» Blog » Postacie z władzą
16-10-2009 01:12

Postacie z władzą

Odsłony: 5

W długich kampaniach najlepszy element pojawia się w momencie, kiedy rozgrywka przechodzi na wyższy poziom.

 

W tradycyjnej kampanii, na samym początku, postacie graczy są właściwie oprychami do wynajęcia. Łażą sobie po świecie wymyślonym przez Mistrza Gry i zaliczają mniej lub bardziej skomplikowane questy. W końcu jednak takiemu graczowi strzeli coś do głowy i postanawia zbudować sobie twierdzę, czy przejąć szajkę przestępczą. Jednym słowem - osiedlić się gdzieś i zacząć czerpać zyski z większego przedsięwzięcia.

 

Sytuacja się zmienia diametralnie. Pojawiają się ludzie, którymi trzeba dowodzić. Niektórzy są odpowiedzialni i uczciwi; innym trzeba dać w mordę już na dzień dobry, żeby się zorientowali, że sytuacja jest poważna. Część potrafi walczyć, inni nie powinni w ogóle dostawać do ręki nic ostrzejszego od łyżki. Tak czy inaczej, zarządzanie nimi wymaga nowego podejścia.

 

Bardziej istotna staje się również kwestia finansów, bo ci wszyscy ludzie nie zadowolą się tym okazjonalnym złotem, które wypadnie awanturnikowi z potwora. Ta żałosna banda chce spać w prawdziwych łóżkach i jeść ciepłą strawę. Często mają rodziny, które chcą utrzymać. Z drugiej strony, zysk z przeciętnego zbiorowego przedsięwzięcia również osiąga spore wielkości. No chyba, że gramy według oryginalnych zasad D&D 3e, gdzie kupując magiczny miecz można wywołać hiperinflację w całym księstwie.

 

I, przede wszystkim, głębi nabierają konflikty. Starcie dwóch, nawet niewielkich, armii rządzi się innymi prawami, niż pojedynek herosów. Można próbować zrujnować wroga ekonomicznie i sprawić, że nie będzie miał środków na zorganizowanie skutecznego ataku (lub nawet obrony). Podkupić jego najlepszych ludzi i zastraszyć przeciętniaków.  Albo uderzyć wprost do władz regionu i załatwić sobie ich poparcie. Możliwości jest wiele.

 

Jak z takimi sytuacjami radzą sobie najpopularniejsze systemy RPG? Ano, odpowiedź jest prosta. W ogóle sobie nie radzą. Większość systemów nawet nie próbuje poruszać tych kwestii, jakby te postacie w założeniu miały umierać tuż przed zakończeniem tułaczki. Autorzy niektórych erpegów rozwiązują te kwestie systemem wad i zalet. Trzy punkty na sojusznika, dwa na kontakty w światku przestępczych... Tylko, że takie rozwiązania zakładają, że postać zamierza jedynie doić swoje organizacje z pieniędzy, ekwipunku i przysług, od czasu do czasu wykonując dla nich questa

 

Znalazłem raptem dwa systemy, które mechanicznie w ogóle próbują wspierać takie ekstrawagancje, jak dowodzenie organizacjami. Pierwszym jest lekko przedatowany Birthright, setting do AD&D. Drugim jest Reign Grega Stolze. Tak trochę... mało?

 

Stosownej mechaniki nie ma nawet Legenda Pięciu Kręgów, czyli system, w którym gracze z założenia są postaciami urodzonymi do władania. Nie mają jej poprzetykane różnymi organizacjami Gasnące Słońca.

 

Dlaczego? Nie mam pojęcia.

Komentarze


sil
   
Ocena:
0
z tego co kojarzę to z fantasy miał takie coś stareńki Pendrogon, gdzie gra dzieliła się część 'questową' oraz 'zarządczą'.
16-10-2009 02:18
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Nie zgadzam się.

L5K nie opowiada o postaciach urodzonych do władania, które muszą cośtam zrobić, by władać. Opowiada o szlachetnych wojownikach, którzy konfrontują wymogi i założenia bushido z realiami okrutnego, o wiele mniej bajecznego, niż mogło wydawać się im w szkole walki świata.

Tak samo WFRP nie jest, przynajmniej wedle intencji podręczników źródłowych, o grupie tułaczy, którzy chcą sobie postawić twierdzę. Gracze właśnie biorą sobie postacie, które a) miały mieć lub mają rodziny b) prowadziły ustatkowane i spokojne życie c) nierzadko były potomkami bogatej szlachty, ale decydują się na awanturniczy tryb życia i walczą z kultystami.

Jasne, że w każdym systemie Można zrobić tryb gry, jaką podajesz, jednak to trochę jakby zarzucać twórcom L5K/WFRP, że nie dali odpowiednich narzędzi do chodzenia po alternatywnych sferach materialnych. To nie o tym jest ta gra.

Poza tym... Kurcze, czy naprawdę ustatkowanie musi wiązać się z jakimiś Zyskami? Tabelami na przychód miesięczny? Właśnie w L5K postacie de facto nie mają pieniedzę - wszystko, czego potrzebują, zapewnia im ich pan. O ile nie grają grupą roninów, mlehe.

Pewien prelegent opowiadał na Pyrkonie o takim motywie: każdy zrobił postać do L5K. Ważną postać, głowę rodu. I każda sesja to jeden rok. Po dwudziestu sesjach postacie odchodzą na emeryturę, a ich miejsce przejmuje potomstwo, którymi grają ci sami gracze. Na sesjach poruszane są śluby, narodziny nowych członków rodu, pożary wsi. Jest fajnie.

