» Recenzje » Przybysz

Przybysz


wersja do druku

Przybyłem, zobaczyłem, zostałem

Redakcja: Staszek 'Scobin' Krawczyk

Przybysz
Wydawane dziś komiksy często wyposażone są w element charakterystyczny dla książek. Zakładki. Pełnią one funkcję czysto praktyczną, pozwalając powracać do przerwanej lektury. Przy okazji zdają się jednak mówić: "uwaga, sztuka wyższa, z szacunkiem proszę". Ze wzbudzeniem szacunku komiks Shauna Tana nie ma żadnych kłopotów. Zdobywa go mistrzostwem rysunku i rozmachem plastycznej wizji. I tutaj do akcji wkracza zakładka, która pozwala zaznaczyć sobie ulubioną planszę i wracać do niej, by nacieszyć oczy. Przybysza, opowieść bez słów, ogląda się bowiem na jednym oddechu. Dlatego warto wrócić do tych plansz, na które zabrakło czasu w pogoni za jak najszybszym poznaniem finału tej wciągającej historii.

Choć w losach tytułowego bohatera można dopatrywać się wątków z biografii Shauna Tana, jest to przede wszystkim klasyczny everyman. Zostaje on zmuszony do opuszczenia swojej rodziny i kraju, w którego kamiennych uliczkach pełzają złowrogie cienie. Co naprawdę zmusza go do wyjazdu, nie ma w zasadzie znaczenia. Liczy się dramatyczna decyzja porzucenia dotychczasowego życia i wyruszenia w nieznane, w stronę ziemi obiecanej. Tam, próbując znaleźć dla siebie miejsce, przybysz spotyka innych, podobnych sobie uchodźców. Razem jest im łatwiej stawić czoło sytuacji, w jakiej się znaleźli.

Nowy świat przeraża swoim ogromem, obcymi zwyczajami i chłodem biurokracji. Jednakże pomimo smutnych losów poszczególnych uchodźców Przybysz jest historią przesyconą nadzieją. Z obrazami zimnej, bezdusznej maszynerii wielkiej fabryki sąsiadują słonecznie rozświetlone plansze. Dobrym ludziom los sprzyja, czuwają nad nimi opiekuńcze duchy, które przybierają postać dziwacznych, przypominających zwierzęta stworków. Shaun Tan snuje opowieść, która ma napawać otuchą i dawać pocieszenie tym, co zaryzykowali wszystko.

Przybysz przybył do Polski za sprawą wydawnictwa Kultura Gniewu, które wykorzystało tę okazję, by podnieść sztukę edycji komiksów na jeszcze wyższy poziom. Przepiękny album, który wygląda jak oprawiony w skórę wolumin, onieśmiela wręcz rozmachem i precyzją wykonania. Gdy trzyma się go w dłoniach, obcuje się z czymś ważnym, wykonanym z pieczołowitością, na jaką zasługuje kunszt autora.

Utwór Tana należy do tej wyjątkowej grupy komiksów, które wymykają się gatunkowej kategoryzacji. Trudno bowiem znaleźć inne dzieła podobnie narysowane, posługujące się tym samym kodem znaków. Na szczęście znacznie łatwiej jest umieścić książkę Shaun Tana w szufladzie z napisem "Arcydzieła", gdzie spocznie dumnie obok największych osiągnięć komiksowego medium.

Gdybyście w roku 2009 mieli kupić tylko jeden komiks, wybierzcie Przybysza.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria

Przybysz
Przybysz
Przybysz
Przybysz

10.0
Ocena recenzenta
8.86
Ocena użytkowników
Średnia z 25 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Przybysz
Scenariusz: Shaun Tan
Rysunki: Shaun Tan
Wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: luty 2009
Liczba stron: 128
Format: A4
Oprawa: twarda, kolorowa
Druk: kolorowy
Cena: 79,90 zł
Wydawca oryginału: Lothian Books, Hachette Livre Australia



Czytaj również

Komentarze


sirDuch
    Brawo dla KG za ten tytuł na naszych półkach!
Ocena:
0
Jakość wydania jest godna maestrii wizualnej tej historii. Przepiękny album z opowieścią na pograniczu surrealizmu i symbolizmu, za to z całkiem czytelnym przesłaniem.
08-07-2009 09:32
~qwerty

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Przyznaję, rzecz niezwykła, nietypowa, odważna i stworzona z rozmachem. Takiej formy nie spotyka się w komiksach na codzień. Dzieło to budzi szacunek u odbiorcy już samą formą graficzną. Jest dowodem na to, że komiks poszukuje nowych dróg, ewoluuje, a także dowodem na to, że Kultura Gniewu (prawdopodobnie najbardziej prestiżowe wydawnictwo na polskim rynku) znalazła się u szczytu swych możliwości wydawniczych. Dla mnie, obok Fun Home Bechdel i Sheraz De Toppiego to najlepszy tytuł roku 2009.
08-07-2009 12:23
~Kuba

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Repku, jakie komiksy wyposażane są w zakładki, bo oprócz "Tintina" nie jestem w stanie przypomnieć sobie żadnej...
08-07-2009 12:26
Repek
    @Kuba
Ocena:
0
Przybysz przeciera szlaki. :) A do FunHome dołożyli. :D

[Proszę nie traktować tego wprowadzenia ze śmiertelną powagą. :)]

Pozdrówka
08-07-2009 12:33
~Kuba

Użytkownik niezarejestrowany
    No to mnie ktoś wyrolował...
Ocena:
0
08-07-2009 16:23
~qwerty

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Do Tintina?!
No to mnie też ktoś wyrolował.
09-07-2009 10:15
~qba

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
bardzo, bardzo fajny komiks. A o które wydanie Tintina chodzi? o to ostatnie? ja nie miałem zakładki ;-D
09-07-2009 11:27
~qwerty

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Panowie, zapomnieliśmy o zakładce do drugiego tomu "Człowieka Paroovki" (ta w formie czterech biletów na autobus bądź troljebus)
09-07-2009 11:42
Repek
    Do Maszina...
Ocena:
0
...też różne rzeczy dodają. :) I chyba w "Opowieściach tramwajowych" też były bilety.

Pozdro
09-07-2009 12:53

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.