» Blog » Postanowienia na 2018 rok.
30-12-2017 19:08

Postanowienia na 2018 rok.

W działach: Różne, różniaste. | Odsłony: 236

Postanowienia na 2018 rok.

Rok 2018-ty jest tuż, tuż. W związku z tym postanowiłem znowu zabawić się w cele na kolejny rok. Umyślnie napisałem „cele”, nie postanowienia. Za kimś tam (nie pamiętam za kim) powtarzam – cel powinien być weryfikowalny (chodzi o to aby dało się sprawdzić czy został osiągnięty czy nie), ambitny, ale realny do osiągnięcia i mieć ograniczenie czasowe (w innym wypadku staje się pobożnym życzeniem, którego realizację odkładamy na wieczne nigdy).

Zabawa polega na tym że dokonuję sam ze sobą zakładu – a Wy przecinacie  – że do końca 2018 roku zrealizuję kilka postawionych sobie celów. Każdy niezrealizowany cel to wpłata 150zł na rzecz teatru Nie Ma, w którym się udzielam i którego spektakle gorąco polecam. Po co to wszystko? Znowu za kimś tam (chyba z Robertem Cialdinim) – publiczna deklaracja bardziej motywuje. Nie będę mógł ściemnić przed samym sobą, że wcale takiego a takiego celu sobie nie stawiałem.

Zanim przejdę do celów na 2018 rok, wypadałoby sprawdzić, czy zrealizowałem cele postawione sobie w 2017. Zobaczmy jak to wygląda:

1. Pewien cel finansowy – nie chcę tutaj zdradzać szczegółów, ale jest on stosunkowo prosty do osiągnięcia, realizacja sprowadza się właściwie tylko do sprzedaży starego samochodu.

Samochód wprawdzie sprzedałem, ale jeśli chodzi o finanse sprawy potoczyły się zupełnie innym torem niż planowałem… 150zł dla Nie Ma.

2. Poprowadzić swoją kampanię RPG.

Rzutem na taśmę kampanię prowadzę i będziemy ją kontynuować – nie było powiedziane, że mamy ją skończyć w 2017-tym więc odrobinę naciągam na swoją korzyść, ale uznaję, że cel został osiągnięty.

3. Wznowić i kontynuować drugą grę RPG, którą rozgrywam poprzez e-mail (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi).

Gra została ponownie przerwana, ale przez 2017r. fabuła mocno poszła do przodu a przede wszystkim dobrze się bawiliśmy – cel zrealizowany.

4. Wydać opowiadanie Gwiazda.

Wydane!

5. Zakończyć pisanie Ducha Miastatutaj warunkiem jest posiadanie gotowego materiału, który będę mógł wysłać do korekty, składu, redakcji itd. Czyli w pełni zakończony proces twórczy na moim poziomie.

Eeee… jeszcze poprawiam, ale mam dzisiejszy wieczór i caaaały jutrzejszy dzień. Skoro postanowiłem sobie, że zdążę, to zdążę.

6. I najlepsze zostawiłem na koniec – przejście na pół etatu, żeby mieć więcej czasu na realizację swoich projektów… – cóż jeśli mi się nie uda, to przynajmniej będzie mnie stać na zapłacenie teatrowi

Pracuję aktualnie na 3/4 etatu. Myślę, że będzie uczciwie, jeśli uznam, że cel został zrealizowany połowicznie – 75zł wędruje dla teatru.

Podsumowując, wykonałem już przelew na 225zł a zrealizowałem 4,5 z 6 celów. Chyba nienajgorzej, co nie?

Cele na 2018-ty już na blogu. Czekam na falę hejtu :P

3
Notka polecana przez: Aszhe, dzemeuksis, Johny
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Johny
   
Ocena:
+3

 Niektóre badania psychologiczne pokazują, że upublicznianie swoich celów może być autosabotażem. Po prostu nakładasz przez to na siebie za dużą presję i trudniej ci dotrzymać przyrzeczeń.

Ja zmieniłem taktykę. Mam jeden w miarę ambitny cel. Powiedziałem o nim jednej osobie o której wiem że nie będzie mi podcinać skrzydeł. Zobaczymy czy się uda.

Aczkolwiek przyznaje, że czytałem o badaniach które polecają publiczną deklarację, więc trzymam kciuki żeby ta metoda ci pomogła.

