» Recenzje » Płomień i krzyż. Tom 1 - Jacek Piekara

Płomień i krzyż. Tom 1 - Jacek Piekara


wersja do druku

Inkwizytorium bez naszego uniżonego sługi

Redakcja: Adam 'Aki' Kasprzak

Płomień i krzyż. Tom 1 - Jacek Piekara
Mordimerowi Madderdinowi mieliśmy okazję towarzyszyć już w wielu przygodach, zawartych w czterech zbiorach opowiadań. I choć autor mógłby "tłuc" dalej swój sztandarowy cykl w ten sam sposób, zdecydował się w końcu spełnić obietnice i zaserwować nam inne historie rodem ze świata, w którym Jezus zszedł z krzyża.

Antologię otwiera Piękna Katarzyna, obszerna historia o matce Mordimera. Dowiadujemy się wiele o jej życiu, pracy oraz dość nietypowych zainteresowaniach. Czytelnicy cyklu o przygodach inkwizytora z pewnością odgadną, że talenty Katarzyny doprowadzą ją do konfrontacji z czarnymi płaszczami.
Pierwsze opowiadanie od razu przypadło mi do gustu – Piekara obsadził swoje oryginalne uniwersum nowymi postaciami, wplótł do misternie tkanej historii nowy wątek i zadbał o odpowiednią atmosferę; mówiąc prościej: wniósł do historii Mordimera powiew świeżości. Paradoksalnie, jedną z zalet zbioru jest to, iż nasz znajomy inkwizytor odgrywa w nim rolę marginalną – rzadko mamy okazję towarzyszyć mu w młodzieńczych przygodach. W końcu odpoczniemy od pogoni za heretykami, racząc się przy okazji alternatywną Europą renesansu.

Po Pięknej Katarzynie przychodzi czas na opowiadanie tytułowe. Po raz pierwszy pojawia się w nim Arnold Löwefell, inkwizytor Wewnętrznego Kręgu. Dostaje on ważną misję, której spełnienie wymaga podróży do obszarów ogarniętych chłopskim buntem. Nikogo chyba nie zdziwi, że spotka tam Mordimera. Na szczęście i tym razem wątek Madderdina zostaje zepchnięty na dalszy plan (choć pod koniec opowiadania zyskuje na ważności). Fanów czterech pierwszych tomów z pewnością ucieszy fakt, iż czytelnik będzie miał okazję być świadkiem wielokrotnie wspominanej bitwy pod Schengen.
Tekst jest trochę słabszy niż pierwsze opowiadanie, ale i tak czytałem go z przyjemnością. Dużą zaletą, która wyraźnie zaznacza się w tym tekście, jest umiejętność Piekary, która zawsze mi imponowała – świetne wplatanie w tok narracji pozornie nieważnych wątków, które pisarz kontynuuje w następnych tekstach. Wadą tutaj jest natomiast kreacja postaci. Psychologiczny zarys Löwefella niebezpiecznie przybliża go do Mordimera, a jednymi z ważniejszych bohaterów są archetypiczna czarownica i typowy ateista.

Szachor Sefer to, oprócz Pięknej Katarzyny, najlepsze opowiadanie zbioru. Zaczyna się zwyczajnie: nasz znajomy Arnold wyrusza do Koblencji, aby poznać przeszłość uczącego się już w Akademii Madderina. Okaże się jednak, iż będzie dane mu zapoznać się nie tylko z przeszłością naszego ulubionego inkwizytora.
Ogromną zaletą tekstu jest to, że daje nam nowe spojrzenie na – wydawałoby się – znaną wszerz i wzdłuż alternatywną rzeczywistość cyklu. Pojawiają się nowe, niezwykle interesujące wątki, poznamy także kawałek historii ważnego ośrodka światowej polityki – Persji. Dodać należy, iż ojczyzny czcicieli ognia nie poznajemy z nudnych wykładów – wszystko zostaje nam zaserwowane w wyśmienitym wątku Narsesa, maga ognia. Polecam tekst każdemu, kogo interesuje dokładny obraz wykreowanego przez Piekarę świata.

