» Recenzje » Polowanie na czarownice

Polowanie na czarownice


wersja do druku

Bring me the comfy chair!

Redakcja: Kamil 'New_One' Jędrasiak

Polowanie na czarownice
O dwóch takich, co szukali odkupienia

"To czarownica!" jest hasłem rozpalającym od wieków wielkie, jak i małe umysły, nie wspominając o stosach. W mrocznych czasach umacniało władze Kościoła i wzbudzało nabożny lęk, połączony z żądzą mordu, wśród motłochu. Obecnie jego głównym zadaniem jest nabijanie kabzy twórcom filmów i autorom książek. Tą magiczną formułę wykorzystali ostatnio Dominic Sena wraz z Nicolasem Cagem, którzy w ramach rozrywki urządzili sobie Polowanie na czarownice.

Rzeczone łowy mają miejsce w okresie wypraw krzyżowych. Aby pozbyć się piętna swoich grzechów, do jednej z nich dołącza dwójka rycerzy: Behmen (Nicolas Cage) oraz Felson (Ron Perlman). Walczą bez wytchnienia, zdobywają kolejne miasta, sami stają się sławni, ale czy na pewno stoją po stronie dobra? Po rzezi, jakiej dokonali w jednym z miast, sami zaczęli w to wątpić i postanawiają zdezerterować. W drodze do domu zostają schwytani, uwięzieni, a za ich przewinę jedyną karą jest śmierć. Dostają jednak szansę aby odzyskać wolność i dobre imię. Europę nawiedziła zaraza, której nic nie może przemóc - ma ona być efektem klątwy rzuconej przez wiedźmę, którą ponoć udało się schwytać. Zadaniem rycerzy będzie dołączenie do grupy eskortującej domniemaną czarownicę do klasztoru, gdzie zostanie osądzona.


Produkt dla mas

Nie da się ukryć, że twórcy nie postawili na powalający oryginalnością scenariusz, ale chyba nikt tego nie oczekiwał. Opowieść miała być prosta, łatwa do przyswojenia dla przeciętnego zjadacza popcornu i nie mogła nudzić. Pod tym względem scenarzyści stanęli na wysokości zadania. Na ekranie co chwilę coś się dzieje, a jeśli nie, to widzom serwuje się elementy komediowe przeplatane z ważkimi dla fabuły informacjami. Ogólnie nie ma się do czego przyczepić, przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Jeśli przyjrzymy się dziełu Seny od czysto warsztatowej strony, to obraz jest niezły. Punktem wyjścia tej oceny są oczywiście efekty specjalne. Tak naprawdę nie odbiegają one niczym od tego, co jest obecnie normą w produkcjach z fabryki snów, a miejsca, w których się pojawiają są dobrze przemyślane. Efekty komputerowe nie biły po oczach sztucznością, co niestety dość często zdarza się w produkcjach tego typu, a ich ewentualne niedoróbki były zgrabnie maskowane doborem kolorów i grą cieni.

W podobny sposób należy ocenić wybór obsady. Na ekranie możemy zobaczyć aktorów, którzy nie należą do grona geniuszy kina, ale w większości mają już ugruntowaną pozycję, a swoimi nazwiskami przyciągają widzów do kas biletowych. Na pierwszym miejscu są oczywiście odtwórcy głównych ról, czyli Cage i Perlman, oraz pojawiający się przez chwilę Christopher Lee. W drugim szeregu idą Ulrich Thomsen oraz Stephen Campbell Moore. Żaden z nich nie miał jednak wielkiego pola do popisu i nie wyróżnił się niczym specjalnym, wpasowując tym samym w przeciętność filmu.


Tragedia w trzech aktach

Niestety nie obeszło się bez pewnych zgrzytów i błędów, które dość mocno obniżają ocenę Polowania na czarownice. Zacznę od tego, że samo podejście do historii i sposób jej przedstawiania są dość specyficzne i trochę niespójne. Z jednej strony mamy typowy film akcji, gdzie wiele się dzieje, trup ściele się gęsto, a wszystko przeplatane jest elementami komediowymi. Z drugiej strony twórcy próbują nakreślić poważne dylematy moralne i egzystencjalne bohaterów, które - mówiąc brutalnie - pasują do tego rodzaju produkcji jak świnia do karety. Jakby tego było mało, w to wszystko wplecione zostały elementy charakterystyczne dla horrorów, co już całkiem może skonsternować widza. Dosłownie nie wiadomo co robić - śmiać się, płakać, czy bać.

