» Blog » Prawo autorskie krótko skomentowane - cz.1
02-08-2011 12:17

Prawo autorskie krótko skomentowane - cz.1

W działach: prawo | Odsłony: 62

Prawo autorskie krótko skomentowane - cz.1
Miałam się za to zabrać dawno temu, gdyż serce mi się kraja za każdym razem, jak czytam niektóre polterowe komentarze, dot. prawa autorskiego. Przymykając oko na mylenie ustawy z mitycznym "kodeksem własności intelektualnej", który wszak nie istnieje, postanowiłam napisać kilka refleksji na temat samej ust. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Jak praktyka pokazuje, człowiek nieobyty z prawem, z ustawą tą sobie zazwyczaj nie radzi. Nic w tym dziwnego, gdyż zawiera ona szczególne regulacje, które niezwykle silnie chronią twórcę. Co więcej, znajduje się w niej kilka poważnych wyłomów od ogólnych zasad, którymi rządzi się prawo cywilne, co nastręcza problemów także zawodowym prawnikom, nie wyspecjalizowanym w tej gałęzi prawa.

W niniejszej notce skupię się wyłącznie na art. 1 punkcie 1 przedmiotowej ustawy. Statuuje on pojęcie kluczowe dla całego prawa autorskiego - określa mianowicie, czym jest utwór.

Utwór, wedle tego przepisu, jest przedmiotem prawa autorskiego. Oznacza to, że cała ustawa odnosi się właśnie do utworu. Przykładowe utwory wymienia punkt drugi tegoż przepisu. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nie jest to określenie wyczerpujące. Utworem może być cokolwiek, co spełnia przesłanki z punktu pierwszego.

Kluczowe dla pojęcia utworu jest to, aby:
1) był to przejaw działalności twórczej,
2) o indywidualnym charakterze,
3) ustalony w jakiejkolwiek postaci,
4) niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia;


Ad. 1.
Doktryna podkreśla, że przejawem działalności twórczej są wyłącznie dzieła, stworzone przez człowieka. Oznacza to, że obraz, namalowany przez małpę, nie będzie stanowił przedmiotu prawa autorskiego. Ten sam rysunek, przerysowany przez człowieka - ochronę już może nabyć. Problem pojawia się przy zagadnieniach bardziej zaawansowanych technologicznie (np. co z generatorem parserów?), ale w to wchodzić nie będę.

Ad.2.
Indywidualny charakter jest pojęciem nieostrym. Oznacza to, że można je interpretować szeroko. Niemniej podkreśla się, iż każdy utwór powinien zawierać swoiste piętno autora. Jest to jednak kryterium subiektywne, gdyż więź autora z utworem powstaje już w momencie tworzenia dzieła. Nie wchodząc szczegółowo w zawiłości tego kryterium, na potrzeby niniejszej notki wystarczy uznać, że co do zasady większość dzieł będzie spełniać ten warunek.

Ad. 3.
Ustalenie utworu w jakiejkolwiek postaci oznacza, że utwór nie musi być spisany, nagrany czy w inny sposób utrwalony. Przedstawienie raz wystawione w teatrze też już będzie utworem ustalonym, nawet jeśli nikt go nie zarejestrował kamerą. Oczywiście, utrwalenie w stałej formie ma ogromne znaczenie dowodowe, jednak nie jest konieczne dla powstania ochrony.

Ad. 4.
a) niezależnie od wartości - każdy bubel, bohomaz czy inna wariacja na temat, jest chroniona prawem autorskim. Naruszenie cudzego utworu oceniane jest per se - kara pieniężna może wynosić krocie, nawet jeśli w życiu byśmy nie przypisali rzekomemu dziełu wartości artystycznej.
b) przeznaczenie utworu także nie ma znaczenia - jeśli stworzę komuś stronę internetową, ale finalnie nie udzielę mu licencji, to nie może z niej korzystać - nawet mimo tłumaczenia, że przecież powstała dla niego.
c) sposób wyrażenia także jest dowolny, co oznacza, że chronione są książki, filmy, śpiewane piosenki i cokolwiek, co tylko można uznać za ustalone (przy spełnieniu pozostałych kryteriów).