Drugie piętro wieży to opowiadanie całkowicie odmienne od trzech pozostałych. Autor właściwie zrezygnował z akcji – zdecydował się na coś w stylu prologu do drugiego tomu. Löwefell w tym tekście dowiaduje się coraz więcej o przeszłości wcześniej wspomnianego Narsesa i zaczyna zastanawiać się nad tym, co dzieje się w podziemiach Klasztoru Amszilas.
Jak już wspomniałem opowiadanie to raczej swoiste połączenie epilogu pierwszego oraz prologu drugiego tomu tej antologii i trudno oceniać go jako tekst autonomiczny. Wystarczy powiedzieć, że zdecydowanie zaostrza apetyt na kolejne teksty o Arnoldzie Löwefellu.

Warto wspomnieć o intrygującym suplemencie do książki – kilkunastu stronach przypisów. Czytelnik, który poświęci im kilka minut z pewnością się nie zawiedzie – ciekawostki i anegdotki historyczne połączone z objaśnieniami motywów z książki są naprawdę intrygujące. Mam nadzieję, że w dalszych częściach cyklu o inkwizytorze Piekara nie zrezygnuje z tego rodzaju dodatków.

W kwestii wydania jest naprawdę dobrze – znalazłem jedną tylko literówkę, układ stron to optymalne połączenie między czytelnością a ilością. Na zdecydowaną pochwałę zasługuje część estetyczna książki: dobrze przygotowana okładka, i – co ciekawe – stylizowane strony. Oby Fabryka trzymała podobny poziom w nowych książkach.

Podsumowując: Płomień i krzyż to zbiór opowiadań, które wniosą swoisty powiew świeżości do cyklu o inkwizytorze. Nie ma co polecać książki fanom, gdyż ci zapewne i tak już ją przeczytali. Jeśli natomiast jeszcze nie znacie Sługi Bożego, młota na czarownice i miecza w rękach Aniołów, zapewniam: warto kupić ten zbiór opowiadań, aby zagłębić się w intrygujące uniwersum, w którym w Wielki Piątek Jerozolima spłynęła krwią.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
7.74
Ocena użytkowników
Średnia z 34 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 16
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Płomień i krzyż
Tom: 1
Autor: Jacek Piekara
Autor okładki: Dominik Broniek
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 8 sierpnia 2008
Liczba stron: 344
Oprawa: twarda
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-7574-005-9
Cena: 39,99 zł



Czytaj również

Zło budzi się
Necrosis. Przebudzenie
- recenzja
Ja, Inkwizytor. Głód i Pragnienie.
Niezawodny inkwizytor wkracza do akcji
- recenzja
Ani słowa prawdy
Trudno być magiem
- recenzja

Komentarze


vatomp
    *_*
Ocena:
0
O tak, tak q; Pamiętam, że przez przypadek znalazłem się w dniu premiery książki w empku i jakież było moje zdziwienia, a potem wręcz nieopisana radość, kiedy ją zobaczyłem na półce q; O mało nie piszczałem jak dziewczyny na koncertach Beatells'ów :p Pierwsze co zrobiłem to poleciałem do kasy i kupiłem książkę. I nie zawiodłem się. Na prawdę warto wydać te pieniądze. Tak jak wspomniał autor recenzji - wątek Mordiego jest traktowany drugoplanowo, więc nawet, jeśli ktoś nie czytał poprzednich tomów, będzie mógł spokojnie przeczytać tę pozycję, a i tak nie wiele rzeczy mu umknie :) Serdecznie polecam i również zachęcam do czytania :)
13-09-2008 19:47
~Tigana

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Osobiście uważam, że Płomień i krzyż" to najlepsze opowiadanie w książce. Klimatyczne i bez przebacz. "Piękna Katarzyna" jest zbyt przewidywalna. Z resztą recenzji jak najbardziej się zgadzam.
13-09-2008 23:01

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.