» Biblioteka Jedynego » Księgi Walki » Punkty Przewagi w Monastyrze

Punkty Przewagi w Monastyrze


wersja do druku

Czyli drobne wyjaśnienie podręcznikowego bałaganu


Sposób w jaki sformułowano w podręczniku Monastyru reguły dotyczące Punktów Przewagi, powoduje niejasności w ich interpretacji. Wielu graczy uważa za nielogiczny przykład prezentowany na stronie 70 w połączeniu z regułami ze strony 123. W rzeczywistości nie ma tu żadnej sprzeczności, a kontrowersje wynikają z nieszczęśliwego spisania zasad.

Zgodnie z oficjalnymi regułami należy dla Punktów Przewagi używać znaczników i w momencie, gdy przeciwnik zdobywa przewagę odbiera nam stosowną ilość naszych znaczników i kładzie przed sobą. Warto prześledzić ten mechanizm na przykładzie.

Prawdziwe starcie (Andre vs Borgos): W pierwszej wymianie ciosów Andre zdobywa 3PP. Bierze je z puli punktów (nie może wziąć ich od Borgosa, bo ten nie ma jeszcze w tym momencie żadnych PP) i kładzie przed sobą [zgodnie z zasadami ze strony 70]. W kolejnej rundzie, po udanej akcji, Borgos zdobywa 2PP, czyli zabiera je Andre i kładzie przed sobą. W tym momencie Andre ma 1PP, a Borgos 2PP. Borgos w pierwszej kolejności [zgodnie z zasadami ze strony 123] musi użyć swoich PP do odebrania PP przeciwnikowi. Wydaje więc 1 z 2 swoich PP i odrzuca 1PP Andre. Po tej akcji Andre nie ma PP, a Borgos zostaje z 1PP.

Zasady zapisane w podręczniku Monastyru można również zapisać w inny, równoważny sposób:

1.) Gdy jeden z uczestników starcia zyskuje przewagę otrzymuje pewną, zależną od wykonanej akcji, ilość Punktów Przewagi (bierze znaczniki z Puli Punktów), a jego przeciwnik traci taką samą ilość PP (zwraca do Puli Punktów). Nie można stracić więcej PP niż się posiada (Przewaga nie może być ujemna).

2.) Punkty Przewagi muszą być w pierwszej kolejności użyte do pozbawienia PP przeciwnika (w stosunku 1:1). Dopiero, gdy przeciwnik nie ma PP, możemy swoje PP wykorzystać na akcje specjalne opisane w podręczniku (str. 123, 124).

Przy takim zapisie zasad reguły wydają się być jednoznaczne i, co ważne, w pełni zgodne z pierwotnym zamierzeniem twórców mechaniki.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Lokacja do Monastyru
Na skalnej grani, czyli kilka słów o Bardanii

Komentarze


~Maestro

Użytkownik niezarejestrowany
    ok
Ocena:
0
Konkretne, rzeczowe, krótkie.
O to chodzi.
30-11-2004 11:36
zegar666
   
Ocena:
0
Zgadzam się
03-12-2004 15:28
~outlaw

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A ja sie nie zgadzam, niepotrzebna komplikacja. Poza tym wychodzi na to ze 3 punkty przewagi to wiecej niz 4 PP. Sensowniejsze jest kiedy PP odbiera sie przeciwnikowi i w ten sposob zmniejsza jego przewage, ale samemu przewage mozna zyskiwac (czerpac z puli) tylko wtedy, kiedy nie ma jej przeciwnik (PP=0).
08-12-2004 13:30
Zuhar
    ???
Ocena:
0
Outlaw: Opisana przez Ciebie metoda jest równoważna z powyższą. Natomiast nie rozumiem, czemu ma wychodzić na to, że 3PP to więcej niż 4PP?
10-12-2004 14:21
~MAtys??

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Monastyr to największ tandeta jaką w życiu widziałem(a widziałem wiele...).
Szkoda... :-(
12-12-2004 18:19
~outlaw

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Otoz Zuhar, nie jest rownowazna. Wg powyzszego tekstu PP tracone przez jednego z walczacych przechodza od razu do puli drugiego. IMO PP zdobywac mozna dopiero wtedy kiedy nie ma ich przeciwnik.
Powinienem napisac ze 2PP to wiecej niz 3PP. A dlaczego? Przeczytaj jeszcze raz powyzszy przyklad walki (Andre vs Borgos).
12-12-2004 21:37
Zuhar
   
Ocena:
0
Już chwytam. Użyłeś stwierdzenia "odbiera mu się" co źle zinterpretowałem (w domyśle - "i bierze sobie"). Prezentowane przeze mnie zasady są w pełni zgodne z podręcznikowymi. Dyskusja o tym, czy powinny tak wyglądać toczyła się już nie raz. Nie zamierzam brać w niej udziału. Powyższy tekst ma tylko rozwiać wątpliwości pt. "co napisano w podręczniku?". Rzeczywiście w prezentowanym przykładzie, gdy ktoś zdobywa przewagę, którą miał ktoś inny robi to "gwałtowniej" niż wtedy, gdy zdobywa ją na początku walki. Taki jednak zamysł mieli autorzy.
13-12-2004 11:17
~outlaw