Samą fabułę można podzielić na trzy akty. Pierwszy jest całkiem zgrabnym wprowadzeniem - poznajemy tutaj głównych bohaterów i realia świata. Daje on solidne podstawy i nadzieję, na dobrą dalszą część filmu. W drugim akcie ukazana jest podróż więźniarki i jej konwojentów do wcześniej wspomnianego klasztoru. Tutaj też wszystko zdaje się zmierzać w dobrym kierunku, choć zaczynają wychodzić na wierzch wyżej wspomniane niespójności i bark konsekwencji. Mimo to całość zostawia pozytywne wrażenie i zachęca do dalszego oglądania. W tym miejscu dochodzimy do ostatniej części filmu, która jest całkowitą katastrofą. To wręcz podręcznikowy przykład na to, jak można zaprzepaścić wszystko to, co wypracowało się wcześniej. Jest to prawie tak spektakularne jak w Zapowiedzi (również z Nicolasem Cagem) i zostawia duży niesmak po wyjściu z kina. Mówiąc szczerze, końcówka jest po prostu absurdalna i wywołuje chęć rwania sobie włosów z głowy.


Miłe złego początki

Pomimo tego, że Polowanie na czarownice przez większość czasu utrzymuje niezły - momentami nawet dobry - poziom, nie mogę ocenić tego filmu wysoko. Jego niespójność i niemożność zdecydowania się twórców na jedną konwencję oraz fatalny finał są grzechami, których zwykły śmiertelnik nie może wybaczyć. Chęć zaspokojenia gustów wszystkich na raz i każdego z osobna ponownie spalił na panewce. Jeśli ktoś mimo wszystko będzie chciał obejrzeć owo "dzieło", niech daruje sobie wyjście do kina i poczeka na wydanie DVD. Film ten najlepiej oglądać w wygodnym fotelu, może z butelką czegoś mocniejszego pod ręką, dużym dystansem i przymrużeniem oka. W innym wypadku, najprawdopodobniej będziecie równie rozczarowani, jak ja.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.5
Ocena recenzenta
Tytuł: Season of the Witch
Reżyseria: Dominic Sena
Scenariusz: Bragi F. Schut
Muzyka: Atli Örvarsson
Zdjęcia: Amir M. Mokri
Obsada: Ron Perlman, Nicolas Cage, Ulrich Thomsen, Stephen Campbell Moore, Robert Sheehan, Claire Foy
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 2010
Data premiery: 14 stycznia 2011
Czas projekcji: 113 min.
Dystrybutor: Monolith Films



Czytaj również

Polowanie na czarownice [DVD]
Na stos!
- recenzja
Pacific Rim [DVD]
Prawie jak porażka. Prawie jak sukces...
- recenzja
Kick-Ass 2
Kopać tyłki jeszcze bardziej. Tyle wygrać!
- recenzja
Bóg zemsty
Ach, ten Nicolas...
- recenzja
Drive
Legenda o Bohaterze
- recenzja
Mroczna kraina [DVD]
Pustynne noir
- recenzja

Komentarze


karp
   
Ocena:
0
Ocena chyba dość adekwatna do tego co otrzymujemy, może nawet zbyt łaskawa. Próby straszenia są skutecznie zabite przez efekty do straszenia dzieci, a fabuła jest po prostu wielką dziurą. Obejrzełem w kinie i sam jestem sobie winien, ale przed towarzyszami niedoli, którzy mogli wyrać trzecią odsłonę Narni, musiałem się pokajać...
23-03-2011 15:24
Umbra
   
