24-05-2007 22:59
Piraci III
W działach: Recenzje | Odsłony: 1
Będą wam mówić i pisać różne rzeczy. Dowiemy się, że film jest za długi. Że jest nudny. Że jest przeładowany. Że powtarza schemat. Że trudno się połapać w akcji. Ludzie ci napiszą, że Piraci z Karaibów: Na krańcu świata jest filmem słabszym od wcześniejszych części, godnym obejrzenia tylko dla dobrych momentów Deppa.
Boże, wybacz im, albowiem nie wiedzą, co czynią.
Trudno mi jest napisać obecnie spójną recenzję tego filmu. Jeżeli miałbym opisać go jednym słowem, to użyłbym wyrazu, który ze słowem „zajechać” dzieli pierwszą sylabę. Jeżeli miałbym użyć szerzej metafory, jest jak kula, pędząca w dół, rozpędzająca się z każdą sekundą, kumulująca to, co było wcześniej. Film jest długi, ale nie nudziłem się ani przez sekundę. Nie jest przeładowany, ale naładowany akcją. Akcją. Akcją. Mieści tony i kilometry sześcienne akcji. Ma zaskakującą fabułę. Ma Cwanego Jacka, dobrego jak...
Nie, nie mogę pisać. Na serio. Jestem rozbity i rozwalony. Bożesztymój.
Chcę zostać piratem, kiedy będę duży.
I chcę zobaczyć ten film jeszcze raz. Zaraz. Już.
Boże, wybacz im, albowiem nie wiedzą, co czynią.
Trudno mi jest napisać obecnie spójną recenzję tego filmu. Jeżeli miałbym opisać go jednym słowem, to użyłbym wyrazu, który ze słowem „zajechać” dzieli pierwszą sylabę. Jeżeli miałbym użyć szerzej metafory, jest jak kula, pędząca w dół, rozpędzająca się z każdą sekundą, kumulująca to, co było wcześniej. Film jest długi, ale nie nudziłem się ani przez sekundę. Nie jest przeładowany, ale naładowany akcją. Akcją. Akcją. Mieści tony i kilometry sześcienne akcji. Ma zaskakującą fabułę. Ma Cwanego Jacka, dobrego jak...
Nie, nie mogę pisać. Na serio. Jestem rozbity i rozwalony. Bożesztymój.
Chcę zostać piratem, kiedy będę duży.
I chcę zobaczyć ten film jeszcze raz. Zaraz. Już.