» Recenzje » Przekleństwo rasy

Przekleństwo rasy


wersja do druku

Rzeczpospolita Elficka

Redakcja: Matylda 'Melanto' Zatorska, Patryk Cichy

Przekleństwo rasy
Przekleństwo rasy, debiutancka powieść Rafała Górniaka, to zadziwiające połączenie skrajnie różnych elementów. Autor do jednego tygla wrzucił magię, wymachujące szabelką i podkręcające wąsa Elfy, świat przypominający naszą Rzeczpospolitą szlachecką, teorię Darwina, idee zaczerpnięte od nazistów, a także kwestie społeczne. Z takiej mieszanki mógł wyjść albo kompletny gniot, albo kawałek całkiem dobrej literatury. Zobaczmy z którym wariantem mamy tu do czynienia.

Adam to przeciętny siedemnastolatek, który przez większość życia ciężko chorował. Pewnego dnia, bliski śmierci, trafia do szpitala, a gdy odzyskuje przytomność, na jego łóżku siedzi dziwny gość, który przedstawia się jako Avaris, dodając przy okazji, że jest Półelfem przybyłym z krainy zwanej Valinorem. Stwierdza także, iż nadszedł czas, aby chłopak udał się wraz z nim do jego ojczyzny i jako Wybraniec dokonał wielkich rzeczy. Nastolatek początkowo uznaje Avarisa za niegroźnego wariata, jednak kolejne wydarzenia przekonują go, że powinien mu zaufać. Gdy w końcu przenosi się do krainy Elfów, okazuje się, że Valinor znajduje się na progu wojny domowej, u której podstaw leżą uprzedzenia rasowe i narastające problemy społeczne. Coraz więcej wpływów zdobywa ugrupowanie konserwatystów pod wodzą Rebrego, dążące do ostatecznej eliminacji Ludzi i Mieszańców oraz przywrócenia status quo Elfów. Przeciwstawia mu się Sprzysiężenie mędrca Septymiusza, pragnące równouprawnienia wszystkich mieszkańców królestwa. Adam staje się ważną kartą przetargową w rękach walczących frakcji, może bowiem zadecydować o losach wojny. Sprzysiężenie chce go użyć jako narzędzia ze względu na niezwykłe możliwości kontroli mocy, jakie powinien posiadać Wybraniec. Z kolei ugrupowanie Rebrego chce go przechwycić lub zabić, aby zażegnać zagrożenie grożące im ze strony pierwszego w historii Valinoru Wybrańca-Człowieka.

Jak zakończy się wojna domowa i kto w niej zwycięży pozostaje tajemnicą do samego końca powieści, która obfituje w płomienne przemowy, pościgi, walki i zaskakujące zwroty akcji. Chociaż historia rozpoczyna się jak wiele innych i nie zapowiada wielkich fajerwerków, czytelnik bardzo szybko zauważy, że Przekleństwo rasy to książka inna niż większość. Jej wyróżnikiem jest nie tylko oryginalna konstrukcja świata przedstawionego czy wciągająca historia, lecz także paraboliczny charakter. Już po lekturze pierwszych stu stron można stwierdzić, że liczni bohaterowie i następujące po sobie wydarzenia to tylko preteksty dla prezentacji pewnych określonych ideologii i prawd uniwersalnych.

Na pierwszy plan wysuwają się spiskowcy pod wodzą Rebrego, przypominający bandę Sienkiewiczowskich szlachciców. Ubrani w kontusze, żupany i czapy z kitą, przy boku noszą szable, a podenerwowani stroszą wąsy. Są pełni patriotyzmu i troski o dobro Valinoru, jednak u podstaw ich argumentacji leżą ksenofobia i chciwość, a głoszone przez nich poglądy aż do złudzenia przypominają ideologię nazistowską. Czystość rasy, przesiedlenia, obozy i "ostateczne rozwiązanie", zmierzające do eksterminacji wszystkich Ludzi, nie dają zapomnieć o najczarniejszych stronicach z historii ludzkości.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Na przeciwnym biegunie znajduje się Sprzysiężenie z Septymiuszem na czele. Ten mędrzec to badacz i wyznawca teorii Darwina, a zarazem idealista, głosiciel idei pojednania i czasu zmian. Po wielu latach badań i studiów nad naturą Elfów i ich pochodzeniem, wysnuł tezę głoszącą, że Ludzi i Elfy łączy więcej, niż którakolwiek z ras mogłaby przypuszczać i zaakceptować. Opierając się na założeniach ewolucjonizmu stwierdził, że łączenie się z Ludźmi nie tylko nie jest zagrożeniem dla Elfów, lecz wręcz stanowi dla nich ratunek.

