» Recenzje » Predator - Patricia Cornwell

Predator - Patricia Cornwell


wersja do druku
Predator - Patricia Cornwell
Czasami człowiek musi odpocząć od fantastyki. Ot tak, co by nie popaść w zupełne uzależnienie – to przede wszystkim. Po drugie natomiast, aby spróbować czegoś bardziej w klimatach nam właściwych, żeby nie zachorować na odrealnienie całkowite. Stąd też propozycja zajęcia się powieścią Patricii Cornwell, zatytułowanej Predator, wydała się mi się bardzo zachęcająca. Thriller ten zapowiadał się co najmniej smakowicie, biorąc pod uwagę liczne słowa uznania dla pióra autorki, o których słyszałem. Niestety, po raz kolejny powraca do mnie stara już prawda – nie siadaj do lektury ze zbyt wygórowanymi oczekiwaniami.

Książka zawodzi i to na wszystkich możliwych frontach. Generalnie, wadami można sypać jak z rękawa, nawet bez jakiegoś głębszego zastanawiania się i uporczywego drążenia dziury w całym. Ot, po prostu jest to powieść, której nikomu nie należy polecać. No, prawie nikomu, ale zacznijmy od początku.

Tytułowy "Predator" to skrót pochodzący z programu badawczego, którego pełna nazwa brzmi "Przedczołowe determinanty agresywnej nadreaktywności". Jego celem jest zbadanie pracy struktur mózgowych psychopatycznych przestępców i wykazanie różnic w porównaniu do działania organów przeciętnych osób. Badanie te prowadzi Narodowa Akademia Medycyny Sądowej, podmiot, w którym pracują nasi główni bohaterowie.

Oprócz programu "Predator", akcja powieści porusza jeszcze temat kilku niewyjaśnionych spraw, które dziwnym zbiegiem okoliczności zaczynają się ze sobą łączyć. Przed śledczymi staje problem odszukania niejakiego Kraba, który najwyraźniej jest odpowiedzialny za całe zło, występujące na kartach powieści.

Patrząc nawet na ten zarys fabuły, już widzimy, że rewelacji tutaj być nie może. Pomysł standardowy, okraszony kilkoma niezbędnymi morderstwami, doprawiony szczyptą pracy śledczej, dobrze znanej wszystkim miłośnikom seriali z cyklu CSI. I tyle. Autorka poszła chyba na zbytnią łatwiznę, licząc, że wystarczy umieścić na książce swoje już rozpoznawalne nazwisko, by sprzedała się ona w satysfakcjonującej ilości egzemplarzy. Bezsprzecznie miała rację. Wydawnictwo zarobiło, autorka też dostała co swoje, drukarnia zanotowała zysk, zaś tłumacze w iluś krajach będą mieli co do garnka włożyć. Tylko czytelnik, który wyłoży z kieszeni te kilkadziesiąt złotych, może poczuć się zawiedziony. Miał otrzymać rewelacyjny bestseller, a dostał coś, z czego nie dałoby się zrobić jednego odcinka dobrego serialu kryminalnego.

Jak widać, Predator nie może pochwalić się porywającym pomysłem, ale przecież i bez dobrego pomysłu można stworzyć wciągającą powieść. Wystarczy wprowadzić postacie, które czytelnikowi przypadną do gustu. Dobrze przemyślane, przedstawione w sposób pełny, z ciekawymi interakcjami. Intrygujący bohaterowie są w stanie zdominować książkę, spychając akcję na zaplecze i jednocześnie podnosząc ocenę u czytającego. No cóż, pani Cornwell i tu zawodzi. Bohaterowie są zupełnie bezbarwni; przez dobre kilkadziesiąt stron mylili mi się oni ze sobą, ze względu na zupełny brak ich przedstawienia. Po prostu, nagle wpadamy w jakąś rzeczywistość i dochodź biedny czytelniku, kto jest kim oraz co on w tej bajce robi. Nie wymagam, by autor prowadził mnie za rękę przez lekturę. Jednak, z drugiej strony, mógłby w chociaż kilku słowach przybliżyć persony dramatu.

