Polterprzygody
W działach: Plane przedstawia, Dzikie Pomysły, fandom, Polter, RPG, sesje | Odsłony: 303Moi drodzy!
W chwili odpoczynku między poważnymi projektami usiadłem przed laptopem i popełniłem głupotkę, oczywiście nie pierwszą w życiu i nie ostatnią.
W poniższe przygody można grać szeregowymi użytkownikami Poltera lub strzegącymi go superbohaterami czerpiącymi moc z polterpunktów i pozdrówek. A może flejmów? Może cała polterowa trollerka jest podsycana z cieni przez Tajemniczego Zbawcę, który dzięki niej stworzył broniącą nas wszystkich Ligę Fantastycznych?
By wybrać przygodę, czytaj je aż znajdziesz taką, którą Ci się podoba lub rzuć k4:
1 – Na Polterze loguje się użytkownik Porywacz i popełnia notkę blogową „Nie wchodź tu!”. Reakcja Użytkowników jest łatwa do przewidzenia, ale nikt nie wie, co właściwie notka zawiera – każdy, kto ją otworzy faktycznie zostaje natychmiast porwany. Drużyna – nieliczni, którzy oparli się pokusie lub nie internet im się zepsuł, gdy zaczął się ten obłęd – musi ustalić, kim jest Porywacz i odzyskać jego ofiary. Jedynymi wskazówkami są dane z jego profilu: urodzony w 1921, zamieszkały w Freie Stadt Danzig (Wolnym Mieście Gdańsk). Czyżby nekronazista ukryty na Pomorzu?
2 - Nowy redaktor naczelny zaczyna swą kadencję od wstrząsającego oświadczenia: ugnie się pod wieloletnią presją użytkowników i założy dział randki.polter.pl, nie potrafi jednak żyć ze świadomością zrobienia tego i za trzy godziny się zabije. Internet kiepsko nadaje się do negocjowania z desperatami, więc trzeba dotrzeć do niego osobiście i wyperswadować mu ten obłęd! Co może nie było by trudne gdyby nie to, że autor Reptyliona ujawnia się i robi wszystko, by postaciom się nie udało. Nie z nienawiści bynajmniej – po prostu po śmierci nowego rednacza do tej roli przynajmniej na chwilę wróci Repek i Reptylion zachowa rację bytu.
3 – Przez fandom lotem błyskawicy niesie się wstrząsająca wieść: Polterpłód wnet się urodzi! Nikt nie wie, jakie właściwie będą konsekwencje, ale osoby zasłużone dla serwisu są atakowane przez ninja wysłanych przez rpg.net, EN World i inne duże zagraniczne fora. Wydaje się więc, że po wyjściu z długoletniej inkubacji symbol Poltera uczyni portal fantastyczną potęgą na skalę światową.
4 – Zachwycony tą notką Użytkownik daje mi napiwek większy, niż jest w stanie. Zamiast jednak poinformować go, że nie ma dość sztonów Polter istotnie przekazuje ogromną ilość wirtualnej waluty na moje konto, nadwyżkę generując z siły życiowej pechowego entuzjasty. Nieszczęśnik dosłownie usycha na oczach rodziny, a ja, ogłupiały nowo zdobytym bogactwem, rozsyłam jego życiodajne żetony po wszystkich możliwych aukcjach i podobających mi się notkach. W ciągu kilku godzin trzeba wezwać do Internetu wszystkich, których obdarowałem, i przekonać ich do zwrócenia sztonów lub będziemy mieć (no dobrze, głównie ja) Użytkownika na sumieniu. Zadanie nie jest łatwe, bo wielu z hojnie obdarowanych „wybrało” akurat ten dzień, by zgubić się w lesie, złamać nogę i wylądować w szpitalu, zdzielić komputer młotkiem za kolejną przegraną w League of Legends czy na inne sposoby odciąć się od Internetu.