PS: Czytałeś Monastyr? Tam cała mechanika zarobków to właśnie wykupywanie wiosek, klasztorów, bibliotek.
16-10-2009 06:12
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
+1
Ładnych parę lat temu Thomas Percy et al. (The Forge) sporządzili dwa krótkie dodatki do D&D (ed. 3,5): Manor i Barony[/b]. Dawały całkiem niezłe podstawy do gry a'la [t]Birthright (włącznie z jakimiś zasadami dla armii, floty, machin oblężniczych itd.).

Sprofilowanie jest całkiem wyraźne: w pierwszym podręczniku "szlachcic na zagrodzie", w drugim - zarządca baronii. Szkoda, że nie ukazały się planowane kontynuacje, przenoszące rozgrywkę na jeszcze wyższy poziom. Na szczęście w oparciu o te dwa dodatki można w zasadzie opracować dla nich zasady... tak jak i można spróbować dostosować materiały np. do gry magiem czy przywódcą złodziei.
16-10-2009 09:47
Kot
   
Ocena:
+1
A ja proponuję nadać notce tytuł, bo tego jej z pewnością brakuje.
16-10-2009 16:01
Gantolandon
   
Ocena:
0
Mac Kotek: Racja, już dodałem.

Aureus: Nie zgadzam się co do L5K. Nawet wypełniając zadanie dla daimyo, może trafić się konieczność dowodzenia armią, czy przygotowanie nienadającej się do niczego wioski na wizytę szlachetnego gościa. Nie mówię już o tym, że gramy postaciami, przed którymi przeciętny mieszkaniec Rokuganu pada na twarz, co aż się prosi o odpowiednie wykorzystanie.

Natomiast o Warhammerze nie dyskutuję z tego względu, że w ogóle nie podałem go jako przykład.

Bardziej ogólnie: "ustatkowanie się" jest dość ważnym elementem w życiu postaci. Spotykam się z tym motywem nawet na sesjach w systemy, które bym nigdy o to nie podejrzewał (Earthdawn na przykład). W pewnym momencie po prostu staje się to zupełnie naturalne.

Co do "tabeli na przychód miesięczny" - po to potrzebna jest właśnie mechanika, żeby oszczędzić MG zaprzątania sobie głowy zbędnymi szczegółami. Jak inaczej MG miałby rozstrzygać chociażby powodzenie akcji militarnej? "No, formacja pikinierów ustawiona jest w falangę, ale chwileczkę, oddział lekkiej kawalerii szarżuje od tyłu, więc mogą nie zdążyć się obrócić...". Ewentualnie "Okej, wygraliście".

Wspomniany Reign przydziela po prostu cyfrowe współczynniki kluczowym cechom organizacji przeciwnika (Might, Sovereignity, Influence, Treasure i Territory), które następnie używane są w różnych kombinacjach do testów. W ten sposób MG może mieć gdzieś, czy gracze mają 650 denarów, czy tylko 649.
16-10-2009 18:39
Felix Kemperbad
   
Ocena:
0
HA!

"Natomiast o Warhammerze nie dyskutuję z tego względu, że w ogóle nie podałem go jako przykład."

Co nie zmienia faktu, że:
a) nie dowiedziałeś się chyba zbyt wiele, skoro nie uwzględniłeś zarządzania organizacjami i władzą w tym systemie - odsyłam do Renegade Crowns i Shades of Empire
b) powyższy cytat świadczy albo o ignorancji albo faszyzmie intelektualnym - tematem bloga jest "postacie z władzą[w RPG w domyśle]", więc rozmawiamy o postaciach z władzą, a warhammerze postacie z władzą były(1 ed.) i są(suplementy do 2 ed.)
c) to argument na poziomie polskiego polityka, czyli nijaki
16-10-2009 19:50
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
@Gant
W L5K 1st ed jest specjalna mechanika rozgrywania bitew. Ale gracze ich nie prowadzą, tylko są wojownikami w nich uczestniczącymi i pykającymi Punkty Chwały.

@Felix
Używanie określeń takich jak "faszyzm" przy tak błachym dialogu wywołuje mój czysty niesmak.
16-10-2009 20:22
Gantolandon
   
Ocena:
+1
Felix Kemperbad:

Ad. a) Napisałem "znalazłem raptem dwa systemy...". Wniosek - tych dodatków nie znalazłem. Przykro mi, ale przejrzenie wszystkich dodatków do wszystkich istniejących systemów jest poza moimi możliwościami.

Ad. b) Przeczytaj jeszcze raz wypowiedź, do której odnosił się cytat "O Warhammerze nie dyskutuję...". Tym razem ze zrozumieniem.

Ad. c) ???

Niemniej dzięki za przybliżenie mi dodatków, o których istnieniu wcześniej nie wiedziałem. Wygląda na to, że powoli coś zaczyna się zmieniać.

Aureus: Mechanika ta nie służy do rozstrzygania bitew, a do określania udziału graczy.
16-10-2009 20:52
Neurocide
   
Ocena:
0
Pendragon miał doskonały dodatek Lordly Domain. Zasady gry "włacami" są też w D&D Cyclopedia - niestety są z czapy i niezbalansowane, i wymagają solidnych poprawek.
16-10-2009 20:56
nid
   
Ocena:
0
Houses of the Blooded ma mechaniką zarządzania prowincją. W Burning Empires łatwo można grać postacią mającą dużą organizację za sobą. Ale te gry nie korzystają z modelu od zera do bohatera, i ściśle mówiąc nie chodzi tam o zarządzanie organizacją. Ale postać z władzą i o wysokim statusie społecznym, jak najbardziej tak.
17-10-2009 15:20

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.