Ocena:
0
Oczekiwana przez mnie recenzja. Tym bardziej, że nie widziałem jeszcze filmu, i ciekaw byłem zdania ludzi z serwisu. Naprawdę jest aż tak źle? Do tej pory Dominic Sena od czasu do czasu zrobił niezłe kino akcji (60 sekund), choć wiem, że nie wszystkim obrazy tego pana przypadły do gustu.
Fajnie się czyta, jednak miałem nadzieję, że ten tekst podbuduje mnie przed obejrzeniem filmu.
23-03-2011 16:45
Llewelyn_MT
   
Ocena:
0
Ocena bardzo pochlebna. Jak zobaczyłem oceny na RT, to mi się odechciało chcieć to oglądać. Uczeń czarnoksiężnika wyczerpał limit Cage'a na filmy średnio-słabe.
23-03-2011 17:25
Vermin
   
Ocena:
0
Daliście aż tak wysoką ocenę? :/

Dla mnie ten film zasługuje co najwyżej na 3/10, a i to z mocnym przymrużeniem oka.
23-03-2011 18:41
Faren
    Motyw czarownic
Ocena:
+1
O podobnej tematyce jest "Czarna Śmierć" która jest lepsza, bardziej mroczna, brutalniejsza i ma extra zwrot akcji. Oszczędzono też na efektach specjalnych co wg mnie jest plusem. W "Polowaniu..." Cage jakoś nie mógł się niczym ciekawym popisać, za to strasznie podobał mi się ton głosu Rona Perlmana.
23-03-2011 20:20
Squid
    Ale to przecież zarąbisty film!
Ocena:
+3
Naprawdę, czasem na ekrany wchodzą gnioty, ale nie w tym przypadku.

Co do konwencji: mamy przejścia od horroru przez dylematy moralne do widowiskowej sieki. Wszystko w sosie mroczno-demonicznego średniowiecza. Ale to nie jest kiepskie - ludzie, to tak, jakby ktoś zekranizował Warhammera! Identyczne motywy, wszystko (łącznie z zakończeniem, które jest erpegowe jak rzadko) jakby żywcem wzięte z sesji - i to dobrej sesji! Niespójność to żaden zarzut - zasada decorum jest obalana od Szekspira w górę.

Daję 7/10.

A "Czarną Śmierć" też bym obejrzał, bo z tego co słyszę, film jest świetny.
23-03-2011 21:45
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+1
Czarna śmierć jest naprawdę dobra, ale Polowanie na czarownice wygląda jak sesja Warhammera w wykonaniu trzynastolatka.

@ Squid - i jeśli miałbym taką sesję gimnazjalisty, to jako przygodę początkującego MG oceniłbym ją dobrze (może nie aż tak wysoko jak Ty) - od reżysera który jakiś dorobek już ma, aktorów nie najgorszej klasy i budżetu liczonego w milionach dolarów oczekiwałbym jednak znacznie więcej.

Film oglądałem z przyjemnością, ale niestety była to przyjemność tego rodzaju, jaki daje wyłącznie oglądanie gniotów. Śledząc fabułę Piranii 3d bawiłem się już lepiej.
23-03-2011 22:08
~Majere

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
(New_One edit) SPOILER!:
Kejdż zaskakuje, tym razem nie cierpi za milijony, cierpi za miliardy :D i w dodatku umiera mu się na końcu, co do niego nie pasuje.
- koniec spoilera

Film polecam wielbicielom jego patetycznych wypowiedzi, z tym charakterystyczny zbliżeniem kamery na jego fejsa. Jezeli ktoś nie wie o co chodzi, nie zacznie od lotu skazańców, tam to można się posikać ze śmiechu ;)

Pozdrawiam
24-03-2011 13:34
Umbra
   
Ocena:
+1
Majere zaznaczaj spoilery (!).
24-03-2011 13:47
DevilaN
   
Ocena:
0
Recka dobra, film ogólnie mi się podobał głównie ze względu na wprowadzanie niepewności co do winy czarownicy (chociaż przyznaję zbyt szybko rozwiano wątpliwości). Reszta traktowana z przymrużeniem oka - dobre aby się odmóżdżyć trochę :)

A i w tekst wkradł się mały chochlik, "bark konsekwencji" brzmi odrobinie dziwnie :D
13-04-2011 17:19

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.