» Forgotten Realms [SP] » Rasy » Piorunujące podobieństwo

Piorunujące podobieństwo


wersja do druku

czyli o Bliźniętach Grzmotu słów kilka

Redakcja: Wojciech 'amnezjusz' Wein

Fragment księgi “Dzieci skały”, autorstwa Nefariusa Izelhowera. Prymitywne, pogańskie plemiona, czczące wyimaginowanych bożków, których wizerunek sami sobie stworzyli, są głęboko przekonane, że wiara w bóstwo, jest zależna i ściśle powiązana z samym bytem. Twierdzą one, że tak naprawdę bóg rodzi się z wiary czczących go jednostek i umiera w momencie, gdy ostatnia wierna mu jednostka odchodzi ze świata żywych, bądź zaczyna wierzyć w innego boga. Czy ma to jakikolwiek związek z interwencją w życie krzepkiego ludu krasnoludzkiego Wszechojca, jaka miała miejsce w 1306 roku Rachuby Dolin? Jeśli tak, to jaki? Czy tak potężny byt jak Moradin mógł obawiać się obumarcia swego narodu, a co za tym idzie, kresu wierzeń i czci? Czy ten niepokój był powodem interwencji i błogosławieństwa zesłanego na liczną grupę krasnoludzkich matek? Jest to wielce prawdopodobne, jednak to tylko jedna z wielu hipotez wysnutych przez krasnoludy na przestrzeni lat. Prawie każdy napotkany przeze mnie brodacz zaczynał snuć inną opowieść o tym, co było źródłem daru Wszechojca. Niestety tego, gdzie leży prawda, nigdy nie uda mi się chyba ostatecznie ustalić. Zacznijmy jednak od początku. Rok 1306 Rachuby Dolin, zwany Rokiem Grzmotu, zapisał się w krasnoludzkich kronikach złotą czcionką. Po wielu latach w czasie których liczba nowonarodzonych dzieci spadała, a wojny z duergarami i złymi humanoidami zbierały krwawe żniwo, w społeczeństwie krzepkiego ludu coś się zmieniło. Niewytłumaczalny wzrost narodzin, który nastąpił wśród brodaczy odebrano jako znak i błogosławieństwo zesłane przez Moradina. Weterani wojen ze złymi krewniakami z Podmroku uważali, że zwiększenie populacji przyniesie nowych wojowników, którzy będą nieść śmierć znienawidzonym szaroskórym i w tym właśnie upatrywali źródła całego Błogosławieństwa. Kapłani Wszechojca tłumaczyli spokojnie, że wszystko to było tylko kwestią czasu, a Moradin wieki czekał na moment, kiedy jego lud będzie na tyle doświadczony przez los, że zasłuży na nagrodę i jego wielką przychylność. Nieliczni krasnoludzcy bardowie układali pieśni mówiące o Darze, który miał pomóc całemu narodowi w odzyskaniu dawno utraconych ziem Shanataru w Czeluści i innych starożytnych królestw. Krasnoludy uważały to natomiast za zwykły akt łaski oraz dowód wielkiej miłości. Według nich świadczy to o trosce Moradina o swój lud, który przez ostatnie stulecia wiele wycierpiał. Nieważne jednak, czy powodem z jakiego Wszechojciec obdarzył łaską krasnoludzkie rodziny była miłość dla swych dzieci, obawa co czeka kolejne pokolenia, czy zwykły boski kaprys. Skutki tego zdarzenia, stały się dla krzepkiego ludu zbawienne. Nowe, niewyobrażalnie liczne pokolenie krasnoludów miało wprowadzić rasę na należne jej miejsce i przywrócić dawny blask... Rok Grzmotu przyniósł jeszcze jedną ważną zmianę – wśród nowonarodzonych krasnoludów niezwykle liczne były bliźniaki – nieważne czy jedno czy dwujajowe. Przed Błogosławieństwem Młota (bo tak też nazywane jest to wydarzenie), bliźniaki były bardzo rzadko spotykane, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że były one swego rodzaju ewenementem. Krasnoludy, przyzwyczajone do wielodzietności, tylko z początku miały problemy z dostosowaniem się do naprawdę sporych rozrostów swych rodzin. Niejedna krasnoludzka matka stwierdziła swego czasu, że błogosławieństwo Roku Grzmotu bardziej