» Blog » Prooemium Astronomiconu (38-63)
25-11-2010 14:07

Prooemium Astronomiconu (38-63)

W działach: radosna twórczość | Odsłony: 8

Poprzednia część: 20-37

Siły dodała natura i swe tajemnice odkryła.
Wprzódy uznała za godne pobudzić królewskie umysły,
niebu najbliższe ze wszystkich obszary dotykające;
ci poskromili dzikie plemiona żyjące na wschodzie,
[te co rozdziela Eufrat, i tamte co Nilem zalane,]
kędy niebo zawraca, nad mroczne miasta się wznosząc.

Potem zaś ci, co na służbie w świątyni życie spędzili,
których wybrano do ofiar publicznych jako kapłanów,
służbą zjednali boga; ci którym owa potężnej
mocy obecność w umysłach pobożnych żar rozpaliła,
(bóg sam uniósł do boga i sługom odsłonił sekrety).
Oni stworzyli tę wzniosłą naukę i pierwsi swą sztuką
losy poznali od gwiazd wędrujących po niebie zawisłe.
Każdy albowiem period w odrębny sposób znaczyli,
długie wieki objąwszy w nieustającym trudzie:
kto w jakim dniu się urodził, jak potoczyło się życie,
która godzina, jakimi prawami losu rządziła,
jakże tak wielkie różnice wynikły z tak małych poruszeń.

Kiedy już cały nieba majestat, gdy gwiazdy wróciły,
został objęty, na własne miejsca i ścisłym nadany
losów porządkom wpływ przy każdym układzie odmienny,
sztukę praktyka stworzyła różnych przypadków badaniem
(drogę wszak przykład wskazuje), długimi obserwacjami
gwiazdy odkryła rządzące według reguł tajemnych,
ruchy nieba całego odwiecznej zasadzie podległe,
losów przepowiadanie na ścisłych znakach oparte.


Królewskie umysły - uważano, że pierwszymi ludźmi, którzy badali ruchy ciał niebieskich i ich wpływ na ludzkie losy byli starożytni władcy.

Niebu najbliższe obszary - niezbyt szczęśliwe tłumaczenie tego fragmentu; być może chodzi tutaj nie tyle fizyczne rejony nieba, co raczej istotę rzeczy, samo sedno sprawy, jądro wiedzy (podobny zwrot łaciński w tym własnie sensie znajdziemy u Wergiliusza, czy Seneki).

Kędy niebo zawraca - chodzi o lądy położone na wschodzie, czyli w kierunku, z którego, można by powiedzieć, "wyłania się" nieboskłon – ponieważ z tamtej strony, jak sama nazwa wskazuje, wschodzą gwiazdy.

Mroczne miasta - możliwe, że nie chodzi tu o mroczne w sensie "sprawiające posępne wrażenie", lecz dosłownie o "czarne", czyli zamieszkiwane przez czarnoskórych ludzi; inna możliwość, to po prostu "ciemne", ze względu na panującą tam w tym momencie noc.

Potem (...) kapłanów - król Nechepsos i kapłan Petosiris byli fikcyjnymi autorami obszernego astrologicznego traktatu, napisanego prawdopodobnie w Egipcie; może zatem to właśnie do tych dwóch osobników nawiązał Maniliusz w tym fragmencie traktatu.

Gwiazd wędrujących - tzn. planet, które jako pierwsze spośród ciał niebieskich zwróciły na siebie uwagę ludzi za sprawą wstecznych ruchów na tle nieba oraz odmiennego od gwiazd blasku.

Każdy (...) poruszeń - Cycero w "De divinatione" wspomina pogłoskę o rzekomym eksperymencie Babilończyków, którzy mieli jakoby na przestrzeni 470 tys. lat sprawdzić i ustalić oddziaływanie gwiazd na wszystkich rodzących się dzieciach; ponadto pisze Cycero o Asyryjczykach, że dzięki zamieszkiwaniu rozległych płaskich przestrzeni mieli dogodne warunki do obserwacji nieba i badań ruchów ciał, co zaowocowało odkryciem związków między nimi a losem poszczególnych osób; inną wzmiankę o długookresowych badaniach tego rodzaju prowadzonych przez Chaldejczyków (plemię asyryjskie) odnajdujemy u Diodora Sycylijskiego.

Kiedy (...) na własne miejsca - ten karkołomny szyk w tłumaczeniu nie jest moją fanaberią powstałą na skutek nadmiernie wybujałych ambicji poetyckich, lecz wynika z usiłowań możliwie dokładnego przełożenia figury zastosowanej w oryginale, zwanej hyperbatonem; dla uchwycenia sensu należy to połączyć w taki sposób: "kiedy już cały nieba majestat został objęty, gdy [a dokładniej: "po tym jak"] gwiazdy wróciły na własne miejsca (...)"; zastosowanie takiego poprzestawianego szyku nie tworzy bynajmniej precedensu, gdyż hyperbaton można spotkać w polskiej poezji – znajdujemy go chociażby u Naruszewicza; sens tego zdania jest taki, że ludzie mogli w pełni poznać wygląd nieba dopiero po tym, jak obserwowane "wędrowne" ciała niebieskie (Słońce, Księżyc i pięć znanych wówczas planet) zatoczyły pełny cykl i wróciły do stadium początkowego, czyli takiego ustawienia względem siebie, w jakim pozostawały na początku - wszak dopóki to nie nastąpiło, dopóty mógł zaistnieć jakiś układ, którego do tej pory nie zaobserwowano, a jego właściwości i wpływ na ludzki los nie zostały potwierdzone doświadczalnie (o czym jest mowa w następnych wierszach); taki cykl starożytni matematycy nazwali "wielkim rokiem", jednak nie wiedzieli ile miałby trwać.

Ścisłym (...) odmienny - innymi słowy porównywanie określonych układów ciał niebieskich z losami ludzi pozwoliło ustalić związki między jednym a drugim; wydaje mi się, że Maniliusz tworzy tę osobliwą konstrukcję składniową, aby nie rozstrzygać, czy określony, zaplanowany porządek losów wpływa na ustawienie ciał niebieskich, czy też jest odwrotnie – to układ ciał niebieskich determinuje porządek losów, albo może jest tak, że ciała niebieskie i losy wcale nie wpływają na siebie wzajemnie, a tylko na skutek korelacji pozwalają wyrokować o sobie nawzajem.

Następny fragment: 64-93
1
Notka polecana przez: rdo
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.