» Recenzje » Polisa śmierci - Robin Cook

Polisa śmierci - Robin Cook


wersja do druku

Śledztwo bez zagadki w tle

Redakcja: Marysia 'merryadok' Piątkowska

Polisa śmierci - Robin Cook
Według słownika wyrazów obcych PWN, thriller to “utwór, w którym sensacyjna i pełna napięcia akcja nasycona jest elementami tajemniczości, grozy i niesamowitości”. Aspirująca do bycia thrillerem medycznym Polisa śmierci trzyma się tej definicji raczej luźno – wprawdzie pojawia się sensacja, gościnnie występuje również napięcie, jednak tajemniczość, groza i niesamowitość wyraźnie wzięły sobie wolne.

____________________________


Pia Grazdani, studentka Uniwersytetu Medycznego Columbia, na skutek dzieciństwa spędzonego w domach dziecka i podobnych instytucjach, jest osobą niełatwą w kontaktach, choć bezsprzecznie bardzo inteligentną. Charakterologicznie przypomina swojego opiekuna naukowego i mentora - doktora Rothmana - wybitnego naukowca, noblistę i zdobywcę nagrody Laskera, specjalistę od wyjątkowo zjadliwych szczepów pałeczki duru brzusznego, zgłębiającego ostatnimi czasy zupełnie nowy problem – hodowlę organów do przeszczepów z komórek macierzystych. Jego badania już wkrótce mogą zrewolucjonizować opiekę medyczną nad przewlekle chorymi, znacząco przedłużając im życie. Tym samym, naukowiec niechcący nadepnął na odcisk dwójce bezwzględnych biznesmenów parających się skupowaniem polis na życie za groszowe stawki – sukces studiów Rothmana wywoła bowiem bankructwo ich przedsiębiorstwa. Krótko po tym, jak plotka o wysokim stopniu zaawansowania badań Rothmana wypłynęła z laboratorium, dochodzi tam do tragicznego w skutkach wypadku – naukowiec oraz jego przyjaciel i asystent w jednej osobie, pomimo natychmiastowej hospitalizacji giną w wyniku zakażenia tyfusem. Pia, nie wierząc w skuteczność śledztwa podjętego przez władze, zaczyna prowadzić własne dochodzenie, stając się nieprzewidzianą komplikacją w planie biznesmenów.

Autor podzielił Polisę śmierci na trzy części. Pierwsza ma charakter informacyjny i jako jedyna spełnia swoją rolę całkiem nieźle. Poznajemy w niej przeszłość Pii, jej charakter oraz szczegółowo dowiadujemy się kto, jak i dlaczego postanowił wyeliminować naukowców. Druga obejmuje prowadzone przez studentkę śledztwo, podczas którego najpierw z łatwością ustala to, co czytelnik już wie (choć skupia sie raczej na pytaniu „jak” niż na pozostałych dwóch), a następnie próbuje udowodnić swoją hipotezę – ta część jest zatem odpowiedzialna za tajemniczość, która z oczywistych względów nie występuje. W trzeciej natomiast, źli chłopcy postanawiają skończyć z półśrodkami i podjąć w tej sprawie jakieś kroki – pora więc na grozę, jednak ona ostatecznie się nie pojawia, ponieważ bezwzględni albańscy mafiosi straszliwie przeciągają sprawę i okazują się być nad wyraz gapowaci. Na szczęście, dwie ostatnie części serwują czytelnikowi odrobinę sensacji i nawet nieco napięcia.

Zarówno sensacja, jak i napięcie występują jednak w ilościach co najwyżej umiarkowanych, na skutek tego samego mankamentu, który uniemożliwia pojawienie się grozy – nadmiernego rozwodnienia akcji. Fabuła ślimaczy się od jednego istotnego wydarzenia do drugiego, wolno i z licznymi pozbawionymi znaczenia przystankami, ukazującymi rozmaite prozaiczne czynności lub problemy bohaterów. O ile w pierwszej części pozwala to przynajmniej dokładnie poznać tło wydarzeń, a w drugiej nieźle pasuje do natury śledztwa, to w trzeciej, teoretycznie przepełnionej dramatycznymi wydarzeniami, w praktyce sprawia, że czytelnik prędzej zaśnie, niż na jego policzkach pojawi się choćby cień wypieków. Ostatecznym gwoździem do trumny jest fakt, że czarne charaktery momentami zachowują się wybitnie nieudolnie, przez co ich działania budzą raczej politowanie niżeli napięcie. Szczęśliwie, pojawiają się nieliczne fragmenty, jak choćby porwanie Pii, które nieco ratują sytuację. Jednak w ogólnym rozrachunku powieść raczej nudzi zamiast bawić.

Jasną stroną jest za to kreacja postaci. Autor bardzo dokładnie zarysował osobowości większości z nich, nie wyłączając nawet bohaterów drugoplanowych, czy wręcz epizodycznych. Dowiadujemy się również wiele na temat ich przeszłości, sytuacji rodzinnej i tym podobnych detali, dzięki czemu czytelnik może się z nimi łatwiej utożsamić. Najlepiej widać to w przypadku głównej bohaterki, której przeszłość wyraźnie wpływa na jej obecne zachowanie, popychając ją do z pozoru irracjonalnych działań. Równocześnie, czyni z niej osobę wyjątkowo trudną w kontaktach i antypatyczną, tak dla osób z jej otoczenia, jak i czytelnika – Pia częściej irytuje, niż budzi sympatię, przez co nie jest łatwo przejmować się czyhającymi na nią zagrożeniami, a to dodatkowo utrudnia wczucie się w powieść.

Polisa śmierci jest marnym thrillerem i co najwyżej przeciętną powieścią. Trudno się przy niej dobrze bawić, ponieważ odruch ziewania pojawia się niemal nieustannie. Jeżeli jednak ktoś ma dużo cierpliwości i mnóstwo wolnego czasu, może poświęcić jej chwilę uwagi, szczególnie jeśli jest zatwardziałym fanem Cooka. Inni zupełnie nic nie stracą odpuszczając sobie lekturę tej książki.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Polisa śmierci (Death Benefit)
Autor: Robin Cook
Tłumaczenie: Aleksandra Górska
Wydawca: Rebis
Data wydania: 29 maja 2012
ISBN-13: 978-83-7510-860-6
Cena: 37,90 zł



Czytaj również

Czynnik krytyczny - Robin Cook
Mikroskopijny morderca
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.