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jasne, to przyklad oficjalny. Co nie przeszkadza mi sie z nim nie zgodzic i przedstawic swoj punkt widzenia.
13-12-2004 11:34
~malliniack

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Popieram Outlawa. Sam prowadzę w ten sposób i nie napotkałem sprzeczności "nie do przeskoczenia"
16-12-2004 00:08
Zuhar
   
Ocena:
0
Panowie, to nie forum i nie prowadźmy tu dyskusji o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. Artykulik wyjaśnia jak wyglądają obchody jednego z tych świąt (w przenośni, rzecz jasna). Sposób, o którym mówicie, narzuca się sam i osobiście nie mam nic przeciwko niemu. Reguły z podręcznika mówią o sposobie prezentowanym powyżej. Stosować można jednak inne, w tym te do których przekonujecie. Proponuję, żeby tu jednak tematu zasadności używania jakiegokolwiek sposobu liczenia przewagi nie poruszać. Od tego jest forum. Tu tylko wyjaśniono co jest w podręczniku. Ja ze swojej strony temat "jak jest lepiej?" uważam za zamknięty.
16-12-2004 13:58
~outlaw

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
W samoobronie: Od tego sa komentarze zeby komentowac, czyz nie? I to komentowac nie tylko styl pisarski autora artykulu ale takze merytoryczna zawartosc. Ktos napisal "zgadzam sie", ja napisalem ze sie nie zgadzam i nawet dodalem dlaczego sie nie zgadzam. W zgodzie z powyzszym nie przyznaje sie do winy i podtrzymuje swe poprzednie wypowiedzi.
16-12-2004 16:50
Zuhar
   
Ocena:
0
Nie kwestionuję niczyjego prawa do wypowiedzi. Nie bardzo tylko rozumiem dyskusję w tym miejscu (podkreślam: w tym miejscu) o regułach Monastyru.

Przy okazji: samoobrona nie jest konieczna - nie było ataku.

Co do komentowania zawartości merytorycznej tekstu, to jak dotąd dyskutujemy nie o artykule, a o regułach podręcznikowych Monastyru (które nie są mojego autorstwa). Dlatego uważam, że to nie jest właściwe miejsce na tego typu dywagacje.

Proponuję tu temat uciąć. Przyjmuję do wiadomości, że spora część graczy (może nawet większość) z regułami podręcznikowymi się nie zgadza i nie zamierza ich stosować. Ganić ich za to nie zamierzam, bo rozumiem ich racje. Artykuł ten w żaden sposób nie jest głosem w dyskusji o regułach. Ma on na celu jedynie (podkreślam: jedynie) w przystępniejszy (taką mam nadzieję) przedstawić reguły podręcznikowe.
17-12-2004 11:13
Rak
   
Ocena:
0
ten tekst pisał demon rzeczowości. Brawo!
22-02-2005 02:31
~Tschubeck

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A może tak powrót do tematu? I jeszcze pytanko? Omawiane zasady tyczą się Punktów PRZEWAGI i chyba logiczne jest że najpierw ktoś tą przewagę musi stracić, aby zyskać mógł ją ktoś. Zatem Najpierw Redukcja do zera przewagi przeciwnika, a potem budowanie swojej.
25-03-2005 22:07
~Nikodem Ragadańczyk

Użytkownik niezarejestrowany
    ...
Ocena:
0
A ja, jak czytałem w podręczniku te fragmenty, to zrozumiałem na sposób przedstawiony przez outlaw'a. (nie bijcie! nie chcę powracać do zamkniętej dyskusji!)
Miło mi, że ktoś wyjaśnił, co autor miał na myśli. Wypróbuje ten oficjalny sposób i wtedy ocenię, który bardziej MI odpowiada.
Niezależnie od tego tekst jest dobry.
N. Ł. R.
09-05-2005 20:17
~vv3k70r

Użytkownik niezarejestrowany
    czyli autor mial na mysli bzdury
Ocena:
0
trzeb troszke liznac teori liczb zeby sie polapac jakie glupie gluposci tworcy podrecznikow (najczesciej humanisci) potrafia nawymyslac, mechanika walki w Monastyrze jest tego dobitnym przykladem;

ja rozwiazalem (przynajmneij czesciowo ten problem, chocby zredukowalem) dajac punkty przewagi przed walka osobie o wyzszym fechtunku, dokaldnie tyle ile ma go wiecej, jest wtedy z czego zabierac i do czego dodwac, i starcia koncza sie ladnie w pierwszym zwarciu; oczywiscie nei rozwiazuje to problemu... no ale to juz wina tworcow, pojda za to do piekla i beda sie tam meczyc z matma...

gdyby wywalic merytoryke z Monastyru bylby to system idealny, niestety napisali go ludzie wsrod ktorych nei znalazl sie nikt z kalkulatorem, a kwiatki w stylu "dzielenei na pol" zdobia strony z zasadami...
31-08-2006 08:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.