» Magic: the Gathering » Raporty » Prerelease Unhinged w Łodzi

Prerelease Unhinged w Łodzi


wersja do druku

Wszyscy, którzy nie wzięli udziału w żadnym z siedmiu Prerelease Unhinged w Polsce, niech żałują! Usprawiedliwieni mogą być tylko Ci, którzy maja zero poczucia humoru lub nie potrafią się wyluzować na turniejach Magica (i nie mam tu na myśli uderzeniowej dawki alkoholu). Ta impreza nie była dla nich. Sami nie mieliby zabawy i jeszcze by ją psuli innym.

Już samo opakowanie produktu sugeruje, że mamy do czynienia z czymś zupełnie różnym od "standardowych" edycji Magica. Jest ono stylizowane na... zwykły papier pakowy! Całość robi jednak duże wrażenie. Wiem, bo widziałem miny i reakcje graczy po otrzymaniu swoich zestawów. Ilość opakowań po boosterach, jakie sobie zostawiali była wielokrotnie większa niż zwykle. Co do ich zawartości to jest dokładnie na odwrót - pełne spektrum soczystych kolorów, duża różnorodność i naprawdę śmieszne karty. Unhinged okazuje się o wiele bardziej "jajcarski" niż jego sławny poprzednik. Nigdy wcześniej nie widziałem tyle zachwytu, zaskoczenia i śmiechu na etapie konstrukcji talii. No i oczywiście lądy. Panie i Panowie, "w realu" wyglądają o wiele lepiej niż na zdjęciach! A folie, cóż, dosłownie rzucają na kolana. Otworzyliśmy w sumie ponad 175 boosterów, a foil lądów było... tylko dziewięć. Już widzę te ceny. Osobiście uważam, że Forest i Swamp to absolutna rewelacja, arcydzieło, mistrzostwo świata. Avon jest wielki, a w wersji holo jeszcze większy. Trafił się też foil "Richard Garfield, Ph.D.", jedna z najlepiej "zafoliowanych" kart, jakie w życiu widziałem. Szczęśliwy właściciel mógł do woli przebierać w ofertach jej nabycia.

Sam turniej: czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem, mówię wam - coś wyjątkowego pod każdym względem. Bezcenne doświadczenie dla mnie jako sędziego i organizatora. Wyobraźcie sobie rundę swissa, w której uczestniczy ponad 30 graczy. Niektórzy z nich grają stojąc, innych w ogóle nie ma przy stoliku. A, przepraszam, oni właśnie grają pod stołem; co jakiś czas ktoś ryczy jak lew; wielu co chwila wstaje, głośno i wyraźnie "prezentuje" właśnie zagrywane karty; często słychać głośne "gotcha"; część graczy siedzi w bezruchu patrząc sobie w oczy, inni znowu (czerwoni jak pomidor) nie oddychają trzymając się za nos; kilkoro rzuca kartami, inni znowu grają starając się nie zrzucić paru kart, jakie leżą na ich ramionach, barkach i głowie; co jakiś czas na stolikach pojawiają się całe nogi lub buty (często potężne "trapery"); ktoś siłuje się na ręce; ktoś właśnie gra w "papier, nożyce, kamień"; wielu dyskutuje na temat swojego wzrostu w stopach i sposobu konwersji "naszej" numeracji buta na "amerykańską"; wielu atakując lub blokując prosi o coś do jedzenia; paru kupuje boostery, wprowadzając do gry atuty z innych dodatków Magica ("Booster Tutor" jest genialny. Mówię to jako sprzedawca oczywiście; a wszystko to jest jedynie częścią tego, co właśnie się dzieje lub za chwilę stać się może. Dla sędziego to po prostu rewelacja! Nareszcie czuje, że jest kimś bardzo "ważnym", że bez niego świat tych zawodników pogrążyłby się w chaosie.

Zgodnie z zapowiedziami w czasie imprezy odbyły się pokazy "zawodowego" boksu i kung-fu! Swoje umiejętności w tym zakresie zaprezentowało kilkunastu uczestników turnieju, a ich poziom był zaskakująco wysoki. Okazuje się, że pasja związana z kartami w żadnym stopniu nie wpłynęła na ich kondycję fizyczną. Serdeczne gratulacje dla wszystkich uczestników tych pokazów.

Wcześniej zapowiedziane konkurencje: "Fast Food" i "BooblePop" niestety zostały odwołane z powodów "technicznych".

Ale tak na poważnie, wiecie, co było najbardziej fenomenalne? - fakt, że wszyscy uczestnicy bez mrugnięcia okiem wykonywali nawet najbardziej zwariowane instrukcje kart! Nikt nie "kręcił nosem", choćby były one bardzo, bardzo dziwne i nietypowe. Wszyscy bawili się znakomicie, nie czując żadnego skrępowania. Dlatego też w tym miejscu chcę wszytkim uczestnikom turnieju w Łodzi podziękować i pogratulować. Humor i luz, jakim się wykazali, świadczy o nich jak najlepiej. Oni po prostu potrafią się bawić Magikiem. A reszta? Cóż, moim zdaniem powinna brać z nich przykład!

Na koniec kilka "suchych" informacji "statystycznych".

- Liczba rund swissa: 5
- Liczba uczestników: 34
- Liczba uczestniczek: 1 (wiem, ciężko w to uwierzyć, ale jedna dziewczyna "zaryzykowała" swój udział w tej imprezie i rozegrała z nami całe 5 rund)
- Liczba nagród: 40 (35 boosterów ChK, 3 bajerne znaczniki życia, 2 bajerne koszulki)
- Liczba urazów fizycznych: 0
- Liczba urazów psychicznych: 0 (jak na tę chwilę)
- Liczba procentowa osób zachwyconych imprezą: 100
- Liczba boosterów dostarczonych zawodnikom dla potrzeb Booster Tutora: 10 (cena promocyjna)
- Liczba nowo nadanych numerów DCI: 5
- Liczby określające przedział wiekowy uczestników: od 1,30 do 2,70 (skala wyrażona w dziesiątkach lat przeżytych)
- Liczba batonów dostarczona zawodnikom w fazie Ataku: 26

Klasyfikacja ostateczna, Top 8:

1. Przemysław Zieliński 13 pkt.
2. Grzegorz Koski 12 pkt.
3. Michał Kosowski 12 pkt.
4. Michał Ociepa 11 pkt.
5. Tomasz Machnicki 10 pkt.
6. Wojciech Kępiński 10 pkt.
7. Marcin Jędrzejewski 10 pkt.
8. Tomasz Musiał 10 pkt.

Top 8 nie grało dalej i podzieliło się nagrodami.

To tyle, w dużym skrócie. Kto nie brał udziału, niech teraz żałuje.

Pozdrawiam: Andrzej
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~el_rafalo

Użytkownik niezarejestrowany
    [brak tematu]
Ocena:
0
Szkoda że Prerelease Unhinged nie bylo we Wroclawiu. :(
01-01-1970 01:00
~Bierzgal \"Jedi\"

Użytkownik niezarejestrowany
    [brak tematu]
Ocena:
0
Szkoda, ze jak w Łodzi było, to MNIE nie było :(
01-01-1970 01:00

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.