Przybysz
Przybyłem, zobaczyłem, zostałem
Autor: Maciej 'Repek' Reputakowski
Redakcja: Staszek 'Scobin' KrawczykWydawane dziś komiksy często wyposażone są w element charakterystyczny dla książek. Zakładki. Pełnią one funkcję czysto praktyczną, pozwalając powracać do przerwanej lektury. Przy okazji zdają się jednak mówić: "uwaga, sztuka wyższa, z szacunkiem proszę". Ze wzbudzeniem szacunku komiks Shauna Tana nie ma żadnych kłopotów. Zdobywa go mistrzostwem rysunku i rozmachem plastycznej wizji. I tutaj do akcji wkracza zakładka, która pozwala zaznaczyć sobie ulubioną planszę i wracać do niej, by nacieszyć oczy. Przybysza, opowieść bez słów, ogląda się bowiem na jednym oddechu. Dlatego warto wrócić do tych plansz, na które zabrakło czasu w pogoni za jak najszybszym poznaniem finału tej wciągającej historii.
Choć w losach tytułowego bohatera można dopatrywać się wątków z biografii Shauna Tana, jest to przede wszystkim klasyczny everyman. Zostaje on zmuszony do opuszczenia swojej rodziny i kraju, w którego kamiennych uliczkach pełzają złowrogie cienie. Co naprawdę zmusza go do wyjazdu, nie ma w zasadzie znaczenia. Liczy się dramatyczna decyzja porzucenia dotychczasowego życia i wyruszenia w nieznane, w stronę ziemi obiecanej. Tam, próbując znaleźć dla siebie miejsce, przybysz spotyka innych, podobnych sobie uchodźców. Razem jest im łatwiej stawić czoło sytuacji, w jakiej się znaleźli.
Nowy świat przeraża swoim ogromem, obcymi zwyczajami i chłodem biurokracji. Jednakże pomimo smutnych losów poszczególnych uchodźców Przybysz jest historią przesyconą nadzieją. Z obrazami zimnej, bezdusznej maszynerii wielkiej fabryki sąsiadują słonecznie rozświetlone plansze. Dobrym ludziom los sprzyja, czuwają nad nimi opiekuńcze duchy, które przybierają postać dziwacznych, przypominających zwierzęta stworków. Shaun Tan snuje opowieść, która ma napawać otuchą i dawać pocieszenie tym, co zaryzykowali wszystko.
Przybysz przybył do Polski za sprawą wydawnictwa Kultura Gniewu, które wykorzystało tę okazję, by podnieść sztukę edycji komiksów na jeszcze wyższy poziom. Przepiękny album, który wygląda jak oprawiony w skórę wolumin, onieśmiela wręcz rozmachem i precyzją wykonania. Gdy trzyma się go w dłoniach, obcuje się z czymś ważnym, wykonanym z pieczołowitością, na jaką zasługuje kunszt autora.
Utwór Tana należy do tej wyjątkowej grupy komiksów, które wymykają się gatunkowej kategoryzacji. Trudno bowiem znaleźć inne dzieła podobnie narysowane, posługujące się tym samym kodem znaków. Na szczęście znacznie łatwiej jest umieścić książkę Shaun Tana w szufladzie z napisem "Arcydzieła", gdzie spocznie dumnie obok największych osiągnięć komiksowego medium.
Gdybyście w roku 2009 mieli kupić tylko jeden komiks, wybierzcie Przybysza.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Choć w losach tytułowego bohatera można dopatrywać się wątków z biografii Shauna Tana, jest to przede wszystkim klasyczny everyman. Zostaje on zmuszony do opuszczenia swojej rodziny i kraju, w którego kamiennych uliczkach pełzają złowrogie cienie. Co naprawdę zmusza go do wyjazdu, nie ma w zasadzie znaczenia. Liczy się dramatyczna decyzja porzucenia dotychczasowego życia i wyruszenia w nieznane, w stronę ziemi obiecanej. Tam, próbując znaleźć dla siebie miejsce, przybysz spotyka innych, podobnych sobie uchodźców. Razem jest im łatwiej stawić czoło sytuacji, w jakiej się znaleźli.
Nowy świat przeraża swoim ogromem, obcymi zwyczajami i chłodem biurokracji. Jednakże pomimo smutnych losów poszczególnych uchodźców Przybysz jest historią przesyconą nadzieją. Z obrazami zimnej, bezdusznej maszynerii wielkiej fabryki sąsiadują słonecznie rozświetlone plansze. Dobrym ludziom los sprzyja, czuwają nad nimi opiekuńcze duchy, które przybierają postać dziwacznych, przypominających zwierzęta stworków. Shaun Tan snuje opowieść, która ma napawać otuchą i dawać pocieszenie tym, co zaryzykowali wszystko.
Przybysz przybył do Polski za sprawą wydawnictwa Kultura Gniewu, które wykorzystało tę okazję, by podnieść sztukę edycji komiksów na jeszcze wyższy poziom. Przepiękny album, który wygląda jak oprawiony w skórę wolumin, onieśmiela wręcz rozmachem i precyzją wykonania. Gdy trzyma się go w dłoniach, obcuje się z czymś ważnym, wykonanym z pieczołowitością, na jaką zasługuje kunszt autora.
Utwór Tana należy do tej wyjątkowej grupy komiksów, które wymykają się gatunkowej kategoryzacji. Trudno bowiem znaleźć inne dzieła podobnie narysowane, posługujące się tym samym kodem znaków. Na szczęście znacznie łatwiej jest umieścić książkę Shaun Tana w szufladzie z napisem "Arcydzieła", gdzie spocznie dumnie obok największych osiągnięć komiksowego medium.
Gdybyście w roku 2009 mieli kupić tylko jeden komiks, wybierzcie Przybysza.
Galeria
Mają na liście życzeń: 3
Mają w kolekcji: 13
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 13
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Przybysz
Scenariusz: Shaun Tan
Rysunki: Shaun Tan
Wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: luty 2009
Liczba stron: 128
Format: A4
Oprawa: twarda, kolorowa
Druk: kolorowy
Cena: 79,90 zł
Wydawca oryginału: Lothian Books, Hachette Livre Australia
Scenariusz: Shaun Tan
Rysunki: Shaun Tan
Wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: luty 2009
Liczba stron: 128
Format: A4
Oprawa: twarda, kolorowa
Druk: kolorowy
Cena: 79,90 zł
Wydawca oryginału: Lothian Books, Hachette Livre Australia