Jeśli mogę coś zasugerować: mógłbyś inaczej sformułować cel 2. Wyjść co najmniej 1000zł na plus na swojej twórczości. Problem z nim jest taki że jest całkowicie poza twoją kontrolą. Nie od ciebie zależy ilu osobom spodobają się twoje książki. Zamiast tego polecałbym postanowić coś co ty możesz zrobić by polepszyć wynik finansowy. Jakieś konkretne zachowanie. Na przykład "Pojawię się na 10 targach książki z moją twórczością" albo "ukończę kurs z marketingu internetowego".

To cię bardziej zmotywuje. Bo tylko ty będziesz odpowiedzialny za to czy ci się uda czy nie a nie ślepy traf.

Jeszcze drobny szczegół - twoja przegrana w zakładzie nie jest dla ciebie karą. Wspierasz teatr który lubisz. W takich zakładach ludzie zazwyczaj wydają pieniądze na przykład na partię polityczną której nie popierają, albo na teściową no rozumiesz - tak żeby mieć bat nad sobą. Jak nie chcesz nakładać na siebie presji to zaproponuj dla siebie nagrody za każdy zrealizowany cel. Na przykład za każdy cel jeden dzień urlopu w fajnej miejscowości. Możesz też się nagradzać za etapy realizowania celów. Na przykład za każdy miesiąc utrzymania alkoholowego budżetu. Już behawioryści rozkminili że nagrody są skuteczne (choć trzeba uważać bo potrafią zabić motywację wewnętrzną. Dlatego nie zdziw się jak zbrzydnie ci pisanie gdy zaczniesz na nim zarabiać).

30-12-2017 23:56
Paweł Jakubowski
   
Ocena:
+1

Dzięki za fajne uwagi. Tematu kary i nagrody jestem świadomy - wiesz, mnie i tak boli, kiedy wspieram swój teatr w takiej kwocie. Nie chciałem jednak, żeby kara była nie wiadomo jak dotkliwa. To raczej model, w którym i tak dzieje się coś fajnego - ale jak nie zapłacę to będzie odrobinę bardziej fajne dla mnie.
Co do punktu 1000+ to wiem, że nie wszystko zależy ode mnie - stąd gradacja celu. Niemniej, wiesz, chciałbym osiągnąć konkretny efekt a sądzę, że mam na jego osiągnięcie dość spory wpływ. Formułując cel w ten sposób, będę niejako zmuszony do szukania skutecznych rozwiązań na bieżąco.
No i nie chciałem też z tej "kary" robić nie wiadomo czego - ten element ma mobilizować do działania, nie zmuszać.
Aczkolwiek, mówię, Twoje uwagi dają do myślenia i to mi się podoba.

31-12-2017 00:40
Johny
   
Ocena:
+2

Spoko, teraz lepiej rozumiem twoje podejście do kary. Mam nadzieję że pozwoli ci działać do przodu - większość celów z zeszłego roku osiągnąłeś więc jest ok.

Co do 1000+ - nie chciałbym cię demotywować. Powiem ci więc tylko jak podobno ćwiczą najlepsi sprzedawcy. Każdy sprzedawca wie, że musi wyrobić target - sprzedać produkty za określoną ilość kasy. Ci słabsi (choć bardzo często też skuteczni) stawiają sobie za cel "zarobię XXX".

Problem w tym że ludzie nie są robotami. Mają wolną wolę. Nie możesz machnąć przed nosem magiczną różdżką i sprawić by otworzyli portfele. Są poza twoją kontrolą.

Ci najlepsi mają inną taktykę - stawiają sobie za cel wykonywanie czynności pozwalających im lepiej sprzedawać.

"Wykonam XXX telefonów by umówić spotkanie".

"Zapytam o co najmniej trzy potrzeby klienta"

"Przynajmniej dwie cechy produktu przedstawię językiem korzyści".

Ćwicząc konkretne rzeczy, takie na które mają wpływ, stają się skuteczniejsi w tym co robią i wyrabiają target zarabiając XXX.

Ale napisałeś że masz mnóstwo pomysłów by osiągnąć ten cel, więc mam cichą nadzieję że twoim prawdziwym celem jest te pomysły zrealizować. W każdym razie trzymam za ciebie kciuki i życzę powodzenia!

31-12-2017 10:29

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.