Prawa i powinności - Karina Pjankowa
Czyli książka o superbohaterach albo pastisz z zarysem fabuły
Autor: Michał 'Grabarz' Sołtysiak
Redakcja: Bogumiła 'bogumilao' OlejarczykFabryka Słów stwarza doskonałe warunki polskiemu czytelnikowi, dając mu możliwość poznania najlepszych publikacji zza wschodniej granicy, które, wbrew opinii znanego polskiego autora, nie są dla Polaków hermetyczne pod względem wykorzystanych motywów. Powieść Prawa i powinności Kariny Pjankowej, która niedawno ukazała się na naszym rynku wydawniczym, jest tego dobrym przykładem, ponieważ jest ona bliższa konwencji amerykańskiej opowieści o superbohaterach, niż ruskim bylinom.
Na półce książka prezentuje się dość korzystnie, gdyż biała okładka z dość humorystycznie narysowanymi przez Dominika Brońka postaciami, świetnie oddaje jej ducha, ponieważ mamy tutaj do czynienia z pastiszem fantasy. Elementy z okładki, jako czarnobiałe ozdobniki, powtarzają się w całej, całkiem pokaźnej książce. Podsumowując, Fabryka nadal utrzymuje wysoki standard edycyjny, co świadczy o tym, że w wydawnictwie faktycznie dbają o to, aby każda książka była estetycznym produktem.
Fabuła powieści jest dość schematyczna, co ściśle wiąże się z gatunkiem, jakim jest pastisz. Dlatego też w utworze pojawia się drużyna złożona z przedstawicieli wszelkich ras, bezwzględnie tworzą ją sami najlepsi wojownicy, prawdziwa plejada bohaterów. Wyruszają oni do walki z bliżej nieokreślonym Złem, oczywiście pisanym wielką literą. Mają oni uratować świat przed zagładą i naturalnie gotowi są poświęcić swoje życie w imię wyższego dobra. Dołącza do nich jednak pewien chłystek – Raywen, który teoretycznie jest magiem, nekromantą, a w rezultacie okazuje się być kimś zupełnie innym. Jego obłudny i złośliwy charakter przewyższają jedynie moce i wiedza, jakimi dysponuje. "Uprzyjemnia" on pozostałym bohaterom podróż oraz wywołuje wiele problemów w drużynie. Grupa początkowo go nienawidzi, ale później, jak wiadomo, pokocha (niektórzy wprost dosłownie). Schemat jest oczywisty, ponieważ wiąże się to z pastiszem, w którym zostają wyśmiane kanony fantasy, powodując, że czytelnik często ma okazję naprawdę się uśmiechnąć.
Całkiem przyjemnie rozpoczyna się czytanie Prawa i powinności, ponieważ autorka prowadzi akcję lekko, jednakże przewidywalnie, a starcia postaci zostały tak zaprojektowane, aby jak najbardziej okpić fantasy, zwłaszcza ideę drużyny jako zbawców świata. Poważny kłopot pojawia się dopiero pod koniec lektury, ponieważ poza zabawnymi zmaganiami bohaterów kontra Raywen, całość intrygi prowadzona jest bardzo schematycznie i mało plastycznie. W konsekwencji, gdzieś w tle wiecznych utarczek słownych między uczestnikami wyprawy, ratowanie zagrożonego świata schodzi na dalszy plan, a finał po prostu nie przekonuje. Nasuwa się wniosek, że autorka wyśmiała konwencję drużyny charakterystyczną dla fantasy, ale zapomniała o fabule, która jest bardzo niedopracowana i gdyby nie zakończenie powieści , to bohaterowie mogliby spokojnie wędrować jeszcze przez dwa kolejne tomy, dokuczając sobie nawzajem i prowokując komiczne sytuacje.
Dodatkowo główny bohater jest typem supermana, który jest pełen poświęcenia, ale tak naprawdę, prawdziwym problem są dla niego jedynie kłopoty sercowe i wyrzuty sumienia, podobnie zresztą, jak u głównych postaci w amerykańskich komiksach. Doskonale widoczne jest to w momencie, gdy wszystkie tajemnice powieści zostają rozwikłane. Świadczy to o tym, że Karina Pjankowa umie rozbawić czytelnika wykorzystując humor sytuacyjny, ale zabrakło jej pomysłów na przystającą fabułę, aby przed wszystkim wyjaśnić, po co i dokąd właściwie drużyna wyrusza, i dlaczego przyłącza się do niej Raywen, który tak naprawdę sam mógł zażegnać niebezpieczeństwo. Trudno bowiem wyobrazić sobie potężniejszego bohatera.
