» Blog » Projekt Tyberium - Strefy czerwone
18-05-2011 22:27

Projekt Tyberium - Strefy czerwone

W działach: Projekt Tyberium, RPG-owo | Odsłony: 23

Projekt Tyberium - Strefy czerwone
Skala Mobiusa
Pierwsze miesiące po upadku meteoru do Tybru były dla naukowców czasem bardzo intensywnej pracy. Pod wodzą Ignatio Mobiusa, prekursora badań nad tyberium, prowadzono zakrojone na szeroką skalę badania nad budową i właściwościami kryształów. Jednym z efektów tych prac, wymuszonych głównie przez prasę, donoszącą o gwałtownym rozprzestrzeniania się substancji oraz jej negatywnych skutkach na ludzi i środowisko, było powstanie skali Mobiusa. Określa ona jak wiele kryształów może znajdować się na obszarze jednego kilometra kwadratowego, by bez obaw mogli zamieszkiwać go ludzie.

W strefach czerwonych dopuszczalne normy są przekroczone przynajmniej dwudziestokrotnie.

Powojenna pustka
Oglądający filmy w klimatach postapokaliptycznych przywykli do widoku zrujnowanych, straszących pustymi oknami oraz przewróconymi wieżowcami miast, gdzie każda ulica pełna jest pordzewiałych, niezdatnych do użytku samochodów a sklepy zachęcają do odwiedzin reklamami sprzed lat. Teraz częścią tego ponurego, a urzeczywistnionego obrazu stało się tyberium.

Miasta zagarnięte przez kryształy są na swój sposób piękne. Ulice pokrywa gęsty, zielony bądź błękitny dywan, jaśniejący w promieniach słońca. Czasem dostrzec można wyjątkowo duży kryształ w oknie bądź na dachu, czasem wystaje również z piwnicy czy sutereny. Koryta wyschniętych na wskutek zmian klimatycznych rzek, tak jak i dna tych jeszcze płynących zajęła kosmiczna trucizna, eliminując ryby i mutując roślinność, zaś ponad tym wszystkim unoszą się ciężkie chmury burz jonowych. Pomimo najdokładniejszych poszukiwań próżno szukać choćby kawałka bezpiecznej przestrzeni. Przynajmniej na ziemi.

W nisko zabudowanych miasteczkach i wioskach nie zdarza się, by dachy czy ostatnie piętra domów były wolne od skażenia. Przeciwnie w dużych miastach, gdzie czasem co bardziej przedsiębiorcze, a zmuszone do ukrywania się grupy czy pojedyncze osoby oczyszczają najwyższe biura i przekształcają w bazy wypadowe. Jeśli tylko są w stanie dostać się wystarczająco wysoko i zabezpieczyć przed promieniowaniem z niższych pięter, otrzymują kryjówkę niemal idealną. Najczęściej znaleźć w nich można dezerterów z Bractwa.

Lecz nie tylko oni wybrali pustelniczy żywot. Samobójcy, awanturnicy, tak zwani „poszukiwacze przygód”, desperaci, rabusie czy szaleńcy również pomieszkują czerwone strefy. Nikt normalny się nimi nie interesuje a po wielokroć wzmocnione promieniowanie prędzej czy później zmienia ich ciała w bezkształtną masę. Wyjątek stanowią Szperacze, czyli odpowiednio wyposażone osoby, zajmujące się profesjonalnym przeszukiwaniem ruin, wojskowych baz (najczęściej GDI), opuszczonych laboratoriów i innych miejsc niczyich, by wydobyty na światło dnia sprzęt spieniężyć albo wykorzystać w kolejnych wyprawach.

Kto nie lubił wysokości, zejść mógł pod ziemię. Tunele i stacje metra, wielopoziomowe parkingi czy skarbce bankowe to również zdatne do zagospodarowania miejsca. Dobrze ufortyfikowane i odremontowane, służą jako kwatery dla grup najemników bądź wysłanych w teren oddziałów GDI. Wyjątkowo grube ściany gwarantują ochronę przed promieniowaniem tyberium.

