» Recenzje » Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona #1: Esencja

Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona #1: Esencja


wersja do druku

Esencja komiksu


Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona #1: Esencja
Gdy w pierwszej połowie 2003 roku francuskie wydawnictwo Glenat i niemiecka telewizja Arte ogłosiły międzynarodowy konkurs komiksowy, zanosiło się na ostrą walkę.

Nagroda była niebagatelna – sowite (jak na polskie warunki) honorarium i gwarancja wydania albumu na rynku zachodnim. Organizatorzy otrzymali ponoć blisko 600 prac z całego świata, ale – jak ćwierkają unijne wróble – już na samym początku jeden z nadesłanych komiksów szczególnie przykuł uwagę jury...

Tymczasem mamy rok 2005, zakończyły się Warszawskie Spotkania Komiksowe, a cierpliwi czytelnicy mogą wreszcie zagłębić się w meandry Przebiegłego dochodzenia Ottona i Watsona. Zagłębić się i utonąć.

Co prawda topienie się w Warszawie do najbardziej przyjemnych czynności nie należy, lecz scenarzysta Grzegorz Janusz wraz z rysownikiem Krzysztofem Gawronkiewiczem tworzą barwną, a przy tym niezwykle realistyczną scenerię stolicy. Na jej tle rozgrywa się pełna specyficznego, absolutnie wyjątkowego (porównywalnego jedynie z atmosferą Mikropolis) humoru historia o literaturze, sensie życia, bluesie i żółtym serze.

Esencja, zapowiadana jako pierwszy tom cyklu, to utwór domknięty, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Nie znajdziemy tutaj niepotrzebnych kadrów czy pozbawionych sensu dialogów. Rama detektywistycznego śledztwa służy do snucia rozważań o sprawach ostatecznych oraz zabawy z czytelnikiem polegającej na podsuwaniu zakamuflowanych odwołań i skojarzeń. Przewijający się za plecami detektywa Ottona i jego wiernego szczurzego towarzysza Drugi Plan jest bowiem równorzędnym bohaterem i ma wiele do powiedzenia...

Co bardziej oszczędnych komiksiarzy może zdenerwować cena albumu. Pomimo twardej oprawy, liczy zaledwie 34 strony i kosztuje prawie 30 złotych. Jeśli jednak wziąć pod uwagę, iż Esencja to historia, do której można i należy wracać po wielokroć, wciąż odnajdując nowe, ukryte sensy, są to pieniądze jak najbardziej warte wydania.

Zimą 2004 do Polski zawitał Kot Rabina i już mogliśmy być spokojni, że miniony rok nie zostanie zmarnowany. Historia lubi się zatem powtarzać, albowiem wcale nie jest pewne, iż do Gwiazdki 2005 ukaże się jakikolwiek tytuł, który swoim poziomem choćby zbliży się do dzieła Janusza i Gawronkiewicza.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria

Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona #1: Esencja
Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona #1: Esencja
Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona #1: Esencja
Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona #1: Esencja

10.0
Ocena recenzenta
8.5
Ocena użytkowników
Średnia z 16 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona #1: Esencja
Scenariusz: Grzegorz Janusz
Rysunki: Krzysztof Gawronkiewicz
Wydawca: Mandragora
Data wydania: marzec 2005
Liczba stron: 36
Format: 24x32 cm
Oprawa: twarda, kolorowa
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

Kwintesencja
Mole wyruszają w drogę
- recenzja
Strefa Komiksu - DF Wrocław 2013
Zamek Komiksu we Wrocławiu
- recenzja
Syberyjskie Sny
Rosyjska myśl komiksowa
- recenzja
Powstanie #01: Za dzień, za dwa
Preludium do zagłady
- recenzja
V MFKK Ligatura 2014
Festiwal o smaku jabłkowym
- recenzja

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kalsa światowa ten komiks na długie lata zostanie w Polsce zapamiętany, wielkie brawa za wydanie tego dzieła.
28-04-2005 11:11
wóda
    komentarz kogos spoza brazy :P hehe
Ocena:
0
Nie jestem znawca komiksow. Do niedawna wrecz nie czytalem ich w ogole. Nie zachecily mnie wiec swietne recenzje, nagrody jakie Esencja otrzymala itp. Jasne - chetnie przeczytalbym, gdybym mial okazje np. pozyczyc od kogos. O kupnie nie byloby jednak mowy.
A jednak. Wydalem 30 zl. Dlaczego?
Otoz jest kilka nazwisk, ktore dzialaja na mnie jak magnes. Jednym z nich jest : Grzegorz Janusz. Od czasu jak przeczytalem "Panzerfausta", "Moje pierwsze dzielo" zakochalem sie w tym oszczednym stylu, specyficznym humorze, powalajacych puentach.
Dlatego wlasnie nie wachalem sie przed kupnem Esencji.
I nie zawiodlem sie. Swietna historia, genialne rysunki. Doza ironii, masa odwolan i smaczkow. Zgadzam sie z autorem recenzji - mozna do tego wracac wielokrotnie.
Ja daje maksymalna ilosc punktow ;). Polecam. Zdecydowanie !
07-05-2005 21:47
~Maciek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
hehe. Komiks, musze przyznac naprawde swietny. Juz dawno nie wydano w polsce albumu z tak fantastyczna fabula. Grzegorz Janusz... hmm ten gosc uczyl mnie niemieckiego w podstawowce i nigdy nie przypuszczalbym ze bedzie pisac scenariusze do komiksow(chociaz mowil ze sie tym interesuje)
Wielkie pozdrowienia dla pana i wszystkich tworcow "esencji"
24-09-2005 08:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.