02-08-2011 12:17
Prawo autorskie krótko skomentowane - cz.1
W działach: prawo | Odsłony: 61
Miałam się za to zabrać dawno temu, gdyż serce mi się kraja za każdym razem, jak czytam niektóre polterowe komentarze, dot. prawa autorskiego. Przymykając oko na mylenie ustawy z mitycznym "kodeksem własności intelektualnej", który wszak nie istnieje, postanowiłam napisać kilka refleksji na temat samej ust. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Jak praktyka pokazuje, człowiek nieobyty z prawem, z ustawą tą sobie zazwyczaj nie radzi. Nic w tym dziwnego, gdyż zawiera ona szczególne regulacje, które niezwykle silnie chronią twórcę. Co więcej, znajduje się w niej kilka poważnych wyłomów od ogólnych zasad, którymi rządzi się prawo cywilne, co nastręcza problemów także zawodowym prawnikom, nie wyspecjalizowanym w tej gałęzi prawa.
W niniejszej notce skupię się wyłącznie na art. 1 punkcie 1 przedmiotowej ustawy. Statuuje on pojęcie kluczowe dla całego prawa autorskiego - określa mianowicie, czym jest utwór.
Utwór, wedle tego przepisu, jest przedmiotem prawa autorskiego. Oznacza to, że cała ustawa odnosi się właśnie do utworu. Przykładowe utwory wymienia punkt drugi tegoż przepisu. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nie jest to określenie wyczerpujące. Utworem może być cokolwiek, co spełnia przesłanki z punktu pierwszego.
Kluczowe dla pojęcia utworu jest to, aby:
1) był to przejaw działalności twórczej,
2) o indywidualnym charakterze,
3) ustalony w jakiejkolwiek postaci,
4) niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia;
Ad. 1.
Doktryna podkreśla, że przejawem działalności twórczej są wyłącznie dzieła, stworzone przez człowieka. Oznacza to, że obraz, namalowany przez małpę, nie będzie stanowił przedmiotu prawa autorskiego. Ten sam rysunek, przerysowany przez człowieka - ochronę już może nabyć. Problem pojawia się przy zagadnieniach bardziej zaawansowanych technologicznie (np. co z generatorem parserów?), ale w to wchodzić nie będę.
Ad.2.
Indywidualny charakter jest pojęciem nieostrym. Oznacza to, że można je interpretować szeroko. Niemniej podkreśla się, iż każdy utwór powinien zawierać swoiste piętno autora. Jest to jednak kryterium subiektywne, gdyż więź autora z utworem powstaje już w momencie tworzenia dzieła. Nie wchodząc szczegółowo w zawiłości tego kryterium, na potrzeby niniejszej notki wystarczy uznać, że co do zasady większość dzieł będzie spełniać ten warunek.
Ad. 3.
Ustalenie utworu w jakiejkolwiek postaci oznacza, że utwór nie musi być spisany, nagrany czy w inny sposób utrwalony. Przedstawienie raz wystawione w teatrze też już będzie utworem ustalonym, nawet jeśli nikt go nie zarejestrował kamerą. Oczywiście, utrwalenie w stałej formie ma ogromne znaczenie dowodowe, jednak nie jest konieczne dla powstania ochrony.
Ad. 4.
a) niezależnie od wartości - każdy bubel, bohomaz czy inna wariacja na temat, jest chroniona prawem autorskim. Naruszenie cudzego utworu oceniane jest per se - kara pieniężna może wynosić krocie, nawet jeśli w życiu byśmy nie przypisali rzekomemu dziełu wartości artystycznej.
b) przeznaczenie utworu także nie ma znaczenia - jeśli stworzę komuś stronę internetową, ale finalnie nie udzielę mu licencji, to nie może z niej korzystać - nawet mimo tłumaczenia, że przecież powstała dla niego.
c) sposób wyrażenia także jest dowolny, co oznacza, że chronione są książki, filmy, śpiewane piosenki i cokolwiek, co tylko można uznać za ustalone (przy spełnieniu pozostałych kryteriów).
Oczywiście od powyższej zasady istnieją liczne wyjątki, chociażby te z art. 1 p.2 ze zn. 1. Niemniej - zasada obowiązuje i pozwala na zdefiniowanie, co jest chronione prawem autorskim, a co nie. Dlatego zanim zaczniemy badać istnienie naruszenia, najpierw należy sprawdzić, czy aby na pewno dane dzieło jest utworem w rozumieniu ustawy.
Tyle na dziś - do przemyślenia.
