"Parę razy do roku wielcy wydawcy karmią nas tytułami, których kampanie reklamowe napompowane są do granic możliwości. Tytułami, które zapowiadane są jako rewolucyjne i przełomowe, lansowanymi już przed premierą na grę roku."
L.A. Noir niewątpliwie jest jednym z takich tytułów. Dlatego należało sprawdzić go z każdej możliwej strony, pod różnymi kątami i z siłą wodospadu. Czas na podwójne uderzenie 'Gonza' i 'Qrchaca'.
Tagi:
L.A. Noire | Recenzja