20-11-2012 17:40
ROBOTICA
Odsłony: 6
ROBOTICA.....najeżdżanie na tą grę jest niczym zjawisko najeżdżania na osobę Justina Bibera w internecie....taka prawda.
Co mi się w niej podoba ?
Hiperistota -świetny ( żeby nie powiedzieć genialny ) pomysł na postać . Jest tak fajny , że powinien być dla science-fiction jak lisz ( licz ) lub orki dla fantasy . Raz się pojawiły ( w D&D i u Tolkiena ) i teraz pojawiają się we wszystkich niemalże systemach .
Myślące roboty z własną świadomością są super !
Przeciwnicy z bestiariusza roboty , wyglądają o wiele lepiej i klimatyczniej niż choćby droidy federacji handlowej z mrocznego widma .
Czego mi zabrakło ? -kosmitów . Tak kosmitów . Dla mnie osobiście science-fiction bez nich jest jak fantasy bez czarodziei lub smoków . Ale to moje zdanie , a nie reguła , której wszyscy muszą się trzymać .
Ciekawie by byo , gdyby okazało się , że w porzuconych kompleksach korporacji zahibernowano obcych . Nagle budzą się i usiują zbudować statek , którym odlecą , a tu bach ! niespodzianka , świat leży w ruinach . By coś zbudować muszą współpracować z ludźmi . Jakaś pozaziemska inteligencja mogłaby stać za atakami DESTRO , a może kierowała by nim jakaś spaczona hiperistota ?
Świat ma też mało opcji konfliktowych . Mamy bowiem tylko dwie strony barykady : DESTRO i wszyscy co zdołali ocaleć . Jak w Matrixie , maszyny i reszta ocalałych ludzi z Zionu . Naprawde małe pole do popisu dla rozgrywania kampanii . Przydołoby się więcej tzw. trzecich sił .
ot , takie moje przemyślenia na temat tej gry .
Co mi się w niej podoba ?
Hiperistota -świetny ( żeby nie powiedzieć genialny ) pomysł na postać . Jest tak fajny , że powinien być dla science-fiction jak lisz ( licz ) lub orki dla fantasy . Raz się pojawiły ( w D&D i u Tolkiena ) i teraz pojawiają się we wszystkich niemalże systemach .
Myślące roboty z własną świadomością są super !
Przeciwnicy z bestiariusza roboty , wyglądają o wiele lepiej i klimatyczniej niż choćby droidy federacji handlowej z mrocznego widma .
Czego mi zabrakło ? -kosmitów . Tak kosmitów . Dla mnie osobiście science-fiction bez nich jest jak fantasy bez czarodziei lub smoków . Ale to moje zdanie , a nie reguła , której wszyscy muszą się trzymać .
Ciekawie by byo , gdyby okazało się , że w porzuconych kompleksach korporacji zahibernowano obcych . Nagle budzą się i usiują zbudować statek , którym odlecą , a tu bach ! niespodzianka , świat leży w ruinach . By coś zbudować muszą współpracować z ludźmi . Jakaś pozaziemska inteligencja mogłaby stać za atakami DESTRO , a może kierowała by nim jakaś spaczona hiperistota ?
Świat ma też mało opcji konfliktowych . Mamy bowiem tylko dwie strony barykady : DESTRO i wszyscy co zdołali ocaleć . Jak w Matrixie , maszyny i reszta ocalałych ludzi z Zionu . Naprawde małe pole do popisu dla rozgrywania kampanii . Przydołoby się więcej tzw. trzecich sił .
ot , takie moje przemyślenia na temat tej gry .