» Blog » Recenzja nieobiektywna – Marsjanin czuli Robinson Cruzo w kosmosie.
18-01-2015 16:52

Recenzja nieobiektywna – Marsjanin czuli Robinson Cruzo w kosmosie.

W działach: Książki | Odsłony: 301

Recenzja nieobiektywna – Marsjanin czuli Robinson Cruzo w kosmosie.

                                                   Czasami zdarza się, ze twórcy próbują przenieść znanych bohaterów filmowych i literackich w zupełnie inne dla niego miejsce, czas lub kulturą. Tak więc swego czasu mogliśmy oglądać animę o przygodach Ulissesa wędrującego nie po Morzu Śródziemnym a po kosmosie, czy też ramake jednego z najlepszych westernów w historii „Bez przebaczenia”, którego akcję przeniesiono do feudalnej Japonii.

                                               Podobne wrażenie miała czytając wydaną niedawno książkę „Marsjanin”  Andy'go Weir miałam takie właśnie wrażenie, że mam do czynienia z podobnym zabiegiem, że czytam przygody Robbinsona w kosmosie. Oczywiście jest to tylko moje subiektywne odczucie, wynikające z faktu, ze mam duży sentyment do powieści. Przytaczając tutaj postać Robinsona zdradziłam już częściowo treść powieści. Głównym bohaterem powieści jest więc rozbitek. Nie przebywa o jednak na bezludnej wyspie, ale na innej planecie. Jest to oczywiście związane z faktem, że nasza planeta w ciągu ostatnich 200 lat bardzo zmalała. Jednak bohater nie trafia na planetę w bardzo odległej galaktyce, tylko planetę, która dość często pojawiała się w literaturze fantastycznej (zwłaszcza tej starszej) i leży stosunkowo blisko naszej czyli na Marsie. Bohater ląduje na Czerwonej Planecie, jako członek kolejnej wyprawy marsjańskiej. Na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności zostaje na planecie zupełnie sam, pozbawiony jakiegokolwiek kontaktu z Ziemią. Jedynym jego zadaniem, jest w tej chwili przeżycie w ekstremalnie niekorzystnych dla człowieka warunkach. Fabułę powieści można w zasadzie oposach w dwóch zdaniach . Coś jednak w tej książce jest, co powoduje, że czyta się ją jednym tchem, mimo, że akcja nie toczy się z prędkością jakom osiąga czerwone Ferrari, i nie możemy się spodziewać opisów spektakularnych pojedynków. Chociaż można powiedzieć, że ta powieść w całości jest jednym wielki opisem pojedynku pomiędzy człowiekiem a planetą, człowiekiem i maszynami, bez których nie może on funkcjonować, człowiekiem samym ze sobą.

                                         Dużym atutem dla powieści jest na pewno kreacja bohatera. Ma, on  idealny jak dla rozbitka usposobienie. Jest człowiekiem o pogodnym usposobieniu, dodatkowo obdarzonym sporą dozą autoironii. Wiadomo, że  mimo postępu cywilizacji z reguły człowiek pozostaje zwierzęciem stadnym i trudno znosi izolację, więc charakter w takich  sytuacjach fundamentalne znaczenie. Można więc przyznać, że tym razem trafiło na właściwą osobę. Dodatkowo bohater jest inżynierem. Posada także drugą specjalizację – botanikę, co w dłuższej perspektywie czasu także okazuje się przydatne.

Więc całą powieść opisuje zmagania bohatera z różnymi problemami, które pojawiają się w czasie jego pobytu na Marsie. Czasami prozaiczne dla nas problemy na Marsie urastają do ogromnej skali. Wszystkie jednak porażki bohater znosi z autoironią, a nie raz także używając wobec samego siebie lekko niecenzuralnych epitetów.

                                                    Kreacja bohatera jest niewątpliwie duża zaletą powieści. Zaletą książki jest także styl, w jakim książka została napisana. Autor ma lekkie pióro, nie jest to ciężka narracja jak Rachel Hartman. Czytają książkę łatwo polubić bohatera. Nie przeszkadza prowadzona nawet narracja w 1-osobie, która zwykle mnie irytuje, z wyjątkiem książek w typie „Robinsona Cruzoe”. Podziękowania należą się również tłumaczowi – książkę czyta się dobrze, a co najważniejsze da się zrozumieć to co czytamy, bez porównywanie teksu polskiego z angielskim oryginałem, co ostanie niestety mnie się zadurzyło.

Podsumowują „Marsjanin” to dobra książka. Nie jest to powieść, która przyniesie autorowi nagrodę Nobla, ale na pewno sprawnie napisana historia. Powinna przypaść do gustu nie tylko miłośnikom fantastyki.

Marsjanin

Tłumaczenie: Marcin Ring

Wydawnictwo:Akurat

 

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze


TO~
   
Ocena:
+1

Recenzja nieobiektywm

Marsjanin czuli

„Bez przebaczeni

Podobne wrażenie miała czytając wydaną niedawno książkę „Marsjanin”  Andy'go Weir'a miała takie właśnie wrażenie , że mam do czynienia z podobnym zabiegiem

A to sam początek. Może warto mieć odrobinkę szacunku dla potencjalnego czytelnika?

 

 

18-01-2015 18:26
Asthariel
   
Ocena:
+1

"japońską animę"

 

18-01-2015 20:13
TO~
   
Ocena:
0

@Asthariel - Wymieniłem tylko to, co się na początku pojawiło. Dalej mi się nie chciało czytać.

 

 

18-01-2015 20:37
Hangman
   
Ocena:
0

Może warto mieć odrobinkę szacunku dla potencjalnego czytelnika?

 

Ale po co, skoro jest Kamulec? A jak szacunek, to tylko na Fate 3.0...

19-01-2015 01:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.