Jak praktyka pokazuje, człowiek nieobyty z prawem, z ustawą tą sobie zazwyczaj nie radzi. Nic w tym dziwnego, gdyż zawiera ona szczególne regulacje, które niezwykle silnie chronią twórcę. Co więcej, znajduje się w niej kilka poważnych wyłomów od ogólnych zasad, którymi rządzi się prawo cywilne, co nastręcza problemów także zawodowym prawnikom, nie wyspecjalizowanym w tej gałęzi prawa.
W niniejszej notce skupię się wyłącznie na art. 1 punkcie 1 przedmiotowej ustawy. Statuuje on pojęcie kluczowe dla całego prawa autorskiego - określa mianowicie, czym jest utwór.
Utwór, wedle tego przepisu, jest przedmiotem prawa autorskiego. Oznacza to, że cała ustawa odnosi się właśnie do utworu. Przykładowe utwory wymienia punkt drugi tegoż przepisu. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nie jest to określenie wyczerpujące. Utworem może być cokolwiek, co spełnia przesłanki z punktu pierwszego.
Kluczowe dla pojęcia utworu jest to, aby:
1) był to przejaw działalności twórczej,
2) o indywidualnym charakterze,
3) ustalony w jakiejkolwiek postaci,
4) niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia;
Ad. 1.
Doktryna podkreśla, że przejawem działalności twórczej są wyłącznie dzieła, stworzone przez człowieka. Oznacza to, że obraz, namalowany przez małpę, nie będzie stanowił przedmiotu prawa autorskiego. Ten sam rysunek, przerysowany przez człowieka - ochronę już może nabyć. Problem pojawia się przy zagadnieniach bardziej zaawansowanych technologicznie (np. co z generatorem parserów?), ale w to wchodzić nie będę.
Ad.2.
Indywidualny charakter jest pojęciem nieostrym. Oznacza to, że można je interpretować szeroko. Niemniej podkreśla się, iż każdy utwór powinien zawierać swoiste piętno autora. Jest to jednak kryterium subiektywne, gdyż więź autora z utworem powstaje już w momencie tworzenia dzieła. Nie wchodząc szczegółowo w zawiłości tego kryterium, na potrzeby niniejszej notki wystarczy uznać, że co do zasady większość dzieł będzie spełniać ten warunek.
Ad. 3.
Ustalenie utworu w jakiejkolwiek postaci oznacza, że utwór nie musi być spisany, nagrany czy w inny sposób utrwalony. Przedstawienie raz wystawione w teatrze też już będzie utworem ustalonym, nawet jeśli nikt go nie zarejestrował kamerą. Oczywiście, utrwalenie w stałej formie ma ogromne znaczenie dowodowe, jednak nie jest konieczne dla powstania ochrony.
Ad. 4.
a) niezależnie od wartości - każdy bubel, bohomaz czy inna wariacja na temat, jest chroniona prawem autorskim. Naruszenie cudzego utworu oceniane jest per se - kara pieniężna może wynosić krocie, nawet jeśli w życiu byśmy nie przypisali rzekomemu dziełu wartości artystycznej.
b) przeznaczenie utworu także nie ma znaczenia - jeśli stworzę komuś stronę internetową, ale finalnie nie udzielę mu licencji, to nie może z niej korzystać - nawet mimo tłumaczenia, że przecież powstała dla niego.
c) sposób wyrażenia także jest dowolny, co oznacza, że chronione są książki, filmy, śpiewane piosenki i cokolwiek, co tylko można uznać za ustalone (przy spełnieniu pozostałych kryteriów).
Oczywiście od powyższej zasady istnieją liczne wyjątki, chociażby te z art. 1 p.2 ze zn. 1. Niemniej - zasada obowiązuje i pozwala na zdefiniowanie, co jest chronione prawem autorskim, a co nie. Dlatego zanim zaczniemy badać istnienie naruszenia, najpierw należy sprawdzić, czy aby na pewno dane dzieło jest utworem w rozumieniu ustawy.
Tyle na dziś - do przemyślenia.
42
Notka polecana przez: 27383, Alemar, Aravial Nalambar, baczko, Bajer, Bortasz, chimera, Czarna Owca, de99ial, Deval, dzemeuksis, Eri, EstVi, Ezechiel, Gerard Heime, goracepapu, gower, Hastour, Headbanger, Klebern, Mayhnavea, ment, Morel, Moteuchi, nerv0, Ninetongues, Nuriel, Pahvlo, Petra Bootmann, Planetourist, Rege, Repek, Salantor, slann, Szczur, Szept, Tarkis, teaver, Zephyel, Zuhar
Poleć innym tę notkę