» Blog » Taniec z Gwiazdami też może być ciekawy :P
07-12-2009 17:19

Taniec z Gwiazdami też może być ciekawy :P

W działach: RPG | Odsłony: 1

Taniec z Gwiazdami też może być ciekawy :P
Wpis jeszcze na gorąco bo dotyczy sesji zakończonej niecałą dobę temu :)

Prowadzę ostotnio kronikę WoDową będącą mieszanką settingową. Podstawą jest sMag, ale gramy na przerobionej przeze mnie mechanice nWoDowej.

Sam świat również jest mieszanką tego co było (w mojej opinii oczywiście) najfajniejsze z obu settingów. Tak więc są sWoDowe Pijawki i Wilczki, ale już ich stosunki są raczej nWoDowe - czyli nie zabijają się na każdym kroku. Z nowego świata mroku są też np. Geisty, a i Changele nowe dużo bardziej pasują mi do tego świata.

W każdym razie gracze zyczynali kilka sesji temu po pierwsze jako śmiertelnicy, po drugie jako dzieciaki (najmłodsze 9 - najstarsze 15 lat), a po trzecie w bidulu ; >

Sesje, w których grali gówniarstwem były mieszaniną filmu fabularnego i horroru. Im dalej tym większa przewaga tego drugiego.

Parę sesji mineło - bidul się zawalił, 3\4 jego populacji minęło i zostawiliśmy BG na 10 lat samym sobie.

Wczorajsza sesja była pierwszą w tej kronice, rozrywaną dorosłymi już postaciami.

Sporo się w ich życiu pozmieniało - jeden został współwłaścicielem pubu w Blackpool.
Inna została studentką fotografii na Oxfordzie (nie mam pojęcia czy taki kierunek tam istnieje, ale to jest gra :P )
Kolejna została przedstawicielką mniejszości irkuckiej przy ambasadzie rosyjskiej.
A ostatnia wylądowała w szpitalu, bo niestety graczka nie dała rady przybyć i jakoś trzeba było uzasadnić nieobecność jej postaci ; >

Sesja rozpoczęła się listami, które dostali wszyscy BG. W kopertach było "zaproszenie" na odczytanie testamentu, który zostawił po sobie ich opiekun, z którym przyjaźnili się jeszcze 10 lat temu.

Postacie oczywiście pojawiły się w kancelarii prawnej, w której testament miał być odczytany. Po powitaniach i krótkiej rozmowie (postaci nie widziały się przez 10 lat, trzeba było im krótką chwilę dać ; > ) adwokat zajmujący się tą sprawą przstąpił do odczytywania testamentu. Było w nim sporo wtrąceń osobistych, trochę podziękowań i kilka rzeczy, które Juan - bo tak nazywał się ten wychowawca zostawił w spadku swoim podopiecznym.

Były to: Zielona gałązka opleciona czumś w rodzaju złotego drutu, talia kart inkrustowanych inkrustowanych srebrem i złotem, oraz płytek (żetonów?) wykonanych z jakiegoś rogu z wyrytumi w nich dziwnymi znaczkami.

Słowem dla postaci na obecnym poziomie wiedzy śmieci (no może z wyjątkiem kart). Była jeszcze jedna rzecz - wspólna dla wszystkich. Zaproszenie na bal, który miał odbyć się dnia nastepnego. Oczywiście do zaroszeń dołączone były odpowiednie ubranka.

Następnego dnia wszyscy spotkali się w pubie należącym do jednej z postaci. Wcisneli się w ubranka - smoking i dwie balowe suknie - wszystko warte więcej niż oni zarabiają przez kilka miesięcy.

