» » Pół świata

Pół świata


wersja do druku

Bo trudno być dobrym człowiekiem

Redakcja: Matylda 'Melanto' Zatorska, Tomasz 'Asthariel' Lisek

Pół świata
Druga część trylogii Morza drzazg utwierdza w przekonaniu, że Joe Abercrombie doskonale odnalazł się w nurcie YA. Jednak czy udało mu się przeskoczyć poziom prezentowany w Połowie króla, to inna sprawa.

Tym razem mamy do czynienia nie z jednym, a z dwójką bohaterów. Zacznę być może nieco nieortodoksyjnie, bo od Branda, potężnie zbudowanego siłacza o gołębim sercu. Brand przez całe życie starał się czynić dobrze, bo tak przykazała mu wcześnie zmarła matka. Szkopuł w tym, że przyszło mu żyć w świecie, gdzie niełatwo kierować się moralnym kompasem, gdyż często może to przynieść – zarówno danej osobie, jak i jej otoczeniu – więcej szkód niż pożytku. Największe marzenie Branda, a więc dołączenie do braci wojowników Gettlandu, zostaje przekreślone w chwili, gdy chłopak postępuje słusznie i wstawia się za Zadrą (o której za chwilę) u znanego z poprzedniego tomu serii Ojca Yarviego. Siła tej postaci nie leży w jej ogromnej krzepie (a raczej niewielu jest takich, którzy są w stanie na swych barkach udźwignąć ciężar łodzi!), lecz w refleksyjnym podejściu do otaczającego ją świata i napotykanych ludzi. Abercrombie nie poszedł na łatwiznę, tworząc kolejnego zabijakę w duchu Krwawego 9 lub Dreszcza z Bohaterów – a postanowił przedstawić okrutny i bezlitosny świat Morza Drzazg z bardziej humanitarnej perspektywy. Branda zżerają wyrzuty sumienia i prześladują twarze ludzi, których musiał zabić, co staje się przyczynkiem do refleksji na temat idiotyzmu jakim jest wojna; często wraca do wcześniej podjętych decyzji i wypowiedzianych słów, zastanawiając się, czy mógł zrobić/powiedzieć coś inaczej, mądrzej; ponadto przeżywa pierwszą miłość w sposób, z którym łatwo się utożsamiać. Moim zdaniem to jedna z najbardziej ludzkich, wiarygodnych i najlepiej wykreowanych postaci w dorobku autora. Brand na każdej stronie powieści udowadnia, jak niewiarygodnie trudno jest być po prostu dobrym człowiekiem.

Drugą postacią, bardziej typową zarówno dla Abercrombiego, jak i gatunku, jakim para się Brytyjczyk, jest Zadra. Stanowi ona idealne przeciwieństwo Branda – impulsywna, agresywna, nielicząca się z innymi i ich zdaniem, butna i nie do złamania. Od dzieciństwa stawała do walki z chłopakami, bo dotknięcie Matki Wojny nie pozwalało jej siedzieć pod dachem, by uczyć się śpiewu, szycia i gospodarzenia w domu. W momencie kiedy pokonuje Branda, powinna dołączyć do grona wojowników, lecz konserwatywny do szpiku kości mistrz Hunnan nie chce, by "jakaś baba" plątała się między mężczyznami. Wysyła przeciwko niej trzech przeciwników, a gdy jeden z nich w przypadkowych okolicznościach ginie, obwinia ją za jego śmierć. Kara może być tylko jedna – zmiażdżenie kamieniami. W decydującym momencie – za sprawą Branda – na scenie pojawia się jednak Ojciec Yarvi, który wyciąga do dziewczyny pomocną dłoń w zamian za przysięgę lojalności. Zadrę trudno polubić od samego początku, bo w przeciwieństwie do Branda nie ma w niej nic sympatycznego. Uparta jak koza raczej irytuje niż intryguje, ale i to się zmienia – przechodzi ewolucję z niezgrabnej chłopczycy w herolda śmierci. Zadra stanowi doskonały przykład na to, jak wytrwałość, ciężka praca i niezłomne dążenie do celu potrafią zaprocentować. Pokazuje, że nie wolno poddawać się presji społecznej ani wstydzić odmienności, bo nie każdy musi idealnie dostosować się do utartego schematu. Abercrombie dzięki tej postaci dobitnie uświadamia, że należy pielęgnować swą indywidualność, nawet, a może przede wszystkim, jeśli jest to trudne.