Oczywiście od powyższej zasady istnieją liczne wyjątki, chociażby te z art. 1 p.2 ze zn. 1. Niemniej - zasada obowiązuje i pozwala na zdefiniowanie, co jest chronione prawem autorskim, a co nie. Dlatego zanim zaczniemy badać istnienie naruszenia, najpierw należy sprawdzić, czy aby na pewno dane dzieło jest utworem w rozumieniu ustawy.


Tyle na dziś - do przemyślenia.

Komentarze


38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zgodze sie - jest to jednak inny rodzaj belkotu. Na codzien sam siedze w branzy ktorej znaczna czesc polega na tlumaczeniu cywilom regulaminow, tresci umow itd. Wiem wiec jak wazne jest nie tylko przedstawienie suchych faktow, ale i interpretacja ich dla kogos tak zeby zrozumial.
Dlatego jak ktos zaczyna rzucac paragrafami, jak gerard heime, nazywam to wlasnie belkotem specjalistycznym.
I zupelnie zgadzam sie z celem w jakim Wiedzma opublikowala swoja notke, popieram rekami i nogami. Podoba mi sie takze forma w jakiej to przedstawila nam prostaczkom.
Natomiast moj belkot ma zupelnie inna tresc i wydzwiek - nie mowi o tym co przewiduje prawo itd. Tylko o tym co ludzie powinni wziac pod uwage zanim zaczna plakac ze sie ich okrada z wlasnosci intelektualnej.
Poza tym, no offense taken.
Zreszta jak tu sie obrazic, gdy obrazajacym jest anonim?
03-08-2011 08:59
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ile razy trzeba Ci przypominać, że tylda to tylda, a nie anonim? Dzień dobry, panie popsujzabawa!
03-08-2011 09:56
38850

Użytkownik niezarejestrowany
    @tylda
Ocena:
0
Hehe :D
opcje sa trzy:
Jestes Obecnym Uzytkownikiem, tylko pod anonimem tyldy.
Jestes bylym Uzytkownikiem, który odszedl z poltera po wypromowaniu się, o czym pisalem wczesniej.
Jestes niezalogowany dla zasady, Tylda Obserwator.

Obstawiam pierwszy wariant, ewentualnie drugi. Osoba w wariancie trzecim nie mialaby powodow by sie wypowiadac w tej materii, chyba ze dla podsiania flejmu.

Zostają dwa pierwsze - drugi jest mniej przekonywujący, bo co prawda moglbys miec "pretensje" czy tez polemike do tego co napisalem o promowaniu sie i odchodzeniu, jednakze wyraznie przyznajesz Wiedzmie racje, wiec niejako lezy ci na sercu to co sie dzieje obecnie, jak i mi.
Co pozostawia opcje pierwsza, czyli jestes zamaskowanym Uzytkownikiem. Zreszta jakiej nieuserowej tyldzie by zalezalo na tym czy sie ktos obrazi czy nie? ;)

wiec nie, nie obrazilem sie, nie musisz tyldzic i sie chowac.

Wrocmy jednak do tematu ktory zapodala Wiedzma. Czy naprawde trzeba siegac az po argumenty prawne w takich dyskusjach, czy nie ma w ludziach na tyle dobrej woli zeby obiektywnie dostrzec i wady, i zalety obecnej sytuacji?

Pieniacze doprowadzili juz kiedys do rozbiorow, bo ich male partykularne interesiki rozwalily jednosc. Tradycja jak widac wciaz zywa w narodzie. Wiec apeluje o troche opamietania, albo przynajmniej dostosowanie sie do sytuacji, zabrania swoich tekstow i innych dziel i przestania pitolic. Bedzie po sprawie.
03-08-2011 10:14
Wiedźma
   
Ocena:
0
Uhhh, przed chwilą napisałam bardzo obszerną odpowiedź dla Gerarda i repka i jak na złość, oczywiście mi ją wcięło. A ja, głupia, nie zastosowałam się do podstawowej zasady i nie zapisywałam na bieżąco. Wściec się można.

