» Blog » Praca w UK, czyli jak to jest, ze spada ona z niaba i dlaczego kasjerzy w hipermarketach się uśmiechają.
25-09-2006 11:47
Praca w UK, czyli jak to jest, ze spada ona z niaba i dlaczego kasjerzy w hipermarketach się uśmiechają.
Odsłony: 6Zauważyłam, że kasjerzy i kasjerki w sklepach w mieście Stockport się uśmiechają. Tak po prostu, nie wszyscy, ale zdecydowana większość z nich. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego…
Po kilku dniach aklimatyzacji, zauważyłyśmy z Katką (czeska współlokatorka), że powoli kończy nam się kasa i wypadałoby zacząć szukać pracy. Zaczęłam więc pisać CV i pisałam go cały ranek. Akurat był czwartek i przyjechał właściciel mieszkania ściągnąć swój tygodniowy haracz. Gdy właśnie skończyłam pisać CV wpadła do mnie Katka z właścicielem, ze natychmiast jedziemy. Na pytanie gdzie, właściciel odpowiedział, że załatwił nam pracę, więc jedziemy na rozmowę. Rozmowa była krótka: Macie doświadczenie w pracy w restauracji? Nie. No nic nauczycie się, przyjdźcie jutro. Co się okazało, Katka wspomniała właścicielowi, że chciałaby pracować jako kelnerka, na to ten odpowiedział, że zna jedno miejsce. Jeden telefon i po sprawie. I tak oto właśnie zostałam kelnerką w całkiem niezłej restauracji, praca spadła mi z nieba i nawet nie zdążyłam jej poszukać. A i CV zupełnie się nie przydało :P
Tak więc teraz uczę się powoli menu owej restauracji, pierwszy dzień mam już za sobą, nie było źle. Więc myślę sobie, że jeśli nie wywalę jakiegoś reef&beef na klienta, nie rozbije talerzy i nie pośliznę się na skórce od banana, to mam szansę tam trochę popracować.
A wracając do tych kasjerek. Większość z nich to ludzie młodzi, studenci zapewne. Wiedzą, że nie będą kasjerami zawsze. Wiedzą też, że z wypłaty kasjera są w stanie się utrzymać. Może nie żyją w luksusach, ale całkiem nieźle się mają. Po jakiś czasie mogą awansować na przykład na stanowisko managera. Jest też możliwość zmiany pracy. I myślę, że oprócz cech indywidualnych właśnie dlatego się uśmiechają. Praca ta daje im satysfakcje na tym etapie życia.
Tak samo ta moja praca w restauracji. Wiem, że to tylko na jakiś czas i na tym etapie jest to ok. Chociaż wiem też, że jak wrócę do Polski i skończę studia, będę miała zapewne problem z jej znalezieniem w kraju. No cóż, czas pokaże.