Powitanie
Odsłony: 152Witam wszystkich! Lata temu w zamierzchłych czasach trzeciej edycji Dungeons and Dragons byłem aktywnym elementem erpegowej społeczności. Lata minęły i mimo, że wciąż grałem w erpegi to na forach już się nie udzielam. Jakby tego było mało wydaje się, że wszystko przerzuciło się na Facebooka. Przez co fora wydają się świecić pustkami. Trochę to smutne ale taka jest cena postępu. Te wpisy wrzucam również na FB jako Pan Maruda ale tu wystąpię pod swoim starym nickiem, będę jednak nie mniej marudny.
O czym będzie ten blog?
O różnych rzeczach, ale najwięcej wpisów będzie o grach fabularnych. Będę je rozgrzebywał z mechanicznego, fabularnego i grywalnego punktu widzenia. Rzeczy takie jak oprawa graficzna, czy popularność będą miały mniejsze znaczenie. Będę starał się opisywać gry które prowadziłem, grałem lub też dogłębnie przeczytałem. Na pierwszy ogień pójdzie „Największy RPG świata” czyli Dungeons and Dragons w swojej wspaniałej, piątej edycji. Nie odkryję Ameryki swoimi wywodami ale może naświetlę parę spraw zainteresowanym. Oprócz tego opiszę swoje doświadczenia związane z tworzeniem własnych zasad domowych, systemów RPG oraz innych erpegowych materiałów.
Moja historia z RPGie
DnD nie było pierwszym RPG -iem w które grałem. Pierwszy był oczywiście Warhammer. Chodź były to najwyżej dwie krótkie sesje z kuzynem ale był pierwsze. Dungeons and Dragons w swojej trzeciej edycji było pierwszą grą fabularną, którą kupiłem i w której grałem wiele sesji. Później przeskoczyliśmy na edycję 3.5, a z niej spróbowaliśmy 4. Tylko po to, żeby podręczniki wylądowały na półkach i były używane najwyżej jako źródło imion postaci lub podkładki pod karty postaci z innych systemów. Graliśmy w inne gry takie jak Wilkołak, Mutants and Masterminds, Fantasycraft, czy oczywiście Pathfinder. W końcu, w obliczu klapy czwartej edycji, rozpoczęły się otwarte testy piątej edycji, w których braliśmy nawet udział. Graliśmy już wtedy w inne gry, jak Riddle of Steel, które przerabiałem, żeby grać w różne gry od standardowego, przez samurajskie fantasy, aż do jakiejś wersji mojego ulubionego świata DnD - Dark Sun. I to właśnie z ciągłego przerabiania Riddle of Steel i jego potomków w końcu zrobiliśmy własny system. Nad którym nomen omen pracujemy do dziś.
To chyba wystarczy jak na pierwszy post prawda?
Do zobaczenia