odnosiło się do ogółu, niż poszczególnych rodzin, gdyż bliźnięta stwarzały podwójne problemy i wymagały zdwojonej opieki i uwagi. Na szczęście krzepki lud charakteryzuje się miłością do rodziny i swego potomstwa, co oznacza, że słowa krasnoludzkich kobiet to zwyczajne narzekanie na natłok obowiązków, a nie przeklinanie Moradina za jego interwencję. Krasnoludy urodzone przed błogosławieństwem oraz po nim, nie różnią się od siebie praktycznie w żaden szczególny sposób. Należy tutaj wspomnieć o podobieństwach fizycznych. Same Bliźniaki Grzmotu – tak nazwano wszystkie bliźniaki urodzone w i po 1306 roku - mają między innymi niezwykle podobne rysy twarzy, taki sam kolor oczu, podobne uzębienie, a nawet takie same charaktery pisma. W przypadku bliźniąt różnej płci, podobieństwo jest już trochę mniejsze, lecz na tyle charakterystyczne, że można je dostrzec gołym okiem. W przypadku charakterów bliźniąt, są one prawie zawsze zgodne. Mamy do czynienia z wrażliwymi osobnikami. Owa wrażliwość ujawnia się na przeróżne sposoby - krasnoludzka kobieta, może wzruszyć się na widok płaczącego za matką dziecka, zaś jej brat okazuje odrobinę inny rodzaj wrażliwości zbyt często biorąc do siebie niektóre uwagi swoich rozmówców. Kolejną ważną cechą jest fakt, że jakiekolwiek bliźniaki by nie były, zawsze szukają nowych wrażeń, nie potrafiąc usiedzieć w miejscu. Żądni nowych doświadczeń, opuszczają swe siedziby i wyruszają na poszukiwanie przygód, wyzwań a i być może nowych miejsc gdzie mogliby założyć własny dom. Rzeczą najbardziej charakterystyczną dla Bliźniąt Grzmotu jest niewytłumaczalna więź pomiędzy rodzeństwem. Krasnoludzki Wszechojciec obdarował je bowiem niezwykłą zdolnością wyczuwania swego bliźniaka, nawet na znaczne odległości. Po dłuższej chwili intensywnej koncentracji, bliźnię potrafi wyczuć kierunek, w którym znajduje się jego brat lub siostra. Kolejną ważną cechą bliźniaków jest ich niezwykła dociekliwość. O ile u sióstr będzie się to objawiać wścibskim charakterem, to u mężczyzn przybierze raczej formę chęci zdobywania wiedzy, spowodowanej obawą o przyszłość i bezpieczeństwo, słowem zapobiegliwość i ostrożność w czystej postaci. Dzięki temu łatwo odróżnić takiego krasnoluda od samolubnego jedynaka, który nie musi się niczym dzielić, nie interesują go sprawy innych i dobrze mu w miejscu, gdzie postawił swój dom, ma pracę i rodzinę. W karczmie bliźniaka poznamy od razu: wciąż się wierci, nie może usiedzieć w spokoju i najchętniej spróbowałby każdy rodzaj piwa. Inną zaś charakterystyczną cechą jest cięty dowcip i wygadanie. Są też różnice, które są zauważalne u wszystkich bliźniaków. Mowa tutaj o cechach charakteru, które każdy z bliźniaków dziedziczy po jednym z rodziców oraz drobnych cechach fizycznych, niewidocznych na pierwszy rzut oka. Bywa tak, że jeden z braci odziedziczył po swoim ojcu ostry temperament, zaś drugi po matce spokój i wielką cierpliwość – oczywiście w przypadku zgodności charakterów rodziców, również bliźniacy posiadać będę podobne usposobienie. Charakterystyczne są też znamiona, które pojawiają się zawsze tylko na jednym bliźniaku. Niektóre krasnoludy uważają, że są znaki pozostawione przez Moradina mające przypominać o jego łasce. Błogosławieństwo zatarło również kilka różnic, które dzieliły wewnętrznie krzepki lud. Najlepszym tego przykładem są krasnoludy tarczowe, wśród których doszło do zatarcia granicy między frakcją izolacjonistów a poszukiwaczy. Dar wpłynął również na złote krasnoludy, które nabrawszy pewności, ruszyły do walki by odbić swoje włości w Podmroku, w tym legendarny Shanatar. Co zaś się tyczy duergarów, podrasa ta nie doświadczyła w żadnym stopniu Błogosławieństwa 
