» Blog » Przed LARPowo: Marudzenie i odpowiedzi...
09-01-2009 11:16

Przed LARPowo: Marudzenie i odpowiedzi...

Odsłony: 3

Ostry zapieprz. Jak na razie trzy dni rozliczania deklaracji naszych milusińskich, a właśnie zaczyna się czwarty. Ścięta głowa chciałaby, aby był to ostatni.
Tak, aby na organizowaną wieczorem imprezę pójść do Paradoxu z w miarę luźną głową. Wypadałoby skończyć wcześniej. Skoro organizuję imprezę przebieraną w dobrym tonie byłoby nie wystawiać innych, którzy zdecydują się przebrać. Pytanie czy będzie czas. I za kogo ja się przebiorę? Za Perepeczko?
I od razu słów kilka na temat rozliczeń i LARPa cyklicznego. "Jedynki" spotykają się zawsze z miłym odzewem i kiedy wejdę na forum dzień po LARPie, od razu humor poprawiają mi dziękczynne i gratulacyjne wpisy. Żeby nie było, że się chwalę, to nie ich obecność, a ilość świadczy tak naprawdę o sukcesieLARPa. Po prostu, ludzie zawsze wyrażą swoją wdzięczność.
LARP cykliczny, to zupełnie inna para kaloszy. Im bardziej ludziom zależy na postaciach i własnej pozycji na LARPie, tym więcej emocji pojawia się przy ocenianiu naszych rozliczeń. Najtrudniej jest gdy coś nie wyjdzie. Nie, ciężej jest jeśli uznamy, że postać podjęła jakąś decyzję i coś nie wyszło. Bardzo trudno w takich chwilach odwołać się do zdrowego rozsądku. Nawet jeśli ktoś postąpił by tak jak opisaliśmy w określonej sytuacji - dość dobrze znam postacie przynajmniej części graczy - znajomość wyniku (negatywnego) często sprawia, że przestaje się myśleć logicznie i zaczyna oceniać postać bezkrytycznie. Syndrom "nigdy bym tego nie zrobił przecież to idiotyczne" jest jedną z klasycznych reakcji z jakimi się spotykam. Na szczęście niezbyt powszechną.

Druga reakcja to: "za mało". Przyzwyczajenie graczy do pewnego standardu rozliczeń poprzez napisanie kilku sporych wypracowań kiedy się chciało, nie procentuje na przyszłość tak jakbyśmy pragnęli. To ostrzeżenie - gracze raczej nie docenią tego jako dodatkowej pracy, będą zadowoleni, ale jeśli następnym razem dostaną mniej, będą narzekać.

No to po marudziłem. Żeby nie było, że jestem whiny lil'bitch i się skarżę, muszę zastrzec, że doskonale rozumiem te reakcje. Będąc po drugiej stronie też starałbym się wiedzieć jak najwięcej. Decyzje podejmowane za postać przez MG też by mnie wkurzały (niestety w rozliczeniach pomiędzyLARPowych nie da się tego uniknąć, zabawa w pytanie odpowiedź z 40 graczami przy rozliczaniu miesiąca ich działań zabiłaby mnie i fizycznie i finansowo), zwłaszcza jeśli ich wyniki nie byłby zadowalające. Piszę to głównie po to, żeby każdy, kto zdecyduje się na prowadzenie cyklika, wiedział czego się spodziewać. To nie jest kwestia "złych ludzi". To jak zwykle emocje. Do tego dodam, że zdarzają się też gracze, którzy zawsze dziękują za rozliczenia, przymykają oczy na niedociągnięcia i cierpliwie czekają na odpowiedzi MG. A wszystkich ich kocham tak samo!

Ideał byłby taki, żebym mógł zatrudnić jeszcze parę osób i przez to zmultiplikował czas poświęcany na pisanie, ale to jeszcze nie na tym rynku.

Obiecywałem odpowiedzi na pytania w komentarzach, więc jedziemy:

"1. Dlaczego tak bardzo zależy ci na zasadzie jedności miejsca i czasu? Czy uważasz , że LARP nie może składać się z kilku scen? "

W "jedynkach" zależy mi na ogół na silnym wczuciu graczy, a najszczęśliwszy jestem kiedy wyraźnie widać emocje. Mam wrażenie, że w takim momencie wszelkie "sztuczne" rzeczy, jak przesunięcie czasu, czy oddzielenie pewnej sceny mogą to zaburzyć. Oczywiście jest to jak najbardziej wykonalne, a pewnie zrobione dobrze mogłoby przynieść fajne efekty, ale nie wiem czy na tym poziomie posiadanych przeze mnie umiejętności bym to zaryzykował. Kiedyś złamałem tę zasadę wprowadzając do LARPa grę planszową jako odzwierciedlenie wyścigu w sieci. LARP był Cyberpunkowy i część graczy była netrunnerami ścigającymi się w sieci, reszta obserwatorami. Wyszło fajnie, choć wymagałem od graczy dużego "zawieszenia rzeczywistości". Nie wiem jak mocno wpłynęło to na immersję, gdyż LARP był mocno "funowy" i zadaniowy. Na LARPie bardziej opierającym się na emocjach nie zaryzykowałbym.

"2. Jeden przerywnik w "jedynce". A poza tym co się dzieje? Gracze rozgrywają swoje postacie na podstawie otrzymanych postaci i na tym polega głównie LARP. Czy tez scenariusz nakłada na nich jakieś zewnętrzne warunki? Na przykład ucieczka z więzienia lub wyprawę do wnętrza ziemi?"

