Randka przy planszy

Autor: Katarzyna 'Bagheera' Bodziony i Paweł 'Szept' Furman

Randka przy planszy
Randka przy planszy nie brzmi może zbyt romantycznie. Nie dajmy się jednak zwieść temu pokutującemu, wśród nieskażonych planszówkowym bakcylem ludzi osądowi. Zamiast dwóch świec przesłaniających nam przy kolacji widok na ukochaną osobę lepiej żeby znalazła się tam plansza. Dla nieśmiałych rozgrywka będzie dobrym sposobem wypełnienia niezręcznych momentów ciszy, a ci śmielsi sami już znajdą sposób by każdy kolejny ruch przybliżał ich do mety.
Ważne jest jednak jedno, by na taką kolację zabierać gry, w które dobrze gra się we dwoje.
Poniżej znajdziecie kilka tytułów dobrych na walentynkowe (i nie tylko) spotkania we dwoje.


Dla zakochanych strategów

Kingpin - ciekawa gra z polskiego podwórka, jak dotąd zdecydowanie najlepsza pozycja z biblioteki Kuźni Gier. Szybka i prosta do opanowania gra taktyczna, w której gracze wcielają się w mafiozów walczących o strefy wpływów w mieście. Wybieramy jedną z trzech stron konfliktu (Włosi, Japończycy i Rosjanie) i wysyłamy swoich ludzi na niebezpieczne ulice mrocznego miasta - różne warunki zwycięstwa, różne możliwości poszczególnych "wojowników" mafii, brak elementu losowego i ciekawy mechanizm przyspieszania rozgrywki (30 min) - to wszystko, czego nam trzeba na walentynkową przystawkę.


Dla tych, co wszystko lubią robić wspólnie

Witch of Salem - gra kooperacyjna sprawdzająca się dobrze przy dwóch osobach. Gracze wcielają się pomocników czarnoksiężnika w Nowej Anglii na początku XX w. Przed nimi liczne przygody - poszukiwanie tajemniczego Necronomiconu, walka z postępującym szaleństwem i Wielkimi Przedwiecznymi i zamykanie magicznych portali. Temat niby ograny, ale Witch of Salem ma kilka plusów - dobrze dobrany poziom trudności, polska wersja językowa, piękne wydanie i przyjemna rozgrywka (60 min). W sam raz na główne danie walentynkowej kolacji.


Dla tych, co lubią odrobinę szaleństwa

Elk Fest - zabawna gra zręcznościowa, w której gracze kontrolują parę łosi usiłujących przeprawić się przez rzekę. "Pstrykamy" drewnianymi krążkami tworząc kamienie, po których nasz łoś mknie przez rwący nurt - byle szybciej i dokładniej niż przeciwnik. Wielkim plusem są świetnie wykonane drewniane elementy - przede wszystkim urocze łosie, a także banalnie proste zasady i krótki czas rozgrywki (15 min) Mnóstwo śmiechu gwarantowane - akurat na walentynkowy deser.


Dla tych, którzy jeszcze nigdy wcześniej tego nie robili

Zaginione Miasta – karcianka mająca już swoje lata. Posiada jednak w sobie coś takiego co sprawia, że kobiety patrzące dotychczas na gry planszowe jak na dziecięce zabawy same zaczynają w nich brać udział. Najczęściej zresztą wygrywając z partnerem. Gra ma dodatkową zaletę – składa się w zasadzie z samych kart, pomocniczą matę możemy z powodzeniem pominąć. Nie ważne więc jak daleko od domu spędzamy romantyczny wieczór Zaginione Miasta nie obciążą nas zbytnio.


Dla tych, których drażnią elfy, zamki i świetlne miecze

Ingenious – nie każdemu może odpowiadać klimat gry, za którym ukrywa się mechanika. To całe budowanie zamków, odkrywanie ruin czy sadzenie fasoli. W sam raz dla nich będzie gra bez fabularnej nakładki, po prostu czysta mechanika. Zasady Ingeniousa są proste, trzeba tak układać połączone ze sobą płytki by znajdujące się na nich figury tworzyły jak najdłuższe linie proste. Za każde pole dostajemy punkty.




Dla tych, którzy lubią to robić na różne sposoby

Carcassone – prosta gra z ogromnymi możliwościami. Styl gry możemy dostosować do własnych upodobań. Można grać spokojnie budując swoje miasta i drogi lub przyjąć ostry styl walki o punkty przejmując miejsca, które rozbudował sobie przeciwnik, podstępnie łącząc łąki, szczując się nawzajem smokiem i chroniąc wróżką.

Oczywiście gier dla dwojga jest o wiele więcej i każda grająca para musi sama znaleźć dla siebie najodpowiedniejsza grę.