25-11-2011 14:52
Pisz ze Staszkiem
W działach: Pisz ze Staszkiem | Odsłony: 23
Od dosyć dawna zajmuję się redagowaniem rozmaitych tekstów, a od prawie trzech lat robię to regularnie w poltergeistowym Dziale Korekty. Doszedłem do wniosku, że niektóre z zasad, jakimi się kieruję, warto w końcu spisać i udostępnić w sieci. Być może komuś jeszcze się to przyda, zwłaszcza iż chciałbym omawiać zagadnienia, o których zwykle trudno przeczytać w słownikach i chyba także w Internecie – ogólne reguły konstruowania fraz, zdań, akapitów i całych tekstów. Co więcej, w przyszłości będę mógł przedstawiać swój punkt widzenia autorom, z którymi współpracuję, opierając się na opracowanych zawczasu notkach, a niekiedy również podając stosowne odsyłacze. W ten sposób ja oszczędzę czas, a oni będą mogli zapoznawać się nie tylko z uwagami dotyczącymi danego tekstu, ale też z pełniejszym opisem związanego z nim problemu.
Oczywiście wiele z moich propozycji nie będzie miało statusu normatywnego – nie będę mógł ich poprzeć cytatami ze słownika ortograficznego albo słownika poprawnej polszczyzny. Postaram się jednak raczej unikać subiektywnych odwołań do intuicji, wyczucia czy też słuchu językowego. Zamiast tego wolałbym formułować uzasadnienia, w których powody danej rekomendacji są możliwie jasno uargumentowane. Mam nadzieję, że się uda!
Cykl, który niniejszym otwieram, w tej chwili nie ma jeszcze trwałej nazwy. Zainspirowany wyrażeniami w rodzaju "Gotuj z nami", skłaniam się ku "Pisz ze Staszkiem" (lubię aliteracje) i tak też zatytułowałem obecną notkę. Jeżeli macie inne sugestie, zapraszam do ich podawania w komentarzach!
Wpisy będą publikowane jednocześnie na dwu moich blogach: prywatnym i polterowym. Przykłady pochodzące z tekstów, które można znaleźć w Internecie i/albo które sam redagowałem, zmodyfikuję tak, aby uniemożliwić rozpoznanie oryginału. Chcę skupić się na problemach, a nie wytykać innym błędy.
Na początek, żeby nie brakowało konkretów, zamierzałem zaproponować parę wskazówek dotyczących udanego używania metafor. Skoro jednak wpis się rozrósł, przedstawię je następnym razem, a tymczasem sięgnę jedynie po odpowiednio krwisty przykład. Został on spreparowany przez Michała Rusinka i Anetę Załazińską w świetnej książce Retoryka podręczna i stanowi parafrazę tekstu, który znalazł się w sporządzonym przez niejakiego Probierczyka zbiorze Czytelnicy do pióra! Niech to będzie przedsmak, fortaste of things to come.
Drodzy Czytelnicy!
Łzy wzruszenia cisną mi się na usta, gdy w imieniu grona autorów tego podręcznika muszę Was pożegnać. Trudno uwierzyć, że z tych rozbrykanych źrebaków, które wzięły tę książkę po raz pierwszy do rąk, wyrosły młode orlęta, które przekroczywszy swój pierwszy Rubikon, wypływają teraz na szerokie wody retorycznej świadomości. Za nami kilkaset stron -- swoistej orki na ugorze. Ale dusze członków ciała redakcyjnego i autorów wypełnia zrozumiała radość -- udało nam się zarazić Was tym najszlachetniejszym z wirusów -- miłością do retoryki. Jesteśmy więcej niż pewni, iż podręcznik nasz będzie prawdziwą kuźnią narybku dla najlepszych instytucji, przedsiębiorstw. Bo podręcznik ten to skarbnica wiedzy, której czyste źródła wypływają spod samego Wawelu, najświętszej naszej nekropolii.
Do przeczytania!
Oczywiście wiele z moich propozycji nie będzie miało statusu normatywnego – nie będę mógł ich poprzeć cytatami ze słownika ortograficznego albo słownika poprawnej polszczyzny. Postaram się jednak raczej unikać subiektywnych odwołań do intuicji, wyczucia czy też słuchu językowego. Zamiast tego wolałbym formułować uzasadnienia, w których powody danej rekomendacji są możliwie jasno uargumentowane. Mam nadzieję, że się uda!
Cykl, który niniejszym otwieram, w tej chwili nie ma jeszcze trwałej nazwy. Zainspirowany wyrażeniami w rodzaju "Gotuj z nami", skłaniam się ku "Pisz ze Staszkiem" (lubię aliteracje) i tak też zatytułowałem obecną notkę. Jeżeli macie inne sugestie, zapraszam do ich podawania w komentarzach!
Wpisy będą publikowane jednocześnie na dwu moich blogach: prywatnym i polterowym. Przykłady pochodzące z tekstów, które można znaleźć w Internecie i/albo które sam redagowałem, zmodyfikuję tak, aby uniemożliwić rozpoznanie oryginału. Chcę skupić się na problemach, a nie wytykać innym błędy.
Na początek, żeby nie brakowało konkretów, zamierzałem zaproponować parę wskazówek dotyczących udanego używania metafor. Skoro jednak wpis się rozrósł, przedstawię je następnym razem, a tymczasem sięgnę jedynie po odpowiednio krwisty przykład. Został on spreparowany przez Michała Rusinka i Anetę Załazińską w świetnej książce Retoryka podręczna i stanowi parafrazę tekstu, który znalazł się w sporządzonym przez niejakiego Probierczyka zbiorze Czytelnicy do pióra! Niech to będzie przedsmak, fortaste of things to come.
Drodzy Czytelnicy!
Łzy wzruszenia cisną mi się na usta, gdy w imieniu grona autorów tego podręcznika muszę Was pożegnać. Trudno uwierzyć, że z tych rozbrykanych źrebaków, które wzięły tę książkę po raz pierwszy do rąk, wyrosły młode orlęta, które przekroczywszy swój pierwszy Rubikon, wypływają teraz na szerokie wody retorycznej świadomości. Za nami kilkaset stron -- swoistej orki na ugorze. Ale dusze członków ciała redakcyjnego i autorów wypełnia zrozumiała radość -- udało nam się zarazić Was tym najszlachetniejszym z wirusów -- miłością do retoryki. Jesteśmy więcej niż pewni, iż podręcznik nasz będzie prawdziwą kuźnią narybku dla najlepszych instytucji, przedsiębiorstw. Bo podręcznik ten to skarbnica wiedzy, której czyste źródła wypływają spod samego Wawelu, najświętszej naszej nekropolii.
Do przeczytania!
28
Notka polecana przez: AdamWaskiewicz, Aesandill, Aktegev, baczko, Cooperator Veritatis, dzemeuksis, earl, Gorath, gower, Jade Elenne, JImmyKupa, lucek, MEaDEA, mr_mond, Neurocide, Pahvlo, Planetourist, Radagast Bury1, Repek, Salantor, Squid, von Mansfeld, WekT, Wojteq, Xolotl, Zephyel, Zireael, Zsu-Et-Am
Poleć innym tę notkę