Jeden lub więcej. Widzisz, to jest właśnie złudzenie powszechności w moim wypadku. Wydawało mi się oczywiste nałożenie zewnętrznych warunków, więc o tym nie napisałem. Jasne - takie warunki to coś, co powoduje, że LARP się w ogóle odbywa. Ślub królewskiej córki, przygotowania do wojny, jedyna tak noc w roku itp.

"3. W larpach cyklicznych piszesz o posiadaniu przez graczy dodatkowych skillsów. Czy rzeczywiście nie mogą tam grać nowi , niedoświadczenie gracze bez skillsów? Czy na przykład nie można konstruować wilkołaczego larpa cyklicznego na paru płaszczyznach przystępnych dla wyjadaczy i noworyszy? Na przykład wprowadzając do niego typowe elementy larpów jednorazowych - czyli konkretną sytuację, jednorazowe cele, odpowiednie dekoracje, postacie MGów, zmianę warunków i zasad gry."

Można wprowadzić jednorazowe cele na pewno, postacie GMów są zawsze. Przynajmniej jeden z nas odgrywa na LARPach jakichś NPCów. Dekoracje są zawsze. Co do zmiany warunków, zasad lub przygotowania sytuacji - z tym jest gorzej, trzeba pamiętać o starych graczach, którym się to na pewno nie spodoba, a przynajmniej będą mieli prawo poczuć się nieco ... hmmm, oszukani to może za mocne słowo, ale oddaje o co mi chodzi. Każdy nowy gracz wchodząc na cyklika wchodzi w jakimś celu (staramy się nie dawać postaci "cześć, jestem bo chciałem zagrać na LARPie"z przysłowiowej dupy). Każdy ma coś do załatwienia. Ale biorąc pod uwagę, że sam tworzył sobie postać i inni też, pole do popisu dla GM jest małe. Dodatkowo większość pojedynczych zadań, dla których nie ma przygotowanych antagonistów (jak na jedynkach) daje się naprawdę szybko rozwiązać. Potem pozostaje wczucie się w postać i reagowanie na innych, które już wymaga umiejętności odnalezienia się na LARPie.

"1. Ile osob zazwyczaj bywa na takich LARPach Paradoksowych? Bylem na miejscu w te wakacje (przy okazji Avangardy) i jestem ciekaw po prostu ile jest w stanie ten lokal pomiescic ludzi 'grajacych'.

2. Wynikajace troche z poprzedniego pytania - jak aranzujecie sale na granie? Czy wynosicie stoly, alby przygotowac wiecej miejsca, czy czasem korzystacie z ogrodka przed itd?"

Od kilkunastu do ponad czterdziestu dotąd. Standard dla "jedynek" to plus/minus dwadzieścia. Aranżacja sal i miejsce zależne są od ilości graczy właśnie i tematu LARPa. Cyklik wilkołaczy zaadoptował już dla siebie cały "dół" czyli dwie sale barowe. Sala większa jest też przystrojona zgodnie z wojskowym charakterem Caernu - "sztabowa" mapa Warszawy, siatka maskująca, karabiny, noże itp. Inne LARPy to głównie sala największa czyli ta z mapą Starego Świata na ścianie. Do LARPa w klimacie Cthulu dziejącego się w grobowcu, wynieśliśmy cały prawie sprzęt. Ja nie prowadziłem na górze, ale letni LARP Ailen odbywał się tam w całości tzn. na terenie parkingu, przed pałacykiem.

"3. Mniej technicznie - mowiles, ze widzowie (inni klienci knajpy) sa problemem. Nie myslales o tym, aby ich jakos wykorzystac jako element gry? Takich niczego nieswiadomych troche NPCow? Jasne, nie kazdemu mogloby sie to spodobac, moglyby powstac rozne dziwne historie, ale jednoczesnie moglbys zyskac dzieki temu nowe osoby, ktore moglyby pozniej w zabawie uczestniczyc 'na powaznie'. My we Wroclawiu juz od jakiegos czasu skutecznie zachecamy nowych ludzi do grania na przerozne sposoby i wychodzi na to, ze nie tylko sie da, ale to daje naprawde niesamowite efekty. A Ty w Paradoksie masz ku temu wrecz idealne warunki!"

Widzisz, wbrew pozorom jest niestety odwrotnie. Ludzie, którzy przychodzą do Paradoxu dobrze wiedzą czym są LARPy i w większości wypadków wiedzą, że się one odbywają. Jeśli się wcześniej nie zgłosili, to znaczy, że świadomie podjęli tę decyzję, czyli nie chcieli. Próba wciągnięcia ich w inny sposób mogłaby zostać odebrana jako narzucanie się, zmuszanie. Oczywiście zdarza się, że gdy ktoś nie stawi się na LARPie mimo zapowiedzi ( to temat na oddzielną notkę ), korzystam z uprzejmości bywalców i proszę ich o zagranie brakującej postaci, co często robią. Problem nie leży w tym, że nie grają - tacy będą zawsze. Raczej w tym, że znając grających i czując się jak u siebie, zdarza się im przeszkadzać, czego mogą nawet nie zauważać.

Dzięki za pytania i komentarze, czekam na więcej, choć odpowiem dopiero po LARPie, czyli do poniedziałku.
Pozdrawiam
3
Notka polecana przez: Bothari, Lathea, MIKK
Poleć innym tę notkę

Komentarze


~MIKK

Użytkownik niezarejestrowany
    nie marudź
Ocena:
0
zią. oficjalnie dotarłem wiec i poczytam;)

12-01-2009 15:08
MIKK
    wow
Ocena:
0
nawet mój profil jeszcze działa :)

btw zią Cyklik wilkołaczy daje radę choc IMHO trochę zbyt jest skomplikowana mechanika ale może to ja marudzę.
12-01-2009 15:12

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.