Teraz trzeba się jakoś dostać na bal - jechać double deckerem w takim stroju to nie najlepszy pomysł, zaczeli się więc zastanawiać nad taksówką, chociaż to też nie było idealne wyjście. Z pomocą przyszła szwagierka jednogo BN - Simon. Zaoferowała się podwieźć ich swoim ogórkiem ; >

Oczywiście żeby nie robić przypału wysadziła ich na tyłach budynku, z tamtąd doszli do wejścia o własnych siłach. Poziom przepychu jaki otoczył ich w środku ilustruje z grubsza dołączone zdjęcie.

Gdy zaprowadzono ich już na salę balową i posadzono przy stolikach, przyszedł czas, żeby postacie oswoiły sie z lekka z nową sytuacją. Zespół zaczał grać walca: http://www.youtube.com/watch?v=BQvc7Ne5mok&feature=related (Tutaj napiszę, że prowadzę 4-rem osobom - 3 dzewczynom i jednemu rodzynkowi i nie bawiliśmy się w zmienianie płci odgrywanym postaciom). Rodzynek zaprosił oczywiścię ładniejszą z pań mu towarzyszących do tańca. pokaz dali taki, że mieli całą salę wolną (oboje krytyczny sukces w rzutach na prezencja + ekspresja. łącznie 14 sukcesów).

Po tańcu i zebraniu oklasków postacie wróciły do swojego stolika, chwilę później podszedł do nich pewien gentleman: http://gfx.filmweb.pl/ph/10/93/1093/125012.1.jpg. Przedstawił się jako bliski pzyjaciel zmarłego, który ma przedstawić drugą cześć testamentu. Okazało się, że BG dostali w spadku jeszcze pewną dosyć DUŻĄ niespodziankę i pewne zobowiązanie.

Niespodzianką był jeden z budynków nalezących do kompleksu Winter's Garrden. Po tym jak BG pozbieral szczęki z pdłogi gentleman, który przedstawił się jako Edward Spencer przypomniał jeszcze o zobowiązaniu, postanowił jednak, że zanim wyjawi o co chodzi zrobi małą przerwę i zakoczy swoich nowych znajomych kolejną małą niespodzianką.

Jako, że jedna z postaci pochodziła z terenów Rosyjskich, pan Spencer pstanowił specjalnie dla niej sprowadzić zespół z Rosji, i tak rozpoczął się kolejny walc http://www.youtube.com/watch?v=5pHJzZoLP_I(olejcie video, posłuchajcie muzyki). Pan Spencer oczywiście zaprosił do tańca panią z Rosji - opierała się trochę, ale jego siła przekonywania zdziałała i piękna pani nawet nie zoriętowała się kiedy znalazła się na parkiecie. Pomimo, że postać praktycznie nie potrafiła tańczyć pan Spencer prowadził na tyle pewnie, że nawet nieźle to wyglądało (poza tym to walc wiedeński - na poziomie elementarnym da się tego nauczyć w 20 minut...).

Po tańcu gentleman podziekował i przystąpił do wyjawiania szczegółów dotyczących zobowiązania. Chodziło o przedstawienie BG kilku osób i rozmowę z nimi. Zanim jednak doszło do wyjawienia tematu tej rozmowy pan Spencer postanowił jeszcze raz uprzyjemnić wieczór postaciom.

Dowiedział się on, że postać rodzynka bardzo lubi tango. Jako że rodzynek krępowałby się tańcząc z mężczyzną (pan Edward mniej - wiedział przecież, że w pozątkach tego tańca dwójka tańczących meżczyzn nie była niczym nadzywyczajnym) przedstawiono mu odpowiednia partnerkę: http://fc09.deviantart.net/fs11/i/2006/226/3/b/Lady_In_Red_3_by_PB_HASS.jpg.

Zespół zmienił się kolejny raz - tym razem grało kilku latynosów.
No i poszli w tango. Z początku wiło się wokół nich jeszcze kilka par, ale po pokazie jaki zaczęli dawać: http://www.youtube.com/watch?v=bXhQNRsH3uc&feature=related (znów oboje exceptionale, łącznie 21 sukcesów) inne pary praktycznie uciekły z parkietu zawstydzone. Jak to opisał jeden z BG - jeśli podczas pierwszego tańca było iskrzenie, ot to był prawdziwy wybuch.

