» Recenzje » Pierścień Bolesława - Zbigniew Wojtyś

Pierścień Bolesława - Zbigniew Wojtyś

Pierścień Bolesława - Zbigniew Wojtyś
Jak głosi przysłowie – za całe zło tego świata odpowiadają masoni, Żydzi i cykliści. Zbigniew Wojtyś na czele tej listy umieściłby zapewne jeszcze nazistów, gdyż zarówno w jego debiutanckiej powieści Filatelista, jak i w jej kontynuacji, Pierścieniu Bolesława, to właśnie oni pełnią funkcję siły złowrogiej i podstępnej. Ukazani są jako organizacja, której macki sięgają wszędzie (rozciągają się zarówno w czasie, jak i w przestrzeni), mająca wpływ nie tylko na realia świata materialnego, lecz również na sferę metafizyczną. Według pisarza Trzecia Rzesza nie odeszła w zapomnienie wraz z upadkiem potęgi militarnej Niemiec, a idee głoszone przez jej fanatycznych wyznawców są nadal żywe. O tym, jak bardzo, możemy się przekonać podczas lektury.

Po wydarzeniach opisanych w Filateliście egzystencja Aleksandra Caseya nie wróciła do stanu normalnego. Bezrobotny i bez szans na zatrudnienie, wciąż na nowo przeżywa zdarzenia, których wówczas doświadczył. Ciągle cierpi po utracie Moniki, nie mogąc pogodzić się z jej dwulicowością i rolą, jaką odegrała w końcowej fazie ich wędrówki przez wymiary. W takiej sytuacji wybawieniem wydaje się propozycja zamiany mieszkania, przedstawiona mu przez pewnego prawnika. I nie budzi w Aleksandrze niepokoju ani bardzo korzystna cena, ani nieco dziwne zasady korzystania z nowego lokalu (który ma być przez jakiś czas jeszcze udostępniony poprzednim właścicielom), a nawet złówróżbna trzynastka będąca numerem lokum. Pewien, że wraz z przeniesieniem się do zabytkowej kamienicy na poznańskiej Śródce skończą się jego problemy, bez wahania godzi się na tę ofertę. Nie wie, iż podpisanie aktu notarialnego jest niemalże równoznaczne z zawarciem paktu z siłami, o których pragnąłby na zawsze zapomnieć.

Pierścień Bolesława to misternie skonstruowana szarada. Pozornie niezwiązane ze sobą wydarzenia oraz przypadkowe spotkania, jakie mają miejsce w życiu Aleksandra, zaczynają się nagle splatać i wzajemnie uzupełniać. Opowieść samotnej sąsiadki na początku wydaje się jedynie wspomnieniami czasów wojny, chaotyczną relacją rozgoryczonej staruszki, w której rolę czarnego charakteru odgrywa tajemniczy oficer SS – Standartenführer Günter Weiss. Zyskuje ona jednak zupełnie nowy wymiar, gdy kilka dni później Casey poznaje potomka tego oficera, a ów przedstawia mu własną wersję wydarzeń. Uzupełnieniem obu jest krótka rozmowa z dziadkami Agnieszki – zaniedbywanej przez ciotkę dziewczynki, którą Aleksander się zaopiekował. A podarunek, jaki od nich otrzymał, okaże się kluczem do rozwiązania zagadki, sięgającej korzeniami daleko w przeszłość. Kolejne elementy układanki, które pozornie dopełniają rysujący się w umyśle Aleksandra obraz, jeszcze bardziej go zaciemnią.

Wojtyś umiejętnie łączy fakty historyczne, etnograficzne i archeologiczne, tworząc na ich podstawie całkiem nową wizję początków państwa polskiego. Wokół postaci tajemniczego syna Mieszka II – Bolesława, zwanego Okrutnym bądź też Zapomnianym (gdyż został wymazany z annałów dziejów) – konstruuje zawiłą intrygę, w której ten władca dokonuje przewrotu religijnego i na wiele wieków uprzedza ekumeniczne dążenia Kościoła katolickiego, próbując połączyć w jedno katolicyzm, mahometanizm i religie pogańskie. Jednocześnie przedstawia w całkiem przekonujący sposób nordycką genealogię rodu Piastów, dopasowując do niej odpowiednią symbolikę i na nowo tłumacząc etymologię królewskich imion. Prokuruje również zatajoną przez Kościół część kronik Galla Anonima i wzorowany na Pieśni Osjana poemat o Kazimierzu Mnichu. Intryguje swoją wizją, przeplatając wydarzenia rozgrywające się w współczesności z tymi, które miały miejsce w XI wieku.

Zatem to powieść historyczna? Czy też raczej specyficznie skonstruowany kryminał, gdyż wątek sensacyjny wysuwa się zdecydowanie na pierwszy plan? Jest przecież trup, jest policjant próbujący rozwikłać zagadkę, nad którą jednocześnie głowi się Aleksander. W sposobie przedstawienia intrygi można zauważyć inspirację tak czarnym kryminałem Chandlera, jak i Conan Doylem, a mowa końcowa policyjnego detektywa kojarzy się z napuszonymi przemowami Herculesa Poirota. A może utwór to powieść obyczajowa, ze względu na znakomicie odmalowane realia Poznania wraz z ciekawym przedstawieniem jego mieszkańców. Czy wreszcie – powieść sensacyjna, z modnym ostatnio motywem spisków w łonie Kościoła, sekt i walki z nimi, a także ingerencją siły ponadnaturalnej.