Prawa i powinności to zasadniczo zabawny pastisz ze schematyczną i niedopracowaną fabułą. Warto przeczytać tę książkę, aby pośmiać się ze złośliwości Raywena, ale na tym koniec, ponieważ brakuje tutaj czegoś poza wyśmianiem idei drużyny w fantasy. Nie wykpiono bowiem zbyt umiejętnie procesu ratowania świata, a główny bohater robi wszystko po prostu z nudów i to jest natychmiast zauważalne przez czytelnika. Powieść ta stanowi dobre czytadło w czasie podróży pociągiem, co do tego, nie mam najmniejszej wątpliwości, ale jako pastisz jest dość niedopracowane.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Na półce książka prezentuje się dość korzystnie, gdyż biała okładka z dość humorystycznie narysowanymi przez Dominika Brońka postaciami, świetnie oddaje jej ducha, ponieważ mamy tutaj do czynienia z pastiszem fantasy. Elementy z okładki, jako czarnobiałe ozdobniki, powtarzają się w całej, całkiem pokaźnej książce. Podsumowując, Fabryka nadal utrzymuje wysoki standard edycyjny, co świadczy o tym, że w wydawnictwie faktycznie dbają o to, aby każda książka była estetycznym produktem.
Fabuła powieści jest dość schematyczna, co ściśle wiąże się z gatunkiem, jakim jest pastisz. Dlatego też w utworze pojawia się drużyna złożona z przedstawicieli wszelkich ras, bezwzględnie tworzą ją sami najlepsi wojownicy, prawdziwa plejada bohaterów. Wyruszają oni do walki z bliżej nieokreślonym Złem, oczywiście pisanym wielką literą. Mają oni uratować świat przed zagładą i naturalnie gotowi są poświęcić swoje życie w imię wyższego dobra. Dołącza do nich jednak pewien chłystek – Raywen, który teoretycznie jest magiem, nekromantą, a w rezultacie okazuje się być kimś zupełnie innym. Jego obłudny i złośliwy charakter przewyższają jedynie moce i wiedza, jakimi dysponuje. "Uprzyjemnia" on pozostałym bohaterom podróż oraz wywołuje wiele problemów w drużynie. Grupa początkowo go nienawidzi, ale później, jak wiadomo, pokocha (niektórzy wprost dosłownie). Schemat jest oczywisty, ponieważ wiąże się to z pastiszem, w którym zostają wyśmiane kanony fantasy, powodując, że czytelnik często ma okazję naprawdę się uśmiechnąć.
Całkiem przyjemnie rozpoczyna się czytanie Prawa i powinności, ponieważ autorka prowadzi akcję lekko, jednakże przewidywalnie, a starcia postaci zostały tak zaprojektowane, aby jak najbardziej okpić fantasy, zwłaszcza ideę drużyny jako zbawców świata. Poważny kłopot pojawia się dopiero pod koniec lektury, ponieważ poza zabawnymi zmaganiami bohaterów kontra Raywen, całość intrygi prowadzona jest bardzo schematycznie i mało plastycznie. W konsekwencji, gdzieś w tle wiecznych utarczek słownych między uczestnikami wyprawy, ratowanie zagrożonego świata schodzi na dalszy plan, a finał po prostu nie przekonuje. Nasuwa się wniosek, że autorka wyśmiała konwencję drużyny charakterystyczną dla fantasy, ale zapomniała o fabule, która jest bardzo niedopracowana i gdyby nie zakończenie powieści , to bohaterowie mogliby spokojnie wędrować jeszcze przez dwa kolejne tomy, dokuczając sobie nawzajem i prowokując komiczne sytuacje.
Dodatkowo główny bohater jest typem supermana, który jest pełen poświęcenia, ale tak naprawdę, prawdziwym problem są dla niego jedynie kłopoty sercowe i wyrzuty sumienia, podobnie zresztą, jak u głównych postaci w amerykańskich komiksach. Doskonale widoczne jest to w momencie, gdy wszystkie tajemnice powieści zostają rozwikłane. Świadczy to o tym, że Karina Pjankowa umie rozbawić czytelnika wykorzystując humor sytuacyjny, ale zabrakło jej pomysłów na przystającą fabułę, aby przed wszystkim wyjaśnić, po co i dokąd właściwie drużyna wyrusza, i dlaczego przyłącza się do niej Raywen, który tak naprawdę sam mógł zażegnać niebezpieczeństwo. Trudno bowiem wyobrazić sobie potężniejszego bohatera.
Prawa i powinności to zasadniczo zabawny pastisz ze schematyczną i niedopracowaną fabułą. Warto przeczytać tę książkę, aby pośmiać się ze złośliwości Raywena, ale na tym koniec, ponieważ brakuje tutaj czegoś poza wyśmianiem idei drużyny w fantasy. Nie wykpiono bowiem zbyt umiejętnie procesu ratowania świata, a główny bohater robi wszystko po prostu z nudów i to jest natychmiast zauważalne przez czytelnika. Powieść ta stanowi dobre czytadło w czasie podróży pociągiem, co do tego, nie mam najmniejszej wątpliwości, ale jako pastisz jest dość niedopracowane.
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 11
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 11
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Prawa i powinności
Autor: Karina Pjankowa
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Autor okładki: Dominik Broniek
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 9 stycznia 2009
Liczba stron: 536
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Obca Krew
ISBN-13: 978-83-7574-065-3
Cena: 33,90 zł
Autor: Karina Pjankowa
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Autor okładki: Dominik Broniek
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 9 stycznia 2009
Liczba stron: 536
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Obca Krew
ISBN-13: 978-83-7574-065-3
Cena: 33,90 zł
Tagi:
Karina Pjankowa | Prawa i powinności