Fabuła stanowi niemalże bezpośrednią kontynuację historii przedstawionej w pierwszym tomie trylogii Morza Drzazg. Gettland pod wodzą króla Uthila i jego pięknej żony zwanej Złotą Królową (a raczej pod wodzą jej i jej syna) wciąż znajduje się w konflikcie z Najwyższym Królem i jego ministrem – Babką Wexen. Wszystko wskazuje na to, że między Gettlandem a resztą królestw Morza Drzazg wybuchnie wojna, a w obecnej sytuacji oznaczałoby to sromotną klęskę Gettlandczyków. W tym momencie wkracza Ojciec Yarvi, który ma wyruszyć na drugi koniec świata, by tam szukać potężnych sojuszników. Ale on wraz z już nieco podstarzałym Ruflem i dwójka bohaterów to zbyt mała drużyna, by stawić czoła karkołomnej przeprawie przez dwie rzeki i góry między nimi, toteż należy zebrać odpowiednią załogę.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Z nowych postaci najbardziej zapada w pamięć Skifra, którą można śmiało nazwać następczynią Pani Kapitan i Cosci (choć wyraźnie ustępuje im w zamiłowaniu do alkoholu i ostrości języka, to prezentuje się równie barwni i oryginalnie). Abercrombie jak zwykle przedstawia plejadę nowych szubrawców (takimi przynajmniej jawią się początkowo), lecz jakikolwiek wpływ na fabułę czy postacie wiodące ma tylko Fror – szkaradnie oszpecony wojownik z Vensterlandu, który pozostaje w pamięci czytelnika ze względu na powracający żart związany z pochodzeniem jego blizny.

Lepiej poznajemy Yarviego, który wyrasta coraz wyraźniej na szarą eminencję nie tylko Gettlandu, ale i całego Morza Drzazg – jego kariera nieco przypomina tę, którą zrobił Sand dan Glokta w trylogii Pierwszego Prawa. Autor kreuje go na osobowość rzędu Varysa lub Littlefingera z sagi George'a R.R. Martina. To, na ile kroków w przód Yarvi planuje oraz jak zręcznie porusza się w sferze cienia pomiędzy wspaniałomyślnością a bezwzględnością, śledzi się z wielkim zaangażowaniem, zaś próby odgadnięcia, co kaleki Minister jeszcze chowa w rękawie, stanowi sporą część frajdy płynącej z lektury.

Należy wymienić dwa główne punkty krytyki, które w nieznacznym stopniu (ale zawsze) odbijają się negatywnie na przyjemności czytania tej książki. Pierwszy z nich wynika z fabularnej konstrukcji powieści, a dokładniej rzec biorąc, z pewnego mocno niewykorzystanego wątku (wizyta u łysego księcia nie przyniosła żadnych fabularnych skutków poza rozwojem relacji pomiędzy protagonistami) oraz silnie zachwianej budowy napięcia. W powieści odnajdziemy dwa punkty kulminacyjne, ale między jednym a drugim retardacja przebiega w tak przedziwny sposób, że trudno przemóc dysonans powstający w momencie, w którym okazuje się, że to jeszcze nie koniec, bo wciąż pozostało 150 stron do przeczytania, a gdzieś z tyłu głowy kołacze się myśl, że przecież nie może się wydarzyć już nic donioślejszego. I rzeczywiście do tego nie dochodzi, bo zakończenie zostało obrabowane z impetu, choć nie można mu odmówić tego, że całość kończy się dość zaskakująco.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Drugą wadę stanowi język postaci. Pewne kwestie po prostu pasują do Zadry jak – nomen omen – pięść do nosa. Można by te wypowiedzi spróbować wytłumaczyć konwencją, wszak mamy do czynienia z powieścią z nurtu YA, ale mimo wszystko pewne frazy tak mocno zgrzytają, że potrafią skutecznie zmącić zawieszenie niewiary – trudno jednak stwierdzić, czy wina w tym przypadku leży po stronie autora, czy też nieco gorzej spisał się tu tłumacz.

Pół świata to godna kontynuacja Połowy króla, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że do pewnego stopnia cierpi na syndrom środkowego tomu. Wszak mamy tu do czynienia przede wszystkim z wprowadzaniem nowych wiodących postaci, przedstawieniem rozwoju bohaterów znanych z pierwszego tom cyklu i poszerzeniem światotwórczego horyzontu, co w wyraźnym stopniu przekłada się na ubogacenie uniwersum Morza Drzazg. Mnie kupił Brand i wątek, w którym autor rodem z Brytanii dobitnie pokazuje, jak trudno jest być po prostu dobrym człowiekiem. Ale każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie: są emocjonujące walki, nieznane lądy, tajemnice, intrygi, wielka przygoda i masa barwnych postaci. Co by wiele nie pisać – to wciąż Abercrombie, który prezentuje niezmiennie wysoki poziom.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Pół świata
Cykl: Morze Drzazg
Tom: 2
Autor: Joe Abercrombie
Tłumaczenie: Agnieszka Jacewicz
Wydawca: Rebis
Data wydania: 11 sierpnia 2015
Liczba stron: 452
Liczba płyt: 978-83-7818-710-3
Oprawa: miękka
Cena: 34,90 zł



Czytaj również

Pół świata
Hartowanie stali
- recenzja
Pół króla
Bo dwie sprawne dłonie to nie wszystko
- recenzja
Pół świata
- fragment
Pół króla
O chłopcu, który nie chciał być królem
- recenzja
Pół króla
- fragment
Pół króla
- fragment

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.