» Recenzje » Podboje sukuba - Richelle Mead

Podboje sukuba - Richelle Mead

Podboje sukuba - Richelle Mead
Zaiste − ciężkie jest życie demona! O tym jak bardzo, możemy się przekonać, sięgając po Podboje sukuba − drugi tom cyklu autorstwa Richelle Mead o przygodach demonicznej kochanki Georginy Kincaid. W tej książce pisarka opowiada o dalszych losach wykreowanej przez siebie heroiny, po raz pierwszy sportretowanej w Melancholii sukuba, przedstawiając blaski i cienie jej egzystencji.

Cóż z tego, iż w życiu zawodowym Georgina osiąga kolejne sukcesy i wykazuje się nieporównywalnym kunsztem w uwodzeniu i skazywaniu na potępienie dusz ludzkich (co zostało nawet docenione przez Ministerstwo Spraw Piekielnych), skoro w życiu prywatnym wcale jej się nie układa. Związek z młodym pisarzem Sethem, miast być satysfakcjonującym, budzi jedynie frustracje – bo jakże cieszyć się z bliskości, gdy każda jej forma wykraczająca poza niewinny pocałunek może być dla kochanka zagrożeniem? Szukając rady sukub zwraca się o pomoc i do swych przełożonych, i do przyjaciół (zarówno ludzkich, jak i demonicznych). Odnawia także stare znajomości, co będzie okazją do wplątania się w kolejną awanturę, w której główną rolę odegrają inkub Bastian i kontrowersyjna działaczka Komitetu Obrony Wartości Rodzinnych, Dana. A ta przygoda okaże się jedynie wstępem do znacznie poważniejszej sprawy, gdy Georgina będzie musiała stawić czoła mocom wielokrotnie potężniejszym, niż istoty z jakimi miała do tej pory do czynienia, a stawką w tej grze będzie nie tylko jej życie, ale i losy osób dla niej ważnych.

Wartko biegnąca − choć dość przewidywalna − fabuła stanowi tło dla ukazania rozterek emocjonalnych głównej bohaterki. Mead w ciekawy sposób nakreśliła jej sylwetkę. Georgina jako sukub żywi się energią seksualną swoich ofiar, wyspecjalizowana jest w najbardziej wymyślnych formach dawania rozkoszy i może przybierać najprzeróżniejsze postacie, tak by kusić mężczyzn. W każdej z nich jest nieskazitelnie piękna – czy jako eteryczna blond piękność, czy ognista brunetka. Te umiejętności doprowadziła do perfekcji przez wieki swej egzystencji w demonicznej postaci i szczyci się zdolnością deprawowania nawet tych, z pozoru, najbardziej opornych i nieskazitelnych partnerów. W pierwszej chwili zdaje się być do gruntu zła i zepsuta, lecz szybko przekonujemy się, iż pod maską femme fatale kryje się istota bardzo samotna i emocjonalnie rozdarta. Paradoksalnie – demon, który zawodowo para się uwodzeniem, tak naprawdę szuka bliskości i miłości. I przekonuje się, iż o takie prawdziwe uczucie jest najtrudniej. Że miłość potrafi boleć i że cierpieć będą nie jej ofiary, lecz ona sama.

Toczące się wydarzenia obserwujemy oczyma Georginy. Sukub komentuje również – niekiedy ironicznie − ich przebieg, wtrącając własne uwagi inspirowane czy to literaturą (w "normalnym" życiu pracuje w księgarni, a dodatkowo, będąc dziewczyną pisarza, posiada sporą w tej dziedzinie wiedzę), czy mitologią, czy też odwołując się do własnych wspomnień. A tych ma wiele; retrospektywne sceny wplecione w fabułę tłumaczą zachowania w czasie teraźniejszym. Czytając Podboje sukuba miałam wrażenie, iż Mead, kreując Georginę, utożsamiała się częściowo ze swoją bohaterką – inteligentną, błyskotliwą, zdało by się idealną – a jednak w swych uczuciach bardzo ludzką. Tak jakby autorka uważała, iż ta postać jest odpowiedzią na ukryte pragnienia każdej kobiety – demon seksu, a jednocześnie wulkan wrażliwości. Nie do końca się z takim wizerunkiem zgadzam, ale może odzwierciedla on wizje "statystycznej" czytelniczki tego typu literatury.