Gdy muzyka ucichła partnerka oddaliła się na tyle szybko i na tyle cicho, że ku niepocieszeniu rodzynka nie zdażył zamienić z nią nawet słowa.
Pan Spencer uspokoił go jednak, że napewno jeszcze się spotkają.

Rozmowa z gentlemanem trwała jeszcze jakiś czas, po czym elegancko się zmył obiecując, że po zakończeniu balu oprowadzi ich po posiadłości, którą dostali w spadku.

Przez cały czas obserwował ich pewien mężczyzna. Nawet szczególnie się z tym nie krył. Więc gdy nadeszła pora na białego walca BG postanowili, że powinni og jakoś wypytać. Jedna z pań zaprosiła mężczyznę od tańca - on opierając się chwilę przystał na jej propozycję ruszyli na parkiet. Meżczyzna nie był zbyt rozmowny, ale w tańcu dało się wyczuć jego podejście. Ramę trzymał "jakby mu stal w kosci wlali" (słowa jednego z graczy), poza tym jeśli dziewczynie zdarzyło sie odrobinę zmylić rytm lub kroki brutalnie korygował jej błędy. Po tym tańcu nie zdziwi się pewnie jeśli znajdzie na swoim ciele parę siniaków.

Taniec się skończył, pan obserwator sobie poszedł a my zakończyliśmy na tym sesję.


Co mnie najbardziej zdziwiło, to fakt, że dostałem po niej naprawdę pozytywny feedback.
Gracze nie spotkali się z rzadnymi elementami nadnaturalnymi, nie było też scen sensacyjnych. Ot kilka rozmów, spadek, bal, i sporo tańca.

Mimo to sesja wyszła naprawdę świetnie, i przez 2-3 minuty po zakończeniu sesji gracze odgrywali jeszcze swoje postacie, bo nie zauważyli, że się już skończyliśmy :D







Komentarze


Podtxt
   
Ocena:
0
Z ciekawości spytam, jakimi dysponowali pulami gdy stukali te exceptionale?
21 sukcesów w dwóch rzutach wydaje się niepradopodobne.
07-12-2009 20:05
Rag
   
Ocena:
0
Łącznie mieli z tego co pamiętam 20 kostek...
07-12-2009 20:43
Ifryt
   
Ocena:
0
A ja się zapytam, bo zawsze mnie to ciekawi, ile czasu na sesji (tzn. czasu realnego) zajęły Wam opisane powyżej wydarzenia?
07-12-2009 21:07
Rag
   
Ocena:
0
To była dosyć krótka sesja - graliśmy necale 4 godziny. Optymalna ilość czasu to dla nas te 2 godziny wiecej.
07-12-2009 21:22
Ifryt
   
Ocena:
0
Podejrzewam, że w dużej mierze sukces tej sesji wynikał ze wstrzelenia się w gusta graczek (i gracza). No i ładnej muzyki. :)
08-12-2009 08:36
Rag
   
Ocena:
0
Muzyka to taki mój mały konik ; >
08-12-2009 09:41
Podtxt
   
Ocena:
0
Sesja wydaje się wyjątkowo przyjemna. Dobry przykład na to, że i czysty Świat Mroku może zapewnić dobrą zabawę.

Jeśli naprawdę 20 kości dało 21 sukcesów, to zmasakrowałeś i poniżyłeś rachunek prawdopodobieństwa. Gratuluję :}
08-12-2009 13:40
Rag
   
Ocena:
0
Jeśli chodzi o masakrowanie rachunku podobieństwa to mój rekord wynosi 52 sukcesy na 19 kościach :D

Chociaż zdarzały mi się też rzuty w których na 8 kostkach wypadało 7 jedynek ; >
08-12-2009 14:21

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.