Ostatnim lokatorem stref czerwonych są Zapomniani. Pomieszkujący tam, gdzie najwygodniej, zajmujący budynki w pobliżu największych skupisk kryształów, budujących nowe placówki i eliminujący tych, którzy im przeszkadzają. Mutanci o umiarkowanych poglądach pozwalają żyć sąsiadom w spokoju, z kolei bardziej radykalni traktują ich jak żywe tarcze, zwierzynę łowną albo śmieci. Czasem zbłąkana dusza może posłyszeć eksplozję rakiety. To nowi władcy czerwonych stref wypędzają nieproszonych gości.

Najstarsze strefy czerwone to prawdziwa kraina osobliwości. Są w nich parki ze zmutowanymi drzewami, obłymi, pełnymi bąbli i okrągłych wypustek organizmami, którym bliżej jest do pracujących stale organów niż roślin. Są w nich kryształy po wielokroć większe od słoni, wokół których unosi się delikatna, zielonkawa aura. Czasem zdarzy się bestia popromienna, pies czy kot, który zmutował i teraz wędruje w poszukiwaniu miejsca na złożenie swoich rozpadających się kości. Kiedy indziej dostrzec można wraki czołgów i pojazdów opancerzonych, relikty niedawnych walk między GDI i NOD, które wykorzystają do swych celów Zapomniani.

W następnym odcinku strefy żółte.

PS: Jeśli dajesz polecankę, wpisz w komentarzu powód. Dzięki.

Komentarze


Królik
   
Ocena:
0
Po prostu dobrze się czyta o świecie, w którym toczy się akcja gier sprzed lat (nowych części na moim komputerze nigdy nie użyczyłem).

Plus tekst ciekawy.
18-05-2011 22:44
GRAmel
   
Ocena:
0
Dobrze sie czyta.
18-05-2011 23:55
KFC
   
Ocena:
0
Bo projekt Tyberium ciekawie się zapowiada.
19-05-2011 00:09
CE2AR
    Polecanka...
Ocena:
0
z sentymentu do gry, którą przechodziłem jako małolat - nie rozumiejąc pół słowa po angielsku i kompletnie nie kapując o co właściwie chodzi ;) Dzięki tym wpisom zaczynam wiedzieć ;)
19-05-2011 05:58
Aesandill
   
Ocena:
0
"Jeśli dajesz polecankę, wpisz w komentarzu powód. Dzięki."

Wchodze na poltera, patrze, blogowe notki(...) i tak przeczytałem(...) spodobała mi się[skrypt: podaba się-poleć].

A tak poważnie: zwięźle piszesz, na temat i o czymś w RPG świerzym. Polecam
i
Pozdrawiam
Aes
19-05-2011 10:11
de99ial
   
Ocena:
0
Bo lubię i lubiłem uniwersum C&C a Wojny Tyberyjskie (trzecia część) to niemal ideał RTSa (niestety fabularnie rozczarowuje i do tego badziewnie filmiki zrealizowano). Czwartej odsłony nie znam.
19-05-2011 10:49
solcys
   
Ocena:
+2
Bo darmowych RPG po polsku NIGDY za dużo.

19-05-2011 13:20
   
Ocena:
0
Tekst dobry, ale
Powinieneś zacząć od stef niebieskich
I daj dokładniejszy opis Tyberium
A setting fajny.
19-05-2011 17:48
Salantor
   
Ocena:
0
Strefy niebieskie będą po żółtych, slannie. Chociaż faktycznie mogłem odwrócić kolejność. W takim też razie opis tyberium pojawi się zaraz po geografii.
Plus dlaczego wpierw blue a nie red?

Oczywiście, tak jak do tej pory, bazować będę na angielskiej wiki ceceka, ale nie omieszkam dać sporo od siebie :] Dzięki wszystkim za polecanki.

I tak na koniec - w związku z nagłym przypływem inspiracji opis stref żółtych pojawi się po wpisie ekstraordynaryjnym, o którym niedługo.
19-05-2011 21:00
Radnon
   
Ocena:
0
Bo to jedna z ulubionych strategii w jakie lata temu grałem (w dwójkę dokładnie) i fajnie jest coś o tym świecie przeczytać w klimacie RPG.
22-05-2011 20:01

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.