» Blog » Polcon 2009
03-09-2009 21:42

Polcon 2009

W działach: Konwenty | Odsłony: 2

Na tegorocznym Polconie pełniłem funkcję szefa bloku gier planszowych. Ilość obowiązków związanych z blokiem sprawia, że nie mogę (i nie umiem) ocenić konwentu z punktu widzenia uczestnika. Zamiast tego zapraszam do lektury notatek orga.
Co się nie udało?
1. Zorganizować pokazu i turnieju go (moja wina, zapomniałem o łódzkich goistach — przepraszam). 2. Zorganizować zestaw szachowy (z zegarem) do GR. 3. Brakowało osobnych sal do cichych gier (wnęki w głównej sali były dość głośne).
Co mogło się udać lepiej?
1. Lepsze doszlifowanie informatora (dla części osób część planszówkowa była słabo czytelna). 2. Utrzymywanie porządku w asortymencie gier (w sobotę znalezienie danej gry zajmowało jakieś półtorej minuty dłużej niż w czwartek). 3. Noce tematyczne były słabo wykorzystane — przydałoby się więcej miniturniejów, wyzwań itp. 4. Dobrze byłoby wydzielić osobne miejsce na pokazy i konkursy (strefa pokazów i strefa konkursów). Przydałaby się lepsza sala na pokaz Strongholda (było dość duszno). 5. Przygotowanie listy gier do wywieszenia na ścianie. Marzyła mi się kompletna lista gier dostępnych w GR, zawierająca informacje o gatunku gry i parametrach rozgrywki. Nie udało się jej przygotować, bo zabrakło mi czasu. 6. Nie dojechało kilka gier. Ok. 15 tytułów z listy wiszącej w necie w ogóle nie było dostępnych. Ok. 80 tytułów nie było dostępnych w środę i czwartek. Część gier udało się awaryjnie ściągnąć, ale i tak przepraszam wszystkich, których wprowadziłem w błąd. 7. Współpraca z GRT (przydałoby się ściślej wyznaczyć kompetencje i obowiązki). Mam wrażenie, że chwilami zbyt wielu gadaczy było "na Sali" i brakowało osób do roboty w wypożyczalni. Ale to wyjątki na tle morza pozytywnej roboty wolontariuszy z GRT. 8. Przydałoby się odrobinę więcej stołów i krzeseł. W sobotę wieczorem sytuacja byłą krytyczna, ludzie grali w bufecie hali, grali na schodach, grali w punkcie opatrunkowym i na dyżurce ochrony. Mam nadzieję, że nikt nie dostał reumatyzmu przez nasz GR. 9. W czwartek można było otworzyć GR wcześniej (aby ludzie mieli co robić przed rozpoczęciem programu). 10. Żałuję, że przez część konwentu musiałem zajmować się administracją (nagrody na konkursy, woda dla obsługi, dodatkowe stoły) zamiast "stać na froncie". Przydałby się dodatkowy "łącznik", którym mógłbym załatwić część spraw Lodexowych bez wychodzenia z GR. Drukarka w GR też by się przydała.
Co udało się dobrze (na poziomie GR na innych konwentach ogólnofantastycznych)
1. Duży wybór gier (ponad 300 tytułów). 2. Całodobowa obsługa GR. 3. Dobra współpraca z innymi blokami. Dzięki pomocy Lori i Lucka mogłem znaleźć awaryjną salę na pokaz Strongholda. Dzięki pomocy Xarica i Star Warsowców zorganizowałem duże blaty. Dzięki zaufaniu Ostrego mogłem pożyczyć rzutnik. Bardzo podobało mi się zlokalizowanie punktu zapisów na sesję i LARPy w GR — ludzie wpadali pograć w gry jednego rodzaju i przy okazji czekania zahaczali o inne. 4. Stojąca i działająca tablica informacyjna. Ludzie umawiali się na planszówki, sprzedawali gry, szukali opinii. Tablica żyła i służyła nam przez cały konwent tak dobrze, że w czwartek wieczorem (chyba) obok niej erpegowcy postawili swoją. 5. Większość konkursów. Duża frekwencja, dobre prowadzenie, dobry poziom — było jak być powinno. 6. Uprzejmość, humor i energia obsługi. Jesteśmy ludźmi, czasami się męczymy (przepraszam Jaskra za moje złośliwości) ale przez miażdżącą część doby obsługa GR była oazą pogody ducha i życzliwości. 7. Pula nagród w konkursach (w zależności od popularności konkursu, zwycięzca dostawał od 50 do 500 zł w walucie konwentowej). 8. Prelekcje i spotkania z wydawcami. Panel dyskusyjny "Czy planszówki zabijają erpegi" wyszedł całkiem fajnie — dyskusja była żywa i twórcza, można było poznać sporo detali o stanie planszówek w Polsce. 9. Konkurs pokera. Były sztony, było zielone sukno, było sporo chętnych, były piękne kobiety — wyszło naprawdę fajnie. Drobną wtopą był brak sztonów, ale, jak na planszowiczów przystało, zastąpiliśmy je kafelkami od Tantrixa. 10. Logistyka GR. Nie brakowało na ogół wody, kartek ani długopisów dla obsługi. Dobrze, że punkt sanitarny był blisko i była z nim dobra łączność. Jeszcze lepiej, że nie musiałem testować jej sprawności "na serio".
Z czego jestem dumny (co wyrastało ponad standard)?
1. Sprawny system wydawania gier, wzorowany na Pionkowym. W najgorętszych chwilach (wieczory) kolejka do wypożyczeń nie była na ogół dłuższa niż trzech wypożyczających. 2. Środowy Łódzki Port Gier. 160 uczestników miało szansę na poznanie planszówek "za friko" Wielu z nich widziałem potem na Polconie. 3. Pokazy. Jako jedni z pierwszych w Polsce mieliśmy prezentację Strongholda, nowości z FFG (Chaos In the Old World, Warhammer: Invasion). Do tego niecodzienne pokazy łamigłówek logicznych i trochę standardów od Kuźni Gier. 4. Różnorodność oferty dostępnej w GR. Dzięki pomocy partnerów i fanów udało się połączyć wiele różnych gałęzi planszówek. W tym sensie Games Room był jak cały Polcon — wspólny dla różnych odmian fandomu (Trzewik pokazał NS Hexa, Bard — Dominiona, Łódzcy Stratedzy — nowoczesny wargaming, Nataniel — Race for the Galaxy (i Kung Fu), Planszeria — łamigłówki manualne, Ja — nowoczesne gry logiczne, Halfling — Palce w Pralce). 5. Rozmiar GR. Ogromna hala, dość dobrze przewietrzona, blisko reszty konwentu. Do tego doliczę jeszcze bliskość sal sypialnych dla obsługi 6. Fajowy konkurs wiedzy o grach planszowych. Zedd zrobił dowcipną i zaskakującą grę o grach. Strasznie dziękuję, bo klęska była blisko. 7. Frekwencja i ilość wypożyczeń. Polcon 2009 był dość dużym konwentem (2053 osoby, które przewinęły się przez konwent) ale i tak statystyki robią wrażenie (dane podkreślone są ścisłe, dane bez podkreślenia — szacunkowe):
  • Ilość różnych tytułów dostępnych w GR: ok. 310 ± 5
  • Ilość wypożyczeń: 1051 + 40 (Palce w pralce) ± 50
  • Godziny otwarcia: 72 godziny Polcon (czwartek 14-niedziela 14) + 10 godzin ŁPG (12-22)
  • Ilość gżdaczy w obsłudze: 8 + 2 (z tego 4 dziewczyny) + Gżdacze od Ifki (od 0 do 3),
  • Ilość stołów: ok. 70 (brakowało do pełni szczęścia ok. 30)
  • Ilość krzeseł: ok 210 (za mało o ok. 50)
  • Ilość uczestników grających jednocześnie: ponad 170 (piątek wieczór), ponad 230 (sobota wieczór)
  • Ilość konkursów: 7 dużych + 10 mniejszych (rozgrywki premiowane, wyzwanie, mini turnieje itp.)
  • Najczęściej wypożyczane gry: NS Hex, Jungle Speed, Munchkiny, Palce w Pralce, Abalone, Dominion, Gobblet, Arkham Horror, GoT (brakowało NS Hex, Munchkinów, Abalone i Jenga).
  • Największa obsuwa: Pokaz Strongholda (30 min., problemy z rzutnikiem i lokalem)
  • Ilość punktów programu anulowanych: 0
  • Najdłuższa kolejka przy wypożyczaniu: 5 osób (AFAIK)
  • Najdłuższy czas oczekiwania na wypożyczenie: ok. 4 min (AFAIK)
  • Najkrótsza partia: ok. 4 min (Gobblet, Pentago)
  • Najdłuższa partia: ok. 7 godzin (World of Warcraft: The Boardgame)