Najgorsze jest jednak to, że wszystkie te postacie są felerne. Trafiamy do chorej rzeczywistości śledczych i naukowców, zwichrowanych psychicznie, rozchwianych emocjonalnie, z różnymi dziwnymi zaburzeniami. Szefowa lesbijka, która nie potrafi budować związków, bo ciągle cierpi z poczucia winy. Detektyw, leczący się u psychiatry z nienawiści do otaczającego świata i ludzi. Pani psychiatra, zapatrzona w siebie i swoje osiągnięcia. Rozpadające się małżeństwo ludzi, dla których praca stała się dobrem oraz wartością jedyną i najważniejszą. Do tego wszystkiego, oczywiście, jeszcze prawdziwi psychopaci, którymi projekt "Predator" zajmuje się. Pełen przekrój życiowych nieudaczników. Jeden taki osobnik powieść ubarwi, dwóch czy trzech też można strawić. Jednak cóż począć, kiedy autor, czy w tym wypadku autorka, serwuje nam cały szpital psychiatryczny? Jak dla mnie, to zdecydowana przesada.

Została jeszcze chyba najważniejsza rzecz, o której nie sposób nie wspomnieć. Mianowicie, książka napisana jest bardzo specyficznym stylem. Nie jestem pewien, czy to zabieg autorki, czy tłumacza, aczkolwiek tego drugiego o coś takiego raczej nie posądzam. Mianowicie, cała powieść pisana jest w czasie teraźniejszym. Ktoś wchodzi, do kogoś mówi, tamten odpowiada, razem wychodzą, gdzieś jadą i tak dalej, a wszystko jest przedstawione w takim właśnie stylu. Wygląda to jak skrypt, dzięki któremu nawet najgłupszy reżyser będzie potrafił zrobić z tego film. Jednak, dla mnie, jako czytelnika, była to totalna "masakra". Coś, co na bardzo długo wryje mi się w pamięć, nie pozwalając o książce zapomnieć. Niestety, nie w pozytywnym znaczeniu tego terminu.

Podsumowując, od tej pozycji trzymajcie się z daleka. No, chyba że tego typu thrillery uwielbiacie, pióro autora nie jest dla Was istotne, a i na akcję nie zwracacie wielkiej uwagi. Albo po prostu cierpicie na zbyt dużą ilość wolnego czasu, siedząc na przykład w kolejowym wagonie i mając jeszcze kilka godzin podróży do stacji docelowej.

Zdecydowałem się jednak dać ocenę nie z samego dna, gdyż końcówka – o dziwo – wciągnęła mnie. Poza tym, w książce można trafić na kilka miłych akcentów, które osoby prowadzące systemy RPG w czasach współczesnych z pewnością będą potrafiły twórczo wykorzystać. To chyba jedyne plusy Predatora.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.0
Ocena recenzenta
4.75
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Predator
Cykl: Kay Scarpetta
Tom: 4
Autor: Patricia Cornwell
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Wydawca: Prószyński i S-ka
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 10 lipca 2007
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka
Format: 142 × 202 mm
ISBN-13: 978-83-7469-537-4
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

Predator. Łowcy #2
Coraz lepiej!
- recenzja
Predator. Łowcy #1
Predator Predatorowi nierówny
- recenzja
Predator
Nakręćmy nowego Predatora, będzie fajnie... mówili
- recenzja
Predators
Drapieżnik bez pazura
- recenzja

Komentarze


Keliah
   
Ocena:
0
Recka rzetelna, poparta konkretnymi argumentami. Od razu wiadomo z czym mamy do czynienia. [czyli w tym wypadku, czego unikać jeżeli nie cierpimy na zbytek czasu]
17-10-2007 16:29
earl
   
Ocena:
0
Nie czytałem wprawdzie tej powieści, ale uważam, że używanie czasu teraźniejszego raczej wzmacnia dynamikę akcji, czyniąc ją przez to ciekawszą. Wystarczy poczytać książki Kapuścińskiego, Halika czy Fiedlera. Ale całkiem możliwe, że akurat w "Predatorze" czas teraźniejszy wypada fatalnie.

Ogólnie recenzja ciekawa i interesująca. Pamiętajmy więc - "PREDATOR" TYLKO DLA DESPERATÓW.
18-10-2007 19:48

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.