» Recenzje » Dodatki i podręczniki » Pathfinder: Bestiary 3

Pathfinder: Bestiary 3


wersja do druku
Pathfinder: Bestiary 3
Patrząc na dodatki wydawane na przestrzeni lat do rozmaitych edycji (A)D&D, nie sposób nie zauważyć, że sporą część z nich stanowiły bestiariusze – czy to ogólne, czy przeznaczone do konkretnych settingów, czy koncentrujące się na określonych rodzajach stworzeń; nie inaczej kwestia miała się także z suplementami publikowanymi w oparciu o Otwartą Licencję Gry przez niezależne wydawnictwa. Równocześnie jednak trudno nie dostrzec, że w miarę rozwoju linii wydawniczych, kolejne zbiory monstrów przynosiły nierzadko coraz bardziej dziwaczne i mniej użyteczne stworzenia, zupełnie jakby autorzy z czasem tracili wenę i musieli się uciekać do nabijania objętości wydawanych bestiariuszy niegrywalnymi dziwolągami.

Dlatego też, mając w pamięci fakt, iż pathfinderowy Bestiary 2 prezentował się nieco słabiej od pierwszego systemowego bestiariusza, po trzeci oficjalny zestaw potworów przeznaczony do tego systemu sięgałem z pewnym niepokojem. Nie spodziewałem się wprawdzie po dodatku wydawanym przez firmę Paizo, by mógł okazać się kiepski, ale nie liczyłem także, by zdołał podnieść poprzeczkę obniżoną przez swego poprzednika.

Jeśli chodzi o jakość wydania, to pomimo generalnie wysokiego poziomu, znajdziemy tu chyba wszystkie minusy, jakie przeszkadzały mi we wcześniej wydanych pathfinderowych bestiariuszach, może poza słabszymi ilustracjami – wszystkie grafiki przedstawiające opisane tu stworzenia prezentują w miarę wyrównany poziom. Znowu jednak znalazły się istoty, przy których rozbudowana rozpiska mechaniczna skutkuje nazbyt skąpym, a w kilku przypadkach ewidentnie uciętym, opisem fabularnym; w paru miejscach nie uświadczymy także opisów konkretnych zdolności niektórych stworzeń, próżno także szukać ich w zamieszczonym na końcu podręcznika spisie potwornych mocy – odnajdziemy je dopiero w zestawieniu typów i podtypów istot zebranych w podręczniku. Nie jest to może jakiś specjalnie poważny zarzut, konieczność wertowania podręcznika w poszukiwaniu porozrzucanych po nim informacji dotyczących takiego czy innego stworzenia trudno jednak poczytać za zaletę.

Na plus za to niewątpliwie należy policzyć trzeciemu pathfinderowemu bestiariuszowi różnorodność opisanych w nim istot – zarówno pod względem poziomu potęgi, typu, jak i źródła pochodzenia. Znalazły się nowe zwierzęta – tak zwykłe, jak gigantyczne ich odmiany, nie zabrakło także dawno wymarłych dinozaurów i przedstawicieli przedpotopowej megafauny; niektóre z tych stworzeń nadadzą się także jako chowańce lub zwierzęcy towarzysze postaci. Znajdziemy nowe smoki, wynaturzenia, humanoidy i istoty baśniowe, pojawiły się także moje ulubione konstrukty i nieumarli, przyjemnym zaskoczeniem była mniejsza niż się spodziewałem liczba przybyszy, nadspodziewanie licznie za to reprezentowane są magiczne bestie. Jeśli chodzi o Skalę Wyzwania opisanych stworzeń, waha się ona od wartości ułamkowych aż do epickich (choć potwory o SW powyżej 20 są zaledwie trzy, to wysokopoziomowi bohaterowie znajdą z górą czterdzieści stworzeń stanowiących godnych przeciwników dla postaci na poziomach od piętnastego wzwyż).

