» Recenzje » PoE II – Beast of Winter & Seeker, Slayer, Survivor

PoE II – Beast of Winter & Seeker, Slayer, Survivor


wersja do druku

Przygoda na Archipelagu Martwego Ognia trwa

Redakcja: Jan 'gower' Popieluch

PoE II – Beast of Winter & Seeker, Slayer, Survivor
The White March I & II, dodatki do pierwszej części Pillars of Eternity, zdobyły powszechne uznanie wśród graczy, będąc przez wielu uważane za lepsze od podstawowej wersji dzieła Obsidian Entertainment. Chciałoby się w związku z tym wierzyć, że wszystkie DLC wchodzące w skład przepustki sezonowej do kontynuującego historię o świecie Eory Deadfire będą prezentowały równie wysoki poziom, ale na razie efekt jest nierówny.

Zima w środku tropików

Wątek główny pierwszego z rozszerzeń, zatytułowanego Beast of Winter, sprowadza naszych bohaterów do położonej na południu Strażnicy – pokrytej śniegiem wyspy zamieszkanej przez czcicieli Rymrganda, boga entropii i nieuchronnego końca. Nie trzeba długo czekać, by kłopoty objawiły się pod postacią nieumarłego smoka atakującego ten obszar. Prawdziwy problem polega jednak na tym, że z portalu, przez który co jakiś czas przybywa potwór, wydobywa się magiczny i zabójczy mróz, który prędzej czy później pochłonie cały archipelag, jeśli wrota międzywymiarowe nie zostaną zamknięte.

Przygoda z tym związana zalicza się do grona najlepszych, jakie Deadfire ma do zaoferowania. Nie tylko odwiedzimy szereg różnorodnych lokacji zapewniających miłą odmianę od tropików podziwianych przez resztę gry, ale też dowiemy się całkiem sporo o Rymrgandzie oraz Wędrującej Bieli, okrytym tajemnicą obszarze zamieszkiwanym przez Blade Elfy. Świat wykreowany w tej serii można uznać za jeden z najciekawszych, jakie można doświadczyć w grach komputerowych, więc każdą okazję, by odkryć kolejne fakty na jego temat, należy uznać za plus.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Fantastycznie prezentuje się główny wątek Beast of Winter, niby nieskomplikowany, ale jednak satysfakcjonujący z racji interesujących postaci napotykanych podczas jej poznawania – tak żywych, jak i martwych. Wymiar boga entropii kryje w sobie uwięzione dusze udręczonych martwych, a tożsamość jednej z nich powinna stanowić miłą niespodziankę dla tych, których interesuje historia opowiadana w Pillars of Eternity. Otrzymujemy również możliwość zaproszenia do członkostwa w naszej kompanii Vatnira – zarządzającego kultem Rymrganda kapłana, od którego zaczyna się cały ten wątek. Niestety jest on pełnoprawnym członkiem drużyny jak reszta postaci wprowadzonych w podstawce. Jest zauważalnie mniej rozmowny, a szkoda, bo jego osobowość jest ciekawsza od co najmniej połowy udostępnionych nam bohaterów.

Siecz i tnij

Seeker, Slayer, Survivor – drugie z trzech zapowiedzianych rozszerzeń – stanowi znacznie mniej złożone doświadczenie. Widzący trafia na wyspę, na której możemy wziąć udział w sporej liczbie bitewnych wyzwań o wysokim poziomie trudności, co powinno ucieszyć graczy rozczarowanych stosunkowo prostą pod tym względem podstawową wersją Deadfire. Zostały one podzielone według trzech tytułowych kategorii, różniących się między sobą tym, jakiego podejścia wymagają ze strony gracza. Niektóre z potyczek przebiegają podobnie do tych z głównej kampanii, inne natomiast zmuszają do zastosowania konkretnych strategii zależnie od motywu związanego z danym wyzwaniem. Zarówno liczba, jak i różnorodność dostępnych walk nie pozwalają na monotonię, co powinno usatysfakcjonować przede wszystkim miłośników tworzenia herosów jak najpotężniejszych pod względem mechaniki rozwoju postaci – dopiero teraz można w pełni przetestować, na co ich naprawdę stać.

Nie da się jednak ukryć, że Obsidian mógł nieco bardziej wykazać się w kwestii otoczki uzasadniającej, czemu w ogóle warto spędzić czas na Kazuwari. Wszystkie rytualne bitwy odbywają się na arenie, której wygląd wprawdzie zmienia się w zależności od rodzaju wykonywanego wyzwania, ale wciąż liczba wprowadzonych tu nowych lokacji zawodzi swą ubogością. Również wątek związany z areną jest dość przeciętny, a już na pewno nie zapadnie nikomu w pamięci w takim stopniu, jak ten z Beast of Winter. Oczywiście, można uznać, że to nie fabuła jest tu najważniejsza, a różnorodne potyczki, zmuszające do rozważnego rozwijania i ekwipowania członków naszej drużyny, ale nie powinno to jednak stanowić usprawiedliwienia dla twórców, którzy mimo wszystko nie popisali się pod względem scenariusza. Szkoda też, że znajdziemy tu bardzo mało wartych uwagi artefaktów, co dziwi tym bardziej, że stanowiłyby one idealną nagrodę za pokonywanie kolejnych przeciwników – gdyby zaoferowano nam więcej wyjątkowych broni i elementów pancerza w zamian za wzięcie udziału w tej przygodzie, na pewno poprawiłoby to odczucia z nią związane.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Póki co poziom przepustki sezonowej do Pillars of Eternity II: Deadfire nie zawodzi, ale też nie pozwala na słanie bezkrytycznych zachwytów pod jej adresem. Twórcom dodatków przyświecały zupełnie różne cele, przez co liniowa, ale interesująca fabularnie wyprawa do Strażnicy przypadnie do gustu zupełnie innym graczom, niż ci, którzy docenią taktyczne wyzwania związane z walką na arenie w Slayer, Seeker, Survivor. Trzecie i ostatnie DLC, zapowiedziane na listopad The Forgotten Sanctum, prawdopodobnie będzie bardziej przypominało pod względem konstrukcji fabularnej Beast of Winter – a jeśli będzie równie dobre jak ono, to zdecydowanie warto czekać.

Tytuł: Pillars of Eternity II: Deadfire – Beast of Winter
Producent: Obsidian Entertainment
Wydawca: Versus Evil
Data premiery (świat): 2 sierpnia 2018
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 34,99 zł
Ocena: 8.5/10

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Pillars of Eternity II: Deadfire – Seeker, Slayer, Survivor
Producent: Obsidian Entertainment
Wydawca: Versus Evil
Data premiery (świat): 25 września 2018
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 34,99 zł



Czytaj również

Pillars of Eternity II: Deadfire
Tak blisko, a jednak tak daleko
- recenzja
Graliśmy w Pillars of Eternity II: Deadfire
Archipelag pełen magii
- pierwsze wrażenia
Pillars of Eternity
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.