» Recenzje » Pionek proroctwa – David Eddings

Pionek proroctwa – David Eddings


wersja do druku

Belgariada: Księga pierwsza


Pionek proroctwa – David Eddings
Pionek proroctwa Davida Eddinsa, zawiera wszystko to, co początek cyklu fantasy (w tym przypadku Belgariada) zawierać powinien. Mamy tu kilka mapek przedstawiających krainy, w których toczy się akcja powieści. Mamy ogólne dane dotyczące historii świata oraz przedstawienie poszczególnych ras i bohaterów. Autor zarysowuje też główną linię po której przebiegał będzie konflikt w następnych powieściach.

Głównym bohaterem jest Garion. Chłopiec od urodzenia zamieszkujący farmę wraz z tajemniczą ciocią Pol, która oczywiście nie jest tym, za kogo się podaje. Umiarkowanie spokojne dorastanie Gariona, zostaje przerwane przez konieczność ucieczki. Ciocia wraz ze starszym, władającym niecodziennymi mocami, człowiekiem zabierają go w podróż. W jej trakcie, jak się zapewne domyślacie, chłopak dojrzewa, uczy się i przeżywa kilka przygód.

Fabuła powieści nie jest wielce oryginalna czy świeża. Raczej przebiega dość standardowo i niczym szczególnym intryga książki szczycić się nie może. Motywy dorastania „od zera do bohatera” jest w fantastyce tak wyeksploatowany jak żaden chyba inny i trudno jest popisywać się oryginalnością wariacji na ten temat. Przyznać jednak trzeba, że Garion, choć niewątpliwie to go czeka w dalszych częściach cyklu, w Pionku proroctwa bohaterem z pewnością nie zostaje.

Na początku pogubiłem się w nazwach krain, nazwiskach i imionach, którymi zarzuca nas autor, choć pod koniec książki nie miałem już z tym problemu. Być może jest to winą wprowadzenia. Otóż autor w Prologu objaśnia nam historię świata w postaci podania. Wszystkie nazwy w nim okrutnie się zazębiają fonetycznie i graficznie, więc ciężko dojść, kto jest kim i czy czytamy o krainie geograficznej, jej królu czy też o bogu patronującym.

Odnoszę wrażenie, że pewna prostota fabuły jak i sposób pisania powieści określa jej czytelnika. Autor z pewnością kierował książkę do młodszych odbiorców. Można odnieść takie wrażenie choćby dlatego, że porusza problemy typowe dla okresu dorastania - gdy dziecko przestaje być dzieckiem. Unika także, lub robi to w sposób dość naiwny, poruszania „dorosłych” problemów. Bohaterowie są dobrzy albo źli, walki bezkrwawe, złość krótkotrwała, a kara łagodna.

Autorowi nie udaje się uniknąć kilku nielogiczności czy śmiesznych sytuacji. Opisane w prologu odejście bogów jest np. wprawdzie wytłumaczone, lecz ciężko jest wiązać wyjaśnienie autora z rzeczywistym powodem opuszczenia świata przez najwyższe istoty. Podany przez Davida Eddingsa powód nie zadowoli nawet dziecka, pod warunkiem, że przyjdzie mu do głowy myśl, by się nad tym zastanowić. Inną sytuacją, która wzbudziła mój uśmiech, jest pytanie dziewięciolatka „Gdzie jest moja mama?”. Rozpłakał się, gdy pierwszy raz usłyszał, że umarła... po czym zapytał o ojca i znów się rozpłakał, gdyż odpowiedź była podobna. Około sześć lat po tych pytaniach odważył się zapytać ciocię Pol o... imiona rodziców.

Pomijając drobne wpadki Pionek proroctwa to zgrabnie napisana powieść. Losy Gariona mimo pewnej naiwności wydają się być interesujące, a brak przemocy i dość wychowawcza treść zachęcają do pokazania książki młodszemu rodzeństwu bądź własnym pociechom. Nie musimy obawiać się, że natrafią na sceny, których ze względu na młody wiek nie powinny czytać.

Mnie również powieść się spodobała. Przeczytanie jej zajmuje dosłownie chwilkę i stanowi niezłe wytchnienie pomiędzy, nieco bardziej wymagającymi, zajęciami. Zwłaszcza teraz, gdy doskwierają upały i na jakikolwiek wysiłek nie bardzo ma się ochotę.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
8.67
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Pionek Proroctwa (The Pawn of Prophecy)
Cykl: Barrayar
Autor: David Eddings
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Wydawca: Prószyński i S-ka
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 22 marca 2004
Liczba stron: 240
Oprawa: miękka
Format: 142 x 202 mm
Seria wydawnicza: Fantastyka
ISBN-10: 83-7337-633-X
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

Belgeriada
Tolkien się w grobie przewraca
- recenzja
Młodsi bogowie - David Eddings, Leigh Eddings
Prawie epicki epilog
- recenzja
Diamentowy tron – David Eddings
Coś dla miłośników klasycznej fantasy
- recenzja
Gambit magika - David Eddings
Powieściowa Xena
- recenzja

Komentarze


Szczur
    Pierwsza część
Ocena:
0
jest w sumie taka średniawa, ale cała Belgariana wypada dość ładnie :)
25-07-2004 19:59
~Pikel

Użytkownik niezarejestrowany
    Komentarz
Ocena:
0
Posiadam całą Belgariadę, Malloreon, oraz prequele jeszcze z pierwszego nakładu i przyznać muszę, że choć fabuła jest dość banalna, David Eddings zachwyca swoim humorem, którego tu nie brak - a powieść bardzo wciąga. Nie powiedziałbym, że jest to książka adresowana do młodszych. Jest to powieść, którą może czytać każdy i wielu ludzi zauroczy jej prostota a zarazem złożoność. I dodać muszę, że recenzja jest dość niesprawiedliwa - patrzenie z perspektywy tomu pierwszego jest niepoprawne, bo dopiero później cała saga sie rozkręca. Najlepszy jednak jest humor oraz duety postaci, jak. np
(SPOILER!!) Belgarath - Polgara, Garion - Ce'Nedra czy Silk i Liselle, które to wspaniale prowadzą nas przez całą przygodę. Z czystym sumieniem mogę tę książkę - jak i cały cykl - śmiało polecić, bo jest ona godna przeczytania.
03-08-2004 22:05
~Sil

Użytkownik niezarejestrowany
    błąd
Ocena:
+1
Cykl, do którego należy ta powieść to nie żaden "Barrayar", tylko "Belgariada"
14-02-2011 23:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.