Najpierw słów kilka o specyfice gier dwuosobowych. Przede wszystkim wyróżnia je dość krótki czas jednej partii, zwykle nieprzekraczający 30 minut. Bardzo rzadko bywają one nadmiernie złożone. Zazwyczaj dynamika pojedynczych partii jest przedkładana nad meandry i niuanse mechaniczne, a i zasady bywają raczej proste. Ma to też przełożenie na zawartość pudełka, które nigdy nie razi nadmiernymi wymiarami, dzięki czemu takie gry bywają idealną propozycją podczas dwuosobowego wyjazdu, w sam raz na partyjkę w doborowym towarzystwie przy lampce wina. Oczywiście zdarzają się wyjątki, wśród których dominuje Wojna o Pierścień, jednakże tytuł ten raczej potwierdza regułę, aniżeli ją neguje. Oczywiście krótki czas partii, kompaktowość wydania oraz prostota zasad odbija się na jednym aspekcie, a mianowicie na otoczce fabularnej. Niestety w wielu przypadkach jest ona zaledwie obowiązkowym uzupełnieniem całości, praktycznie nigdy nie decydując o jakości tytułu.
W niniejszym tekście przybliżone zostaną następujące tytuły: Architekton, Serce smoka, Czas honoru, 7 Ronin, Król i Zabójcy oraz Władca Pierścieni: Konfrontacja. Kryterium selekcji jest proste: do omówienia wybrałem tytuły, w które miałem możliwość zagrać. Oczywiście oferta dwuosobówek obejmuje wiele innych pozycji, jak choćby: Basilica, Drako, Martynique, Władca Areny, Konwój czy choćby niedawno temu wydane Metallum, jednakże nie chciałbym zabierać głosu w przypadku gier, z którym nie miałem zbyt dużej styczności.
Poza prezentacją tytułów celem tekstu jest także krótkie omówienie ich charakterystyki. A więc po kolei:
Architekton. Formowanie krajobrazu antycznej Grecji zbiega się do wykładania kafelków terenu oraz kafelków symbolizujących budynki wraz z drewienkami pełniącymi funkcje znaczników. Lekka i prosta gra zapewnia błyskawiczną rozgrywkę, która praktycznie nigdy nie kończy się na jednej partii. Rozbudowa własnego osiedla oraz blokowanie rywala zapewnia sympatyczną rozgrywkę. Bardzo proste zasady, estetyczne wykonanie, odrobina negatywnej interakcji oraz niska cena (już od 24 zł) sprawiają, iż jest to pozycja niemal obowiązkowa w kolekcji miłośnika gier planszowych. Do tego kompaktowe wydanie sprawia, iż Architekton mieści się w niemalże każdym bagażu i świetnie sprawdza się jako gra na dwóch osób w trakcie weekendowego wyjazdu.
Serce smoka to z kolei gra karciana, wykorzystująca planszę w celu umieszczania kart oraz rozpatrywana zależności pomiędzy nimi. Jest to tytuł niemal pozbawiony aspektów taktycznych, raczej skupiający się na reagowaniu na bieżącą sytuację na stole. Można wręcz zaryzykować opinię, iż gracze otrzymali zaawansowaną wersję "wojny", jednakże opakowaną w prześliczne wydanie. I w tej prostocie tkwi siła gry. Zasady tłumaczy się w pięć minut, dynamika pojedynczej rozgrywki sprawia, iż grono odbiorców produktu jest bardzo szerokie, albowiem w Serce smoka dobrze bawić się będą zarówno mężczyźni jak i kobiety, młodzi jak i dorośli.
Władca Pierścieni: Konfrontacja, to tytuł czerpiący pełnymi garściami ze świata wykreowanego przez J.R.R. Tolkiena. Jednakże myliłby się każdy, który sądzi, że jest to gra przygodowa. Otóż nie, Konfrontacja, jak sama nazwa wskazuje to tytuł taktyczny, w którym naprzeciw siebie staje drużyna oraz słudzy Czarnego Władcy. Rozmieszczone pionki postaci skrywają swoją tożsamość przed okiem przeciwnika, próbując przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę nie tylko dzięki fizycznej sile, ale i przy wykorzystaniu specjalnych umiejętności poszczególnych postaci. Konfrontacja nie jest pozycją tak dynamiczną, jak wymienione wyżej, bowiem każde posunięcie musi być przemyślane. Jest to więc propozycja nieco poważniejsza, jednakże wszyscy fani Władcy Pierścieni powinni znaleźć w niej coś dla siebie. Należy także podkreśli, iż obecne wydanie Konfrontacji zapewnia po dwa komplety bohaterów dla każdej ze stron, w sposób istotny różnicując potyczki.
Czas honoru zdaje się być grą dla mężczyzn. Celem gry jest przechwycenie względnie utrzymanie w tajemnicy konstrukcji rakiet V2. W tym celu przeciwnicy dysponują swoimi obozami, oddzielonymi przez poligon. Co turę – a jest ich w sumie cztery – zagrywane są z ręki karty, symbolizujące żołnierzy, wsparcie ewentualnie można wykonać akcje specjalne. Następnie siły przesuwane są w okolice poligonu celem pozyskania szczątków, które dostarczą aliantom danych technicznych lub ukrycia ich przed polskim wywiadem, do czego zmierza gracz niemiecki. Ten bardzo estetycznie wydany tytuł wydaje się być najsłabszym – co nie oznacza wcale że słabym – z opisywanych tytułów. W trakcie pierwszych partii, można pogubić się wśród oferowanych przez karty możliwości, natomiast po kilkunastu rozgrywkach gra wydaje się za bardzo schematyczna. Nie zmienia to faktu, że w Czas honoru warto choćby zagrać jeśli tylko nadarzy się po temu okazja.
I dwie niedawno temu recenzowane przeze mnie pozycje: Król i Zabójcy oraz 7 Ronin. Bardziej szczegółowe porównanie można znaleźć w tym artykule. Żeby nie powielać treści, ograniczę się do krótkiej puenty. Oba tytuły to bardzo grywalne gry konfrontacyjne, w których każda ze stron dysponuje odmiennym zestawem umiejętności, różne są też cele do osiągnięcia. Owa mechanika, potocznie zwana asymetrią znacząco przedłuża żywotność obu gier, bowiem różnice w kierowaniu poczynaniami dalece wykraczają poza kolor pionków. Przewidywanie ruchów i szachowanie przeciwnika to klucz do sukcesu. Obie gry to obowiązkowe pozycje dla miłośników rozgrywek stricte dwuosobowych.
I na chwilę obecną to wszystko. Mam nadzieję, że w jakimś stopniu udało się wyłuszczyć atuty poszczególnych tytułów, które pomogą przy podjęciu ewentualnej decyzji o zakupie. Należy mieć na uwadze ograniczenia, o których wspominałem we wstępie, ale i dostrzec atuty tego typu produkcji. W mojej opinii zawsze warto mieć chociaż jedną – dwie takie pozycje, które stanowią alternatywę dla skomplikowanych i czasochłonnych gier.