Autor:
Bartosz 'Zicocu' Szczyżański
Nancy Kress, wielokrotna laureatka najważniejszych nagród światowej fantastyki, nie cieszy się popularnością wśród polskich wydawców – może zmieni się to po
Księżycu prawdopodobieństwa? Zapowiedź sugeruje bardzo klasyczną space operę z eksplorującą kosmos ludzkością, tajemniczymi najeźdźcami i zagadką z odległej przeszłości. Mam jednak nadzieję, że pisarka w jakiś sposób ten schemat przełamie: może przy pomocy wyjątkowo skomplikowanych bohaterów lub wymyślnego języka? Na pewno warto przyjrzeć się tej powieści – zapowiada się co najmniej solidna fantastyka militarna.
Właśnie odebrałem paczkę z tą książką i nie mogę się doczekać lektury! Kiedy pojawiły się pierwsze informacje dotyczące
Alkaloidu, nie byłem do niego nastawiony zbyt entuzjastycznie – jestem wielkim miłośnikiem
Lalki i po prostu nie wierzyłem, że Głowacki będzie w stanie w jakikolwiek sposób dorównać Prusowi. Jednak ciekawa
strona wiki i zapowiedź o podjęciu literackiej gry z klasykiem sprawiły, że przełamałem początkową niechęć i zainteresowałem się tekstem. Czego oczekuję? Fabuły, bohaterów, świata przedstawionego, pisarskiego warsztatu – wszystkiego na najwyższym poziomie. Głowacki rzuca się na głęboką wodę – oby sobie z nią poradził.
Polski steampunk – z pewnością dla części czytelników już samo to proste hasło będzie zachętą do przeczytania
Czasu ognia, czasu krwi Marcina Rusnaka. Zapowiedź wskazuje na wypełnioną akcją opowieść o losach nękanego przez inkwizycję maga. Osadzenie fabuły w dziewiętnastowiecznym Wiedniu to olbrzymia szansa i zarazem wyzwanie dla autora. Jeśli świat przedstawiony zostanie nakreślony z odpowiednią pieczołowitością, to będę w stanie przymknąć oko na ewentualne niedostatki w innych elementach. Czy Rusnak podoła zadaniu i zabierze nas w godną zapamiętania podróż w czasie? Przekonamy się już trzynastego kwietnia.
Moją przygodę z polską fantastyką zaczynałem od oryginalnej
Achai. Nigdy nie przeczytałem tego cyklu po raz drugi – cały czas interesowałem się czymś nowym, nie chcąc jednocześnie niszczyć całkiem przyjemnego wspomnienia. Po bardzo długim czasie Ziemiański przypomina o swoich krwawych powieściach.
Pomnik Cesarzowej Achai budzi we mnie mnóstwo wątpliwości: czy pisarz nie przesadzi z jatkami, których nigdy czytelnikowi nie żałował? Czy którykolwiek bohater będzie tak charyzmatyczny jak tytułowa Achaja czy Zaan i Sirius? Czy pojawi się postać zapadająca w pamięć tak głęboko jak Wirus? Mam nadzieję, że
Pomnik… nie okaże się wielką porażką.
Zapowiedź najnowszej powieści Sebastiana Uznańskiego sugeruje nieco podobieństwo do
Miast pod Skałą Marka Huberatha. Mieszanie się jawy i snu, groza i groteska, wielowątkowość i wielopoziomowość połączone z biblijnymi inspiracjami – to elementy utworu potencjalnie genialnego. Mam nadzieję, że autor nie spuści z tonu po bardzo dobrym
Herrenvolku i zapewni miłośnikom mrocznej, na wpół groteskowej fantastyki lekturę na najwyższym poziomie.
Trzeci tom Kłamcy był słaby. Poszatkowana fabuła i całkowicie nieudany cliffhanger sprawiły, że lektura tej krótkiej powieści była dla mnie prawdziwą mordęgą. Jednak Ćwiek ma u mnie i wszystkich swoich fanów kredyt zaufania tak wielki, że z niecierpliwością oczekujemy czwartego tomu opowieści o losach niesfornego boga kłamstw. Mam nadzieję, że tym razem dostaniemy więcej fascynujących zwrotów akcji, które będzie się dało ułożyć w logiczną całość, i – na litość boską – więcej Lokiego!
Kolejny tom najlepszych fantastycznych opowiadań dwudziestego wieku. Dotychczasowe cztery udowadniają, że redaktorzy mieli nosa – wybrali naprawdę wyjątkowe i ciekawe teksty, które wciąż pozostają aktualne. Po raz pierwszy w
Rakietowych szlakach pojawiają się Martin, Niven i Vance – kolejne tuzy światowej fantastyki, które z pewnością jeszcze bardziej podniosą i tak wysoki poziom cyklu. Zakup obowiązkowy!
Caine powraca. Bohater serii będącej wyjątkowo krwawym melanżem
science fiction i
fantasy znowu złapie za miecz, sztylet, maczugę… lub cokolwiek innego i stawi czoła swoim zaprzysiężonym wrogom. Mam nadzieję, że w
Prawie Caine'a nie zabraknie niczego, co świadczyło o mocy poprzednich tomów: pędzącej w zabójczym tempie fabuły, widowiskowych walk i magicznych pojedynków, ironicznych i mrocznych, ale sympatycznych bohaterów. Ciekawi mnie także, w jaki sposób Stover będzie rozwijał wątek tarć między Caine'em i władzami telewizji – był to jeden z najważniejszych elementów opowieści o wojowniku z Nadświata.