Pierwsza krew
W działach: ASL | Odsłony: 138Cele Czerwonoarmistów: zdobyć dwie budowle, nie tracąc własnych budynków (lub zyskując więcej o dwie więcej, niż tracąc). Ewentualnie wystrzelać wojska przeciwnika i mieć liczbę nie rozbitych jednostek w liczbie 3x większej niż przeciwnik.
Zaczęło się od chaosu - nieświadomy niebezpieczeństwa oddział radziecki udał się po drodze do pobliskiego lasu. Skończyło się to jego całkowitą eliminacją. Z drugiej jednak strony miejsca walk, na północy, wojskom radzieckim udało się dokonać bardzo celnego ostrzału, likwidując bardzo silną grupę wojsk niemieckich. Okazało się też, że oddaleni od głównego pola walk Niemcy, byli jednak w stanie ostrzelać budowlę M5 czyniąc dalsze straty.
Gdy Niemcy otrząsnęli się odrobinę po pierwszych strzałach, przyszedł czas na ich akcje. Stwierdzili, że im się nie spieszy i będą się ostrzeliwać z zajętych już budowli. Jednocześnie chcieli odbić niezajęty jeszcze (choć mocno ostrzelany budynek) na F6, co jak się potem okaże, okazało się być brzemienne w skutkach dla obu stron.
Druga tura gry zaczęła się od ostrej akcji radzieckiej, mającej na celu zdobycie budowli z polem F6. Najpierw wysłano oddział, żeby spróbował zdobyć lekki karabin maszynowy na F5, co się nie udało - oddział został rozbity i musiał salwować się ucieczką. Kolejny oddział ruszył ze skrzydła i zaatakował z E6. Skończyło się to absolutną rzezią (pisałem już, że na pustym placu jesteś skazany na zagładę?) i CAŁY oddział został rozbity a 2 jednostki od razu zginęły. Jednakże czerwonoarmiści nie zakończyli działań - weszli do budynku z zupełnie drugiej strony (przez pole H6), zostali ostrzelani, ale przeżyli, udało im się potem wejść w zwarcie i rozpoczęła się krwawa jatka - trzy mocne jednostki radzieckie na dwie słabe niemieckie zakończyły się eksterminacją wszystkich nazistów. Pyrrusowe zwycięstwo? To się okaże!
Tury trzecia i czwarta zmieniły układ walk na korzyść Niemców. Przede wszystkim zrobili dwie ważne rzeczy - opuścili budynek I7, żeby spróbować przejąć ponownie przejąć budynek H5/G6/F6, co się nie udało. Jednocześnie, stracili kontrolę nad I7, co wymusiło przejście potężnego oddziału (dowódca, mocna jednostka i CKM) z M9 na właśnie I7, co się okazało prawie-że doskonałym wyborem. Ostrzał z I7 był diablo skuteczny, do tego mocno zabunkrowani Niemcy nic sobie nie robili z ostrzału Sowietów, śmiejąc się losowi w twarz.
Na koniec czwartej, przedostatniej rundy sytuacja wyglądała naprawdę źle dla Rosjan - masa rozbitych jednostek, porozrzucanych po różnych budowlach, niemożność zdobycia strategicznych przyczółków, brak dowódców, którzy mogliby przywrócić porządek… Ale piąta runda miała wiele zmienić.
Zaczęło się od błyskawicznej mobilizacji Rosjan na północy - porucznik Razin zmotywował wojaków, którzy (we trzech na raz!) zyskali ponownie wolę walki. Plan był prosty - przez pole H6 wysyłamy ludzi z lekkim karabinem maszynowym (pewnie zginą…) a jednocześnie wbijamy przez pola F7/G8/H7 na I7 z myślą, że dojdzie do walki na krótkim dystansie, która z natury swojej jest krwawa i brutalna. Cel się prawie udało zrealizować - co prawda jednostka na H6 musiała uciekać, ale Razinowi udało się dostać na I7 i… walka się nie rozstrzygnęła! Rosjanie więc nie kontrolują budowli i nie mogą wygrać, chyba że Niemcy popełnią jakiś głupi błąd.
Na południu była rzeź, niestety, bez pozytywnych akcentów. Próba zdobycia LKMa na L3 skończyła się porażką po całej linii (pisałem już, że łażenie po terenie bez osłon to proszenie się o kulkę?), próba powtórzenia manewru z północy, czyli przejście przez L4 do budynku K5 także nie przyniosło skutku i Sowieci zostali brutalnie rozbici.
No i praktycznie dochodzimy do końca gry, z dwoma zastrzeżeniami: Niemcy nie dołączyli (pewni sprzyjającego szczęścia, które dopisywało właściwie przez całą grę z wyjątkiem pierwszej akcji na początku gry na przyczółku północnym) posiłków na polu I7 i stracili wszystkie jednostki w tym budynku, jednocześnie oddając budynek pod kontrolę Sowietów! Co gorsza, pod dowództwem sierżanta Metziera nie udało im się ustrzelić rozbitej jednostki w budynku na N4, co także nie pozwoliło przejąć budowli.
Podsumowując - Niemcy oficjalnie przegrali, bo oddali dwie ze swoich budowli Rosjanom, nie przejmując nic w zamian, choć z łatwością mogli - ale tak to jest jak się gra pasywnie i oddaje inicjatywę przeciwnikowi (i nie czyta zasad). Jeśli spojrzeć na jednostki i straty, to jednogłośnie wygrali Niemcy.
Start | Koniec | |
Rosjanie | 21 oddziałów, 3 dowódców, 1 średni KM | 1 oddział, 1 połowa oddziału, 7 rozbitych oddziałów, 1 rozbita połowa oddziału, 1 niemiecki CKM, 1 niemiecki lekki KM, 1 średni KM |
Niemcy | 13 oddziałów, 5 dowódców, 1 CKM, 1 średni KM, 6 lekkich KM | 7 oddziałów, 3 dowódców, 1 średni KM, 3 lekki KM |
Podsumowując
1. Kluczowymi elementami są dowódcy. Przywracanie rozbitych jednostek do walki jest krytyczne.
2. Uniknięcie strat (często ciężkich) przy przechodzeniu przez pola bez osłon jest praktycznie niemożliwe. Trzeba mieć naprawdę duuuużo szczęścia i tylko raz się zdarzyło, że taki ostrzał nie zakończył się sukcesem.
3. Niemieckie jednostki mogły pewnie grać lepiej, siać zamęt poprzez próby przejęcia opuszczonych przez Rosjan budynków
4. Manewr z przeniesieniem CKMa na front był bardzo dobry, jednostka z dowódcą była niezwykle groźnym przeciwnikiem praktycznie do końca gry.