@zigzak
Wdzięczny apel, tylko weź jeszcze pod uwagę dwie kwestie:
1) ja tu sobie tylko dywaguję o prawie- nie planuję nikomu doradzać jak dokopać Polterowi albo jak Polter może dokopać komuś;
2) częściej to serwisy i wielcy potentaci wykorzystują autorów, niż autorzy potentatów. Dlatego czasem dobrze wiedzieć, do czego ma się prawo.

Nie, żebym się nie zgadzała z ogólnym wydźwiękiem Twojej wypowiedzi - konsensus w 90% przypadków jest najlepszym rozwiązaniem ;).
03-08-2011 10:24
Gerard Heime
   
Ocena:
+1
Spokojnie Wiedźma, nie spiesz się, poczekamy na odpowiedź. Tylko pamiętaj o ctrl+a ctrl+c :-)
03-08-2011 10:29
dzemeuksis
   
Ocena:
0
Uhhh, przed chwilą napisałam bardzo obszerną odpowiedź

Może po prostu zrób z tego kolejną notkę cyklu.
03-08-2011 10:40
Szczur
    @Wiedźma
Ocena:
0
Textarea Cache albo dowolna inna wtyczka tego typu jest bardzo polecana przy pisaniu długich wypowiedzi na Polterze :-)
03-08-2011 10:55
Wiedźma
   
Ocena:
0
@dzemeuksis
Proszę bardzo ;).
03-08-2011 11:04
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Wiedźmo,
Zwracam uwage na te dwa punkty.
ad1)
dobrze ze nie stajesz po jednej stronie, fajnie ze dywagujesz - lecz mowię, dla mnie problem nie lezy w prawie i jego przestrzeganiu, tylko w zwyklym ludzkim czepianiu sie i przywalaniu w cos fajnego tylko dlatego ze sie nie ciagne z tego profitu, choc tak naprawde ten profit sie ma.
ad2)
co zas do wykorzystywania przez serwisy biednych autorow - po to autorzy na Zachodzie maja agentow, zeby moc w spokoju pisac.
Jak to mowia "czlowiek rezygnujacy z prawnika i reprezentujacy sam siebie ma bardzo glupiego klienta".

Dlatego dobrze z jednej strony, ze puscilas ten tekst, bo moze wyjasni sprawe wielu hreczkosiejom, ale obawiam sie ze rownoczesnie rozpeta sie kolejny etap bitwy na argumenty, bo niewprawni w prawie userzy zaczna sobie interpretowac i Twoje slowa jako wykladnie.
Dlatego prosilem o interpretacje tej konkretnej sytuacji, w ktorej co bardziej pieniaccy autorzy czuja sie pokrzywdzeni brakiem gratyfikacji zwiazanej z tym ze polter zaczal zarabiac rzekomo na ich tekstach, oferujac usluge Polter +.
03-08-2011 11:12
Wiedźma
   
Ocena:
+2
Oj, jak ktoś chce się pienić, to będzie się pienił - chociażby chodziło o ocenę pogody za oknem ;).
03-08-2011 11:50
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tez fakt.
03-08-2011 13:12
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie chcę i nie mam ochoty byc dla nikogo żadym strachem, żadnym łobuzem który nęka młodsze dzieci (co tez mi zarzucono). Jestesmy tu i blogujemy po to, zeby miec z tego frajdę, zabawę, wymieniac się poglądami z szerszym gronem. Choc nie wiem, jeśli ktos tu jest na serio (wydawców nie liczę, bo wiadomo, dla nich to biznes), ma misję i chce cos tworzyc, zmieniac umysły, zaszczepiac idee itd - fajnie, tylko trzeba wziąśc poprawkę na to, ze nie kazdy przychodzi tu w tym celu. Niektorzy chcą się tylko dobrze bawic, czytając mniej lub bardziej ciekawe czy ważne wygłupy kolegów.
03-08-2011 15:52

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.