09-03-2013 11:16
Pierwsza kropla mnie w oceanie liter.
Odsłony: 30
Witam.
Pierwsza chwila na Polterze to moment chaosu i zagubienia. Gdzie co jest i co jak zrobić. Na szczęście w końcu udało mi się opanować podstawy i tak oto powstaje pierwszy z wpisów, który będzie mnie kompromitował w przyszłości.
Poltera wcześniej nie znałam, ale poziom zainteresowania jaki on budzi nie pozwala przejść obojętnie, nie próbując poznać tego miejsca i ludzi, którzy tu siedzą.
Nie wiem jak wiele osób czyta blogi i jak duży one mają wpływ na to, co się tutaj dzieje, dlatego pierwszy wpis będzie miał charakter powitalny i mam nadzieję pozwoli mi zapoznać się z samą mechaniką działania serwisu.
W erpegach siedzę od lat. Od lat spotykam ludzi twierdzących, że grają, że o erpegach coś wiedzą bądź chcą wiedzieć. Póki co dzielę ich na trzy grupy - ludzi, którzy nie wiedzą o nich nic, lub wiedzą tylko że istnieją; ludzi, którzy sądzą, że wiedzą o RPG wszystko i skupiają się na mniej lub bardziej znanych systemach ze wskazaniem na mechanikę; oraz tych, którzy o systemach wiedzą niewiele, za to skupiają się na grywalności. Zaliczam siebie do trzeciej grupy. Z poznanych mi systemów żaden nie spełnia moich wymagań, spotykamy się niewielką grupą i dajemy się porwać. Nie zastanawiamy się jak, nie myślimy o mechanice. Wczuwamy się w postacie. Nie istnieje problem "co powinienem zrobić" czy "MG robi mi na złość". Przyjmujemy to, co świat nam oferuje i czerpiemy z tego. Jeśli uniwersum jest nieprzyjazne i "robi nam na złość" traktujemy to jako normalne realia świata i zamiast odchodzić od sesji i kłócić się o to, odgrywamy rozbicie i determinację postaci. Próbowaliśmy wcześniej wielu różnych rzeczy, mechanika ewoluowała, wprowadzaliśmy nowe zasady. Cóż z tego, skoro skończyło się na rezygnacji z kart postaci i orientacyjnym rzucie k100. Dookoła nas gracze kłócą się o to czy i jak wiele rzucać, co na to mechanika, czy system jest dobrze skonfigurowany. Dla mnie system to świat, który prezentuje, nie rzuty, nie zasady. Oddaję władzę nad światem MG i jako mistrz tego samego wymagam. Zaufanie graczy to podstawa do udanej sesji o ile MG pamięta, że fabułę tworzymy razem i o ile gracze pamiętają, że rzucanie kłód pod nogi to rola MG (wszak bez tego byłoby po prostu nudno).
Tak czy inaczej, postaram się tutaj pisać o problemach jakie widzę w kwestii odgrywania postaci, samych systemach, podejściu ludzi czy czymkolwiek innym związanym z klimatem. Mam nadzieję, że pomysł nie upadnie i że cokolwiek ciekawego z tego wyjdzie.
Niemniej - Witajcie. Oby nasza współpraca okazała się owocna.
Pierwsza chwila na Polterze to moment chaosu i zagubienia. Gdzie co jest i co jak zrobić. Na szczęście w końcu udało mi się opanować podstawy i tak oto powstaje pierwszy z wpisów, który będzie mnie kompromitował w przyszłości.
Poltera wcześniej nie znałam, ale poziom zainteresowania jaki on budzi nie pozwala przejść obojętnie, nie próbując poznać tego miejsca i ludzi, którzy tu siedzą.
Nie wiem jak wiele osób czyta blogi i jak duży one mają wpływ na to, co się tutaj dzieje, dlatego pierwszy wpis będzie miał charakter powitalny i mam nadzieję pozwoli mi zapoznać się z samą mechaniką działania serwisu.
W erpegach siedzę od lat. Od lat spotykam ludzi twierdzących, że grają, że o erpegach coś wiedzą bądź chcą wiedzieć. Póki co dzielę ich na trzy grupy - ludzi, którzy nie wiedzą o nich nic, lub wiedzą tylko że istnieją; ludzi, którzy sądzą, że wiedzą o RPG wszystko i skupiają się na mniej lub bardziej znanych systemach ze wskazaniem na mechanikę; oraz tych, którzy o systemach wiedzą niewiele, za to skupiają się na grywalności. Zaliczam siebie do trzeciej grupy. Z poznanych mi systemów żaden nie spełnia moich wymagań, spotykamy się niewielką grupą i dajemy się porwać. Nie zastanawiamy się jak, nie myślimy o mechanice. Wczuwamy się w postacie. Nie istnieje problem "co powinienem zrobić" czy "MG robi mi na złość". Przyjmujemy to, co świat nam oferuje i czerpiemy z tego. Jeśli uniwersum jest nieprzyjazne i "robi nam na złość" traktujemy to jako normalne realia świata i zamiast odchodzić od sesji i kłócić się o to, odgrywamy rozbicie i determinację postaci. Próbowaliśmy wcześniej wielu różnych rzeczy, mechanika ewoluowała, wprowadzaliśmy nowe zasady. Cóż z tego, skoro skończyło się na rezygnacji z kart postaci i orientacyjnym rzucie k100. Dookoła nas gracze kłócą się o to czy i jak wiele rzucać, co na to mechanika, czy system jest dobrze skonfigurowany. Dla mnie system to świat, który prezentuje, nie rzuty, nie zasady. Oddaję władzę nad światem MG i jako mistrz tego samego wymagam. Zaufanie graczy to podstawa do udanej sesji o ile MG pamięta, że fabułę tworzymy razem i o ile gracze pamiętają, że rzucanie kłód pod nogi to rola MG (wszak bez tego byłoby po prostu nudno).
Tak czy inaczej, postaram się tutaj pisać o problemach jakie widzę w kwestii odgrywania postaci, samych systemach, podejściu ludzi czy czymkolwiek innym związanym z klimatem. Mam nadzieję, że pomysł nie upadnie i że cokolwiek ciekawego z tego wyjdzie.
Niemniej - Witajcie. Oby nasza współpraca okazała się owocna.