Komentarze


Zuhar
   
Ocena:
+1
Okiem uczestnika działanie GamesRoomu to było mistrzostwo świata. Naprawdę szacunek dla wszystkich za ogrom wykonanej pracy i zaangażowanie.

Szkoda, że pominąłeś anegdotę o zagubionej instocie płci przeciwnej...
03-09-2009 21:54
sil
   
Ocena:
+1
8. bans kole 4am w niedzielę :)

Dzięki dla wszystkich zaangażowanych za świetnie działający GR oraz dla wszystkich graczy do których mniej lub bardziej bezczelnie się przysiadałem :P
03-09-2009 22:03
Repek
    Fantastyczne...
Ocena:
+2
...podsumowanie. :) I gratzy.

Pozdrówka
03-09-2009 23:42
Ifryt
   
Ocena:
+1
Bardzo udany Games Room!
04-09-2009 08:45
Szept
   
Ocena:
0
Na krakowskich konwentach w GR zwykle obowiązywał zakaz jedzenia i picia tu tak nie było.
Z jednej strony wygodne, bo i mnie zdarzało się coś wypić na miejscu i przyjść z jedzeniem, a z drugiej strony pizze i chipsy obok plansz i kart nie wyglądały najlepiej.

Wybór gier i działanie GR zadowoliło chyba każdego :)

PS
Ezi to nie erpegi zabijały planszówki tylko odwrotnie (przynajmniej wg tytułu prelekcji zamieszczonego w programie :)
04-09-2009 08:46
Ezechiel
   
Ocena:
0
@ Szept

Poprawione, dzięki
04-09-2009 08:49
nid
   
Ocena:
0
Bardzo podobało mi się zlokalizowanie punktu zapisów na sesję i LARPy w GR — ludzie wpadali pograć w gry jednego rodzaju i przy okazji czekania zahaczali o inne.

To istotnie było dobre; szkoda jednak, że przez czwartek i część piątku zapisy na sesje odbywały się w drugim budynku, przy salach prelekcyjnych bloku RPG.
04-09-2009 14:55
Scobin
   
Ocena:
+1
Świetna rzecz, Marcinie. Byłoby super, gdyby każdy organizator i twórca programu zadawał sobie te same pytania co Ty tutaj. Najkrótsza droga do samorozwoju.

A sam GR – na ile mogłem ocenić, zaglądając od czasu do czasu – znakomity.
05-09-2009 15:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.