Autor gra z czytelnikiem, podsuwając mu kolejne tropy, a kiedy on na ich podstawie wypracuje sobie konkretny obraz sytuacji, pewien, iż prawidłowo odczytał intencje pisarza, ten dokonuje nagłej wolty, ukazując zarówno wydarzenia, jak i intencje swych bohaterów w zupełnie innym świetle. Podobnego zabiegu dokonał w Filateliście, przez co dla osób, które przeczytały pierwszą część przygód Caseya, nie będzie to zaskakujące rozwiązanie. Do pewnego stopnia przewidywalne jest również pojawienie się wątku nazistowskiego i o ile rozważania istnienia "dobrych" hitlerowców są interesujące, to konkluzja, która z tego wynika, nieco rozczarowuje. Umiejętnie przez całą fabułę budowany nastrój rozwiewa się w kulminacyjnym momencie powieści.

Wojtyś nie ustrzegł się również dłużyzn. Pewne partie tekstu są nieznośnie przegadane, jakby autor na siłę mnożył strony, wielokrotnie opisując niemalże krok po kroku dzień Aleksandra, łącznie z listą zakupów i ilością, a nawet marką piwa, którym protagonista raczy się w sporych ilościach. Pewne fragmenty można by zlikwidować bez szkody dla fabuły – zwłaszcza że niektóre informacje (jak ta o skandynawskich korzeniach Piastów) powtarzane są wielokrotnie, jakby pisarz uważał, iż w innym wypadku umkną one czytelnikowi. Razi również nieco na siłę umieszczona scena erotyczna. Do opisów odważnego, a nawet perwersyjnego seksu autor przyzwyczaił nas w Filateliście, jednak o ile tam miały one fabularne uzasadnienie, to w Pierścieniu Bolesława stanowią jedynie oderwany od kontekstu przerywnik, jakby miały być potwierdzeniem męskości głównego bohatera, która na podstawie innych jego zachowań wydaje się nieco wątpliwa.

Pomimo ciągle podkreślanej w książce intuicji i ponadnaturalnych zdolności Aleksandra, wydał mi się on postacią bardzo łatwo poddającą się manipulacji. Cóż z tego, że w finale powieści wspina się na wyżyny intelektu, skoro przez większą część książki zachowuje się w sposób irytująco naiwny. Dodatkowo posiada wyjątkowy talent zarówno do angażowania się w niebezpieczne związki, jak i do pakowania się w skomplikowane sytuacje. A rycerski odruch ratowania kobiety w potrzebie – nieważne, czy to klasyczna femme fatale, czy też mała dziewczynka – również obraca się przeciwko niemu. Protagoniście towarzyszy galeria postaci nakreślonych w sposób wyrazisty, które rekompensują niezbyt przekonującą kreację głównego bohatera. Pojawia się archetypiczna wścibska sąsiadka wraz z mężem tępym osiłkiem, niestroniącym od alkoholu, stary komunista, nad wyraz rezolutna nastolatka, policjant będący miłośnikiem ostrego rocka, neonazista, demoniczna kapłanka pogańskiej religii… Ale najbardziej przekonująco udało się autorowi przedstawić mieszkańców kamienicy na Śródce – poznaniaków z krwi i kości.

Parafrazując słowa Wilhelma Ockhama – wątków nie należy mnożyć bez konieczności. Pierścień Bolesława zyskałby na zastosowaniu brzytwy franciszkańskiego teologa i okrojeniu do formy bardziej konkretnej. Zdecydowanie lepiej czytałoby się tę książkę jako czysty kryminał czy powieść historyczną, zaś międzygatunkowa hybryda, którą otrzymaliśmy, wygląda tak, jakby jej autor nie potrafił się do końca zdecydować, które ze swych rozlicznych pomysłów chce przelać na papier. Pomimo tego fabularnego chaosu (a może właśnie dzięki niemu) książka wciąga, choć ja kontynuowałam lekturę z przyczyn zapewne odmiennych, niż zamyślił to sam Wojtyś, zaciekawiona, do jakich jeszcze konwencji pisarz się odniesie. Przypuszczam też, że powieść powinna zainteresować każdego miłośnika historycznych zagadek.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Pierścień Bolesława
Cykl: Aleksander Casey
Tom: 2
Autor: Zbigniew Wojtyś
Autor okładki: Andrzej Popiak
Wydawca: Zysk i S-ka
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 7 kwietnia 2010
Liczba stron: 556
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 155 × 235 mm
ISBN-13: 978-83-7506-462-9
Cena: 32,90 zł

Komentarze


Malkav
   
Ocena:
0
Przysłowie o masonach, Żydach i cyklistach? Mason z roweru, Żydom lżej? Jak Żyd Masonowi, tak Mason cykliście?
04-07-2010 14:30
earl
   
Ocena:
0
"Do opisów odważnego, a nawet perwersyjnego seksu autor przyzwyczaił nas w Filateliście, jednak o ile tam miały one fabularne uzasadnienie, to w Pierścieniu Bolesława stanowią jedynie oderwany od kontekstu przerywnik, jakby miały być potwierdzeniem męskości głównego bohatera, która na podstawie innych jego zachowań wydaje się nieco wątpliwa".

Czyli takie hard-porno, z fetyszami i seksem oralnym oraz praktykami sado-maso?
04-07-2010 19:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.