Powstanie - David Weber, Steve White

Autor: Michał 'rincewind bpm' Smoleń

Powstanie - David Weber, Steve White
Podczas lektury niektórych książek, czytelnik uświadamia sobie, że ma kontakt z dziełem będącym wynikiem prawdziwego olśnienia, podczas którego autor wzniósł się ponad przeciętność i wpadł na genialny pomysł, który zachwyca wręcz swoją oryginalnością. Powstanie w żadnym wypadku nie należy do tego typu literatury. David Weber i Steve White, od początku do końca, skrupulatnie, wręcz rzemieślniczo, zrealizowali zamysł, który mieści się w gatunku militarnej space opery. Niektórzy mogliby więc uznać za nieco zaskakujący fakt, że ich książka jest naprawdę udana i nawet mniej zainteresowani taką konwencją czytelnicy mogą spędzić przy niej miłe kilka godzin.

Powstanie opowiada o losach wszechświata dalekiej przyszłości. Ludzkość opanowała technikę pozwalającą jej na budowę potężnych statków kosmicznych, a wykorzystanie warpów, czyli łączących odległe punkty w kosmosie "skrótów", przyczyniło się do zasiedlenia kilkuset planet. W kosmosie żyją również i inne rasy, raczej nieprzychylnie nastawione wobec ludzkości, które w Powstaniu pełnią jednak rolę drugorzędną. Tytułowy konflikt to wojna domowa dzieląca skupiającą dotychczas ludzi Federację Ziemską na dwa obozy. Federacja Ziemska została opanowana politycznie przez Planety Korporacji, uprzemysłowione światy znajdujące się w centrum wszechświata, których władze przy użyciu różnych, często nieczystych zagrań, marginalizują wpływy biedniejszego, choć szybciej rozwijającego się Pogranicza. Po jednym z tego typu forteli, który pozwoliłby Planetom Korporacji zachować większość w Zgromadzeniu Legislacyjnym na kolejne dziesięciolecia, przedstawiciele Pogranicza postanawiają odłączyć się od znienawidzonego i niereprezentującego ich interesów rządu centralnego. Cała sprawa ulega szybkiemu zaognieniu i do zapobieżenia rozłamowi wysłane zostają oddziały wojskowe. Dochodzi w nich do buntu – stanowiący większość kadry i pochodzący z Pogranicza oficerowie nie chcą walczyć przeciwko swoim – i w konsekwencji do wojny totalnej.

Powstanie obserwujemy z perspektywy wielu różnych, kluczowych dla wydarzeń postaci: oficerów każdej z armii, przywódców rządów i strategów. Oprócz dobrze skonstruowanych i naprawdę wciągających opisów bitew (skupiających się na przywódcach, dzięki czemu czytelnik ma pogląd zarówno na całą sytuację, jak i na losy bohaterów powieści) nie zabrakło tu także wątków osobistych głównych postaci, czy też polityki. Wszystkie te elementy zostały umiejętnie wyważone, a całość czyta się szybko i z dużą przyjemnością. Złożona fabuła skonstruowana jest konsekwentnie i logicznie. Dobrym posunięciem jest uniknięcie idealizacji którejś ze stron – choć generalnie racje powstańców są słuszne, to bohaterowie walczący dla Federacji również budzą sympatię, a ich lojalność jest zrozumiała. Autorom udało się oddać klimat wojny, podczas której po obu stronach giną prawdziwi, wartościowi ludzie, a głównym jej wynikiem są ogromne straty, które ponoszą także zwycięzcy.

Tekst nie jest pozbawiony wad. Czasami, szczególnie na początku książki, niektóre dialogi brzmią nieco sztucznie: autorzy wyraźnie lepiej posługują się militarnym slangiem niż politycznymi przemowami. Inny problem to specyficzna składnia, której na skutek wieloletniej izolacji używają mieszkańcy jednej z planet. Być może w wersji angielskiej brzmiała ona po prostu nowatorsko: w polskim wydaniu pomieszanie wyrazów wygląda raczej groteskowo i odbiera kilku scenom ich poważny klimat. Nie podoba mi się też pewna niekonsekwencja w tłumaczeniu terminów: kilkukrotnie w jednym zdaniu wspomina się o dwóch formacjach: Battle Fleet i Flocie Granicznej. Nie wiem dlaczego tłumacz nie zdecydował się na przetłumaczenie albo obydwu terminów, albo żadnego z nich. Wreszcie, jako laik chętnie ujrzałbym kilka przypisów, wyjaśniających typy poszczególnych rodzajów okrętów wojennych, wyraźnie nawiązujących do współczesnej marynarki. Ich brak nie zmniejsza znacząco przyjemności z lektury, ale czasem przeznaczenia i siły poszczególnej jednostki, opisanej jednym fachowym słowem, mogłem się jedynie domyślać. Poza tym drobnym mankamentem Powstanie napisane jest całkiem poprawnie.

Podsumowując, Powstanie jest pozycją obowiązkową dla każdego fana militariów. To dobrze napisana powieść, którą docenić mogą również i inni czytelnicy – szczególnie, gdy zauważą, że prawie pięćsetstronicową cegłę połyka się praktycznie na raz. Nie jest to może lektura bardzo wartościowa, czy też oryginalna - ot, po prostu książka w sam raz na długie, deszczowe jesienne dni.