Inni członkowie Sprzysiężenia przystępują do niego z różnych powodów. Jedni czynią to z przyjaźni i szacunku dla Septymiusza, drudzy z przekonania, że tylko taka droga jest słuszna, są też tacy, którzy czynią to ze strachu lub z zemsty, czy też z pobudek o podłożu politycznym. W tej grupie wyróżnia się Maksym, weteran wojenny i uczestnik "pokojowej" misji wojskowej w Romaji, który podał się do dymisji, gdy władze wyciszyły i zafałszowały historię popełnionych tam na Ludziach zbrodni. Ciekawą postacią jest też Baldrh, wódz ludzkich grasantów, który grabił z mało szlachetnych powodów, lecz z czasem stwierdził, że równie dobrze może to robić dla idei i stał się rzecznikiem praw Ludzi. Adam i jego kompania na swej drodze spotykają także przedstawicieli innych grup społecznych – przytoczone zostaną opinie Półelfów, dostarczających za nędzne pieniądze podzespoły do warsztatów prowadzonych przez czystej krwi Elfy, czy chłopów, którzy bez względu na rasę są wyzyskiwani przez wszystkich, a ich sytuacja każdego dnia się pogarsza.

Warto podkreślić, że chociaż żadna ze stron nie jest idealna, każda ma swoje racje, które z jej punktu widzenia wydają się "jedynymi słusznymi". Łatwo przewidzieć, dokąd doprowadzi konfrontacja obu frakcji, jednak autor umiejętnie prowadzi historię nie nudząc czytelnika i unikając oczywistych rozwiązań. Akcja toczy się wartko, bez dłużyzn i nadmiernie rozbudowanych opisów, a zakończenie książki jest nieprzewidywalne i pozostawia czytelnika w stanie lekkiego oszołomienia. Niestety, powieść Górniaka nie jest wolna od wad, które chwilami potrafią przyćmić jej wszystkie zalety.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Pierwszą z nich jest stylizacja. Na poziomie konstrukcji świata przedstawionego, wyglądu i zachowania bohaterów, a także w zakresie językowym Przekleństwo rasy bardzo przypomina powieść historyczną o XVII-wiecznej Polsce. Większość cech szlachty zaściankowej została przeniesiona na "panów Elfów", także wiele sformułowań i nazw pochodzi z dawnej polszczyzny. Ten oryginalny zabieg wypada tym bardziej interesująco w zderzeniu z wypowiedziami Adama i Elfów, które mają kontakt ze światem Ludzi. W takich momentach nazewnictwo i język są jak najbardziej współczesne. Jednak książki Górniaka nie czyta się łatwo. Lektura będzie z pewnością trudniejsza dla czytelników młodszych, lub osób mniej zaznajomionych z literaturą historyczną – brak przypisów i objaśnień może spowodować dezorientację.

Kolejnym minusem jest podporządkowanie każdego elementu fabuły konkretnej idei. Nie przeszkadza to w przypadku większości wydarzeń – ich celowość jest oczywista, jednak sposób prezentacji i żelazna konsekwencja autora w przedstawianiu zamierzonego obrazu, nie powodują odczucia dysonansu podczas lektury. Za to bohaterowie czasami wręcz rażą sztucznością i wymuszonym patosem, a ich wypowiedzi przypominają manifesty. To kalejdoskop stereotypowych postaci-marionetek, o szczątkowo zarysowanej charakterystyce i nieznanej przeszłości. Niektórzy z nich podejmują decyzje, które nie są w żaden sposób uzasadnione fabularnie czy psychologicznie. Główny bohater wędruje przez Valinor i z dnia na dzień staje się bojownikiem o wolność, bez oporów przeszywającym oponentów szablą. W jaki sposób dokonała się w nim tak wielka przemiana, a także czy wiązało się to z jakimiś wewnętrznymi oporami, zostało w powieści przemilczane. Dwaj członkowie frakcji Rebrego, Eltan i Jarossy, przyłączają się do Sprzysiężenia po zaledwie kilku zdaniach wygłoszonych przez rewolucjonistów, podając ledwie kilka słów wyjaśnienia.

Czy warto przeczytać Przekleństwo rasy? Bezsprzecznie jest to książka wyróżniająca się na tle innych powieści fantasy, niebanalna, wielopoziomowa i zmuszająca do myślenia. To przykład literatury, która w pełnym zakresie realizuje założenia oświeceniowej zasady "bawiąc uczyć". Nie każdemu przypadnie do gustu, może być dość trudna w odbiorze i chwilami rozczarowywać, jednak warto się z nią zapoznać – choćby po to, by mieć podstawę do krytyki.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
6
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Przekleństwo rasy
Autor: Rafał Górniak
Wydawca: Videograf II
Data wydania: 7 maja 2013
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka
Format: 135x210 mm
ISBN-13: 978-83-7835-175-7
Cena: 34,90 zł

Komentarze


Czarna Owca
   
Ocena:
0

Książka nie jest trudna w odbiorze itp., jest zwyczajnie nudna jak flaki z olejem. Lektura ciągnie się niemiłosiernie. Może po prostu nie trafiła w mój gust.

12-02-2014 08:36

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.