Uważni czytelnicy znający starsze edycje dwudziestościennej mechaniki z pewnością rozpoznają w tym podręczniku więcej niż kilku starych znajomych – powrócili między innymi pustynny olbrzym i jego kuzyn mieszkający w dżungli, widmowy allip, demilicz, wiedźma annis i figlarny baśniowy smok (faerie dragon). Poprzednie bestiariusze pokazały nam, że pathfinderowi autorzy potrafią adaptować na systemową mechanikę stworzenia z rozmaitych źródeł, i tutaj także raz jeszcze dają tego dowód. Do dżabbersmoka dołączył więc banderzwierz i dżubdżub ptakojęk, mitologia Cthulhu i opowieści z Krain Snów są źródłem, z którego przybyły księżycowe bestie, yithianie i zoogi, literacka spuścizna Roberta E. Howarda powołała do istnienia straszliwe zuvembie; nie zabrakło także stworzeń z mitów i legend ze wszystkich chyba stron świata. Z Wysp Salomona pochodzi adaro, rasa ludzi-rekinów, wierzenia Inuitów przyniosły psiokształtnych adletów, słowiańskie baśnie – rusałkę, mity starożytnej Grecji – fauna i cerbera, wierzenia południowoamerykańskich Indian – mściwego nieumarłego guecubu, mity Mezopotamii – sheadu i lammasu, a Filipin – skrzydlate mananangal, nieumarłe potwory wyglądające jak stare kobiety i zdolne odłączać swój korpus od dolnej połowy ciała, by ulatywać w noc w poszukiwaniu ofiar.

O ile różnorodność opisanych stworzeń należy zdecydowanie policzyć na plus, to, niestety, zróżnicowany jest także poziom ich adaptacji na potrzeby gry. Obok naprawdę ciekawych monstrów, prawdziwych samograjów, nie zabrakło też takich, które zostawiły we mnie poczucie sporego zawodu – zwłaszcza niektóre z wynaturzeń i magicznych bestii zdawały się nie być niczym więcej jako mocno przypadkowym zlepkiem paszcz, macek i losowych kończyn.

Choć nie zabrakło w tym podręczniku potworów, które zdecydowanie przypadły mi do gustu (jak choćby zegarmistrzowskie konstrukty czy nieumarły rewolwerowiec), to po jego lekturze ogólną ocenę wystawiłbym mu jednak nieco niższą niż poprzedniemu pathfinderowemu bestiariuszowi. Siódemka w dziesięciostopniowej skali przekłada się na czwórkę z małym minusem w skali szkolnej – nie czyni to dodatku pozycją obowiązkową, ale także wyraźnie pokazuje, że pieniądze wydane na jego zakup nie będą zmarnowane. Osobiście jednak nie zalecałbym sięgnięcia po niego, nim nie wyczerpie się do cna możliwości oferowanych przez wcześniejsze dwa tomy pathfinderowych bestiariuszy. Poza tym przed ewentualnym zakupem warto zapoznać się na stronie wydawnictwa z zamieszczonymi w nim potworami. Włączenie zawartości tego dodatku w skład pathfinderowego PRD należy zdecydowanie policzyć na plus, w końcu nie jest to pozycja, która wykorzystywana będzie od A do Z, udostępnienie jej zawartości na pewno docenią wszyscy Mistrzowie Gry, którzy poszukują nowych potworów, a nie potrzebują kupować pełnego rozszerzenia w cenie prawie czterdziestu dolarów.

Jest jednak grupa odbiorców, którzy ocenę tę mogą spokojnie podnieść o stopień, może nawet półtora, i dla których to właśnie potworne kompendium będzie szczególnie przydatne. Bestiary 3 powinno mianowicie zainteresować wszystkich rozgrywających swoje pathfinderowe przygody w krainach szeroko rozumianego Orientu. Na jego kartach znajdziemy bowiem stworzenia z mitów i legend pustynnych nomadów Półwyspu Arabskiego, demony z hinduistycznych wