Pathfinder: Horsemen of the Apocalypse

Autor: AdamWaskiewicz

Pathfinder: Horsemen of the Apocalypse
Chyba każdy Mistrz Gry ma swoje ulubione typy potworów, rodzaje przeciwników, których stawia naprzeciw postaci graczy częściej niż inne. Choć w moim przypadku zdecydowanie do takowych zaliczyłbym przede wszystkim rozmaite rodzaje nieumarłych i mechanicznych konstruktów, to właściwie w każdej z prowadzonych przeze mnie kampanii wcześniej czy później bohaterowie graczy musieli stawiać czoła jakimś demonicznym bytom. Czy był to Shadowrun, Zew Cthulhu, Wampir czy Dark Conspiracy, demonolodzy i ich przyzwane sługi doskonale sprawdzali się zarówno jako geniusze zła, których mroczne plany należało pokrzyżować, jak i przeciwnicy wymagający pokonania w bardziej bezpośredniej konfrontacji. Oczywiście nie inaczej rzecz miała się także w systemach opartych na mechanice d20 – tak samo herosi Ery Hyboryjskiej i dedekowi bohaterowie moich graczy walczyli z bluźnierczymi czartami, przy czym w tym drugim przypadku dodatkowym utrudnieniem była dla nich moja niechęć do rozbudowanej oficjalnej kosmologii i wrzucanie do jednego worka chaotycznych demonów i praworządnych diabłów.

Oraz neutralnych daemonów, znanych także jako yugolothy; chyba najsłabiej opisanego i praktycznie niewykorzystywanego w oficjalnych przygodach głównego rodzaju biesów. Mimo że diabły i demony, oprócz podręczników sygnowanych logo Wizards of the Coast doczekały się w czasach trzeciej edycji także odrębnych poświęconych sobie suplementów (jak The Encyclopedia of Demons & Devils I i II z Fast Forward Entertainment czy Legions of Hell i Armies of the Abyss z Green Ronin Publishing), ich neutralni kuzyni pozostawali ubogimi krewnymi generalnie ignorowanymi przez wydawców i graczy.

Do niedawna także pathfinderowi Mistrzowie Gry mogli cieszyć się jedynie podręcznikami opisującymi szczegółowo praworządne i chaotyczne czarty (mimo że neutralne także pojawiły się choćby w Bestiary 2, to stanowiły tylko jeden z jego elementów). Pod koniec ubiegłego roku do podręczników Princes of Darkness i Lords of Chaos dołączył także trzeci tom serii Books of the Damned, zatytułowany Horsemen of the Apocalypse.

Podręcznik autorstwa Todda Stewarta liczy sobie 64 strony w miękkiej oprawie – stosunkowo niewiele za cenę prawie dwudziestu dolarów, nawet pomimo wydania w pełnym kolorze i dobrej oprawy graficznej. Podzielony jest na cztery części, z których każdą poprzedza tekst stylizowany na fragment Księgi Potępionych, bluźnierczego tomu opisującego naturę biesów. Ten pomysł trzeba ocenić jednoznacznie pozytywnie – te fragmenty Mistrz Gry z powodzeniem może skopiować i wykorzystać na sesjach jako pomoce dla graczy, okruchy plugawej, zakazanej wiedzy, która może okazać się kluczem do skutecznej walki z daemonami lub pierwszym, być może nawet nieświadomym krokiem postaci na drodze do potępienia.

Pierwszy rozdział, Na bladym koniu (On a Pale Horse), opisuje Abaddon, Zewnętrzny Plan będący domem dla yugolothów i najważniejsze miejsca w tej wiecznie zmieniającej się domenie, niemożliwej do dokładnego opisania. Poznamy tu także sylwetki czterech Jeźdźców Apokalipsy, władców tej krainy. Suchy, encyklopedyczny opis nie przypadł mi zbytnio do gustu, ponadto trudno mi było nie odnieść wrażenia niekompletności, powierzchownego potraktowania poruszonych tu kwestii – niestabilna natura Abaddonu daje oczywiści dużą swobodę Mistrzowi Gry, ale niespełna dwie strony poświęcone na opis planu to moim zdaniem zdecydowanie za mało.