Moradina. Krasnoludy dzikie i arktyczne zaś błogosławieństwem bliźniąt zostały obdarowane dość oszczędnie, lecz wystarczyło to do zapoczątkowania przełamywania przez nich strachu przed magią. Jest jedna rzecz, której warto poświęcić więcej uwagi. Bliźnięta, które przyszły na świat po 1306 roku, wykazują znacznie większy pociąg do magii wtajemniczeń niźli ich poprzednicy, którzy nie kryli się z niechęcią i obawą co do tego rodzaju Mocy. Tylko w ciągu ostatnich kilku lat, można usłyszeć, że w krasnoludzkich twierdzach, takich jak Mithrilowa Hala czy Cytadela Fellbar, liczba przedstawicieli krzepkiego ludu będących czarodziejami wzrosła dwukrotnie a może nawet i trzykrotnie a wielu z magów może pochwalić się talentem godnym największych czarodziejów Krain. Obecnie, w przeciętnym sklepie z magicznymi przyborami można natrafić na kilkukrotnie większą liczbę wyrobów brodaczy niż jeszcze dziesięć lat temu. To sporo zważywszy, że niedawno krasnoludzki mag powszechnie uważany był za dziwactwo. Coraz częściej miasta Faerunu są odwiedzane przez krasnoludzkich adeptów magii wtajemniczeń, którzy na równi z przedstawicielami innych ras chcą poznawać kolejne tajniki daru Mystry. Wieża Czarnokija, Nowe Olamn, Baczny Zakon Obrońców i Magików czy też Akademia w Silverymoon do niedawna mogły poszczycić się zaledwie kilkoma krasnoludzkimi studentami, a dziś stanowią oni czwartą pod względem liczby siłę na tych uczelniach. Wracając do tematu, można zastanowić się co spowodowało, że krzepki lud zainteresował się magią wtajemniczeń? Musi to mieć bezpośredni związek z Błogosławieństwem Moradina, gdyż zdecydowana większość wyżej wspomnianych magów ma bliźniaczego brata lub siostrę. Jest więc wielce prawdopodobne, że kiedy krasnoludzki Wszechojciec postanowił zaingerować w życie kurczącej się populacji brodaczy, „ulepszył” ich o ważną cechę, która przy odrobinie szczęścia pomoże odbudować im dawne, historyczne imperia. Dzięki magii, krzepki lud dużo łatwiej obroni się przed otaczającymi go niebezpieczeństwami, ale również odbuduje to, co niegdyś było godne odnotowania w annałach dziejów. Można zatem śmiało stwierdzić, że dar Moradina zmienił na lepsze losy krzepkiego ludu w tych wszystkich aspektach życia, które dla krasnoludów są najważniejsze... Bibliografia:
  • Opis Świata: Zapomniane Krainy
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Albo słów kilka o legendarnych mieczach Ludu
Krótka rzecz o życiu sąsiadów Elminstera
Padnij na kolana i okaż odpowiedni szacunek
Słów kilka o Calishyckim zboczeniu

Komentarze


27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tekst przeczytałem z dużą przyjemnością. Niemniej trochę Wam pomieszały się "entery", czasem tekst jest przeniesiony linijkę niżej w połowie zdania.
15-04-2009 09:36
amnezjusz
   
Ocena:
0
Dzięki, faktycznie coś się posypało. Już poprawione :)
15-04-2009 11:02
Breeg
   
Ocena:
+3
No i znowu Ci "rządni przygód"... : |
16-04-2009 00:08
ConAnuS
   
Ocena:
0
Ciekawy tekst, miło się czytało.
Szkoda, że nie można polecać artykułów tak jak blogów.
16-04-2009 16:55
Nefarius
   
Ocena:
0
Dziękuję za komentarze :)

@Breeg, w następnym tekście już się to nie powtórzy ;]
16-04-2009 19:41
Breeg
   
Ocena:
+2
Ogólnie miło się to to czytało. Ale to wszystko jest w campaign settingu... ; (
@Nefarius, dziwię się, że redakcja zawaliła znowu.
16-04-2009 21:19

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.