» Blog » Raining fall
21-10-2010 10:13

Raining fall

W działach: Gemini | Odsłony: 0

Raining fall
"I tak samo noc miesięczna
Sieje jasność, smutek, ciszę
I tak samo drzew wierzchołki
Wiatr kołysze..."

Adam Asnyk

W nocy padało. Padało i wiało tak, że przez sen dało słyszeć się zawodzenie wiatru w załomach dachu. Rano, w ciemności dnia, który jak na złość nie chce wstać przede mną miasto szkli się całe światłem neonów, które rażą zaspane powieki. Ludzie otuleni kurtkami, jak by był już co najmniej środek zimy, stoją na przystanku i patrzą zaspanym wzrokiem pod nogi. Pewnie każdy w duszy przeklina wiatr, który wgryza się przez warstwy ubrań i siecze twarz kropelkami deszczu, zawieszonego szarym oparem jak mgła.
Potem autobus, wejście do budynku firmy, zapach kawy w kuchni i szum wiatraczków odpalonego komputera.
Jest jesień.
Nie ma wątpliwości.
Ciemność nocy przechodzi lekko w szarość dnia i tak będzie aż do wczesnego wieczora. Szyby zroszone deszczem. Nagie drzewa szarpane wiatrem... jak co roku nadszedł okres, w którym czuje się jak nowo narodzony :)

Jeśli po tym, ciut przydługim początku, pomyśleliście, że otworze swoją wrażliwą dusze niczym melancholijny emowiec i zacznę uzewnętrzniać swój smutek poprzez wysublimowane metafory oraz porównania do otaczającego świata to muszę was rozczarować. Wrażliwość mojej duszy umarła wiele lat temu, a serce skamieniało (lub, jako organ nieużywany, uległo atrofii).
Nie będę też psioczył na deszcz, mglę, wiatr, szarość i inne zalety jesieni gdyż ja wręcz uwielbiam tę porę roku. Nastraja mnie ona do działania. Daje nieopisaną energię, tak jak letnia burza albo wzburzone morze. Kiedy kofeina podniesie już ciśnienie, umysł zacznie pracować, a deszcz wybijać senny rytm o parapety jestem w swoim żywiole.
Przede wszystkim jednak uwielbiam grać i prowadzić w taką pogodę. Bezsprzecznie ma to związek z moimi upodobaniami do dark fantasy w klimacie jesiennej gawędy, grimm`n`gritty itp. Jakoś nie przemawiają do mnie chwile gdy MG ponuro mruczy: "Deszcz wybija senną melodię o szyby karczmy, a wiatr zawodzi wśród dachów miasteczka", a za oknem wali słońce, jest +26 C w cieniu i słychać rozwrzeszczane dzieciaki. Jasne, że potrafię grać i prowadzić w każdych warunkach lecz takie jakie daje mi niezłota polska jesień są o niebo lepsze.

Jutro wieczorem będę prowadził Gemini. Mroczny średniowieczny thriller dziejący się w małym miasteczku u podnóża gór. Miasteczku stojącym w cieniu zamku, z którego baron rządzi całą okolicą żelazną ręką. Miasteczka o ciasnych alejkach, rozmoczonych deszczem uliczkach i szarych mieszkańcach. Idealny klimat do takiej pogody. Nawet jeśli w pokoju będzie ciepło, a gracze nie będą spragnieni i głodni to wiem, że wszyscy złapiemy klimat. Nie będę musiał nawet stosować sadystycznych metod w stylu: "zabierz im ciastka oraz piwo i otwórz okno, żeby poczuli się jak swoje postacie". Wystarczy, że spojrzymy co jakiś czas za okno, by wiedzieć w jakiej gównianej pogodzie przyszło ich bohaterom użerać się z problemami świata.

Lubię grać i prowadzić klimatycznie. Nie chodzi mi o zakładanie czarnych płaszczy i malowanie się do sesji w wampira lub o tym podobnych tHru mHroczne rytuały. Lubię prowadzić sesję jako opowieść, z mapkami rzuconymi na stół, świeczką kropiąca woskiem na kartki z notatkami i muzyką w tle. Zazwyczaj staram się, żeby moje sesje były jak najbliższe takiej formy. A jesienią dostaje do ręki jeszcze jeden rekwizyt pomagający "klimacić"; pogodę za oknem.

Tak więc oby padało, mżyło, siąpiło i chlapało jak najdłużej. Aby wiało i było zimno oraz mgliście. To idealny czas na moją sesją w Gemini.
A jak już spadnie śnieg i zmrozi świat, wtedy przerzucę się na Midnight, gdzie osłabiona, poraniona i zmarznięta drużyna bojowników błąka się po rubieżach północnej Eredane ;)
Cóż, każda pora roku oferuje coś, co można wykorzystać na sesjach.
2
Notka polecana przez: Ifryt, Nadiv
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.