Znacznie lepiej prezentuje się drugi rozdział, Daemony (Daemonkind). Poznajemy tu nieco informacji o ogólnej naturze tych istot oraz bardziej szczegółowe wiadomości na temat przyzywania konkretnych rodzajów daemonów (tak pochodzących z jednego z dalszych rozdziałów tego podręcznika jak i dodatków Bestiary 2 i Bestiary 3), wraz z preferowanymi przez nie ofiarami, zwiększającymi szanse na skuteczne ich przyzwanie i spętanie. Na koniec rozdziału dostajemy informacje o przykładowych z najpotężniejszych sług Jeźdźców Apokalipsy, odpowiadających piekielnym książętom i arcydiabłom – zdolnych nawet obdarzać mocą szaleńców oddających im cześć. Nie sposób nie docenić praktycznego zastosowania zawartości tego fragmentu podręcznika – wybór ofiary i sposób jej poświęcenia może dać postaciom cenne wskazówki odnośnie tego, jakiego konkretnego czarta mógł przyzywać ich przeciwnik, lub któremu z potężnych biesów zdecydował się służyć.

Równie ciekawa jest zawartość trzeciego rozdziału, Daemonium, a mimo że w założeniu pathfinderowi bohaterowie mają być raczej dobrymi postaciami, a nie dewiantami oddającymi cześć bytom pragnącym zniszczenia wszelkiego życia, to nawet jednoznacznie pozytywni herosi znajdą tu sporo użytecznych informacji. Na początek dostajemy garść powodów, które mogły skłonić członków konkretnych klas postaci do oddawania czci neutralnym biesom, tekst o handlu duszami i potencjalnych zastosowaniach uwięzionych dusz oraz funkcjonowaniu daemonicznych kultów. Klasa prestiżowa Spijacza dusz (Souldrinker), czarownika wykorzystującego energię zabitych wrogów i przyzywającego daemony, może posłużyć do stworzenia charakterystycznego BN-a, lub – w złej drużynie – także postaci gracza. Informacjom o przyzywaniu daemonów towarzyszą opisy przykładowych ksiąg przybliżających te istoty, oczywiście nie mogło zabraknąć także nowych zaklęć i magicznych przedmiotów. Nowe czary to, niestety, w sporej części wariacje na temat Przyzwania potwora, pozwalające wezwać konkretny typ biesów, ale nowe zaklęte przedmioty prezentują się już dużo lepiej – amulet umożliwiający uwięzienie duszy czy pochodzący z Abaddonu narkotyk stworzony z płynu rdzeniowego biesów mogą podkreślić plugawą naturę BN-a w kampanii koncentrującej się na daemonicznych herezjach.

Ostatnia część dodatku, Łowcy dusz (The Soul Reavers) przynosi charakterystyki ósemki nowych rodzajów daemonów, uzupełniających te opisane w podręcznikach Bestiary 2 i Bestiary 3. Choć mi nie wszystkie one przypadły do gustu, to odpowiednio wykorzystane, mogą znaleźć zastosowanie w zróżnicowanych przygodach, czy to jako słudzy przyzwani przez głównego wroga postaci, czy sposób na powrót zza grobu już raz pokonanego przeciwnika. W tym rozdziale zamieszczono też nieco informacji o innych, poza yugolothami, mieszkańcach Abaddonu.

Podręcznik zamyka tabelka zbierająca podstawowe informacje o najpotężniejszych rezydentach tego planu – bóstwach, półbogach, Jeźdźcach Apokalipsy i służących im biesach zdolnych obdarzyć mocą rzucania zaklęć śmiertelników oddających im cześć.

Mimo że wszystkie informacje zawarte w tym podręczniku dostosowane są do realiów Golarionu, domyślnego settingu Pathfindera, zaadaptowanie ich na potrzeby innych światów czy systemów opartych na mechanice d20 nie powinno nastręczać większych trudności. Niezależnie od tego, użyteczność tego dodatku jest ograniczona przez jego wyraźne sprofilowanie. Wykorzystanie w pełni zawartych w nim materiałów możliwe będzie tak naprawdę jedynie w kampanii koncentrującej się na neutralnych czartach, ich obłąkanych wyznawcach i czarownikach łudzących się, że mimo posługiwania się mocami tych istot będą w stanie ocalić swe dusze. Oczywiście zawsze można użyć jedynie wybranych elementów podręcznika – pojedynczych zaklęć, magicznych przedmiotów czy potworów, ale do tego nie warto zaopatrywać się w dodatek kosztujący prawie dwadzieścia dolarów, lepiej pozostać przy łatwiej dostępnych materiałach, choćby tych zawartych w systemowym SRD.

Jeśli jednak ktoś szczególnie upodobał sobie złych przybyszy jako przeciwników postaci graczy, a standardowe diabły i demony przestały mu już wystarczyć, sięgnięcie po ten podręcznik może okazać się dobrym wyborem – pomoże zaskoczyć graczy przyzwyczajonych do chaotycznych i praworządnych czartów i pokazać, jak wiele obliczy ma zło kryjące się na Zewnętrznych Planach.

Dziękujemy wydawnictwu Paizo Publishing za udostępnienie podręcznika do recenzji.