» Blog » Porzuć Show, wybierz wesołe zespołowe RPGowanie!
28-01-2022 14:22

Porzuć Show, wybierz wesołe zespołowe RPGowanie!

W działach: rpg, Furiath | Odsłony: 239

Porzuć Show, wybierz wesołe zespołowe RPGowanie!

Czujesz presję. by być znakomitym Mistrzem Gry, a Twoi gracze byli zachwyceni Twoimi przygodami i świetnym prowadzeniem? O Twoich sesjach krążyły legendy, a wszyscy chcieli choć jeden raz z Tobą zagrać? A może graczem, którego umiejętności aktorskie zapierają dech w piersiach? 

Porzuć Show, wybierz wesołe zespołowe RPGowanie!

 

3
Notka polecana przez: Exar, spermologos
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Exar
   
Ocena:
+2

Ja nigdy nie czułem presji aby być "znakomitym MG", ale miałem inny problem. Ale zanim do niego przejdę, to zaznaczę, że ja jestem za "pimpusiowym graniem", nie uśmiercałem zasadniczo BG, pozwalałem się im cieszyć postaciami, jak ktoś jakoś źle rzucił w pierwszej scenie to go nie uśmiercałem (przykład: GURPS, scena z piratami na statku, pierwszy rzut minotaura-wojownika-killera i wyrzuca przy ataku krytyczną porażkę - 6,6,6 - czyli rzut zdarzający się na 216 rzutów...i co tu robić? Przecież nie upadnie i nie nadźga się na własny miecz... skończyło się, że miecz mu wypadł i wpadł gdzieśtam  i za parę scen, przed większymi walkami go odzyskał) itp. Ale nie wiem jak to jest, i czy to tylko ja tak trafiałem, ale od jakiś 5-10 lat gracze stosowali olewkę i:

1. nie przeczytali startera

2. nie przeczytali czegokolwiek więcej niż w porywach wstępu do systemu na wikipedii

3. Nie mówiąc o jakimkolwiek głębszym wniknięciu w mechanikę

Gdy już naprawdę pocisnąłem to napisali parę zdań opisu postaci :) .

I przez powyższe zawsze musiałem być tym "showmanem" - który pamięta o zasadach, fabule i wszystkim innym o czym piszesz. Czy się źle bawiłem? Nie, a wręcz przeciwnie. Ale zawsze mi brakowało tego siedzenia między sesjami, wnikania z graczami jak ich postacie mogą się rozwijać, robić jakieś dodatkowe wątki. W gry typu Pathfinder w ogóle nie wchodzą, bo wiem, że to bez sensu.

Nie wiem czy to ja zawsze miałem "pecha" do graczy czy może tak po prostu jest...

29-01-2022 08:55
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+1

A ja akurat zdanie "If everyone at your table is having fun, you're a great GM" rozumiałbym zupełnie inaczej niż Furiath.

Nie jako "za jakość sesji odpowiada wyłącznie prowadzący", a raczej "jeśli wszyscy przy stole dobrze się bawią, to sesja jest udana", i że to dobra zabawa wszystkich uczestników (łącznie z MG) jest wyznacznikiem jakości sesji, a nie to, czy była muzyka, gadżety, immersja, katharsis i świeczki.

A do graczy też miewam pecha, zdarzają mi się sytuacje, kiedy na dziesiątej sesji dochodzi do walki, a gracz dalej nie ogarnia, jak rzucać za inicjatywę.

Natomiast rozumiem, że pojawiające się w Internetach nagrania reżyserowanych sesji mogą budować w graczach i prowadzących nierealne oczekiwania, że musi być jak na filmie, a jak nie jest, to chała i nie nadaję się / nie nadajesz się do grania / prowadzenia.

29-01-2022 09:43
82284

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Takie reżyserowane sesje bardziej niż wyznacznik tego jak powinno się grać można wykorzystać po to, aby zobaczyć o czym jest dana gra i jak jej mechanika sprawdza się w praktyce.

29-01-2022 11:30
spermologos
   
Ocena:
+1
Zabawa jest zawsze jak jest dobre towarzystwo. Nawet w kiepską grę. Jedne z lepszych chwil w życiu to oglądanie z naprutymi kumplami kiepskich filmów i robienie z nich beki. Furiath widzę okopuje się na staroszkolnych pozycjach. Wpisuje się on tym w modę wśród starych wyjadaczy na OSR.

RPG to szerokie hobby i dla każdego coś się znajdzie. Ale ja pamiętam lata 90te i pamiętam jak casualowi gracze masowo przechodzili na gry komputerowe właśnie dlatego, że lepiej dawały immersję, progresję i satysfakcję.

Gry RPG nadal lepiej - bo bez ograniczeń poza wyobraźnią - oddają interakcje, story arc i swobodę wyboru. Graczy z wyobraźnią losowość ogranicza a showmaństwo wyzwala.
29-01-2022 15:37
82284

Użytkownik niezarejestrowany
    @spermologos
Ocena:
0

Co do casualowych graczy i przechodzenia na komputery - poza rzeczami, o których wspomniałeś odeszła konieczność drobiazgowej znajomości mechaniki (raz, że crpgmi korzystały z uproszczonych mechaniki), a dwa to komputer wyliczał za gracza wszystkie rzuty (nie ma co ukrywać, że mechanika np. "dedeków" do najprostszych nie należała). Gracz zamiast pilnować cyferek mógł skupić się na rozgrywce.

29-01-2022 15:41

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.