Mead ukazuje świat zdominowany przez płeć piękną (choć może raczej – przez jedną jej przedstawicielkę), w którym mężczyźni stanowią jedynie drugi plan. I, mimo że pojawia się ich w otoczeniu Georginy wielu – i to zarówno ludzi jak i demonów –, są oni bardzo jednowymiarowi. Stanowią albo przyczynę kłopotów, popadając w tarapaty, z których sukub musi ich wyciągać, albo są jego ofiarami. Zaś ukochany bohaterki jawi się jako kochanek idealny w nieco feministycznym wydaniu: bezwolny, wybaczający każdą zdradę i bezgranicznie swej demonicznej pani oddany. Papierowy aż do bólu. Zabrakło mi zarówno wyrazistej męskiej postaci, która mogłaby być kontrapunktem dla głównej protagonistki, jak i bardziej szczegółowego nakreślenia demoniczno–angelicznego panopticum miasta Seattle. Ciekawy pomysł – dwa równolegle do siebie egzystujące światy – ludzi i demonów, został jedynie zasygnalizowany.

Jak na powieść o sukubie przystało Podboje… obfitują w sceny erotyczne. Nie jest ich tak dużo, by zdominowały narrację – czego się nieco obawiałam przystępując do lektury i mając wizje samych "momentów" połączonych jeno luźną fabułą. Mead ukazuje różne odcienie seksu – od bardzo ostrych opisów (niemalże na granicy pornografii), poprzez znacznie delikatniej ujęte chwile przelotnego zbliżenia, kończąc na fantazjach, które rozgrywają się jedynie w umyśle głównej bohaterki. Przedstawiając te sceny autorka posługuje się barwnym językiem, a jej wyobraźnia wydaje się nieograniczona, momentami nawet wręcz szokująca.

Podboje sukuba to połączenie komedii romantycznej z urban fantasy, przyprawione kryminalną intrygą. Na tle masowo ostatnio wydawanych książek, będących rozmaitymi wariacjami na temat romansu paranormalnego, wypada dość dobrze. Nie jest to co prawda lektura porywająca (irytują pewne niedociągnięcia fabularne i schematyczna kreacja bohaterów), nie wzbudzi też raczej zainteresowania wśród męskich czytelników (choć może skuszą ich owe sceny erotyczne), ale zapewnia kilka godzin rozrywki na w miarę przyzwoitym poziomie.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
Tytuł: Podboje sukuba
Cykl: Georgina Kincaid
Tom: 2
Autor: Richelle Mead
Wydawca: AMBER
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 6 kwietnia 2010
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka
Format: 130 x 205 mm
ISBN-13: 9788324136391
Cena: 32,80 zł



Czytaj również

Komentarze


Chamade
   
Ocena:
+1
Jak to przyjemnie przeczytać ciekawą recenzję średnio ciekawej książki z jeszcze mniej ciekawego gatunku :)
A ponadto:
- " (..) w której główną rolę odegra inkub(..) - skoro dalej wymieniane są dwie postaci, czasownik powinien być w liczbie mnogiej.
- "(..) każdego mężczyznę. W każdej z nich(..) - się powtarza.
- słowo "naprawdę" piszemy łącznie.
- "(...) – Seth (...) - myślnik zjadło.
- "Seatlle"- dwa t, jedno l być powinno.
30-05-2010 13:55
earl
   
Ocena:
0
"Sukub" czy "sukkub" - jaka jest prawidłowa pisownia? Jak pamiętam Maja Kossakowska stosuje tę drugą.
30-05-2010 21:26
Vanth
   
Ocena:
0
W książce jest stosowana forma "sukub" - takiej więc użyłam i w recenzji.
31-05-2010 00:27
earl
   
Ocena:
0
Domyśliłem się. Dlatego moje pytanie nie dotyczyło Twojej recenzji tylko ogólnej zasady pisowni.
31-05-2010 07:55
lemon
    Sukub
Ocena:
0
31-05-2010 08:25
~tylda perwersyjna

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
kolejna książka, która kusi okładką. mniam
31-05-2010 11:01
earl
   
Ocena:
0
Zapomniałem napisać wcześniej, że recenzja mi się podobała: jest w niej wszystko, co powinno być a do tego przyjemnie się czyta. Oby jak najwięcej takich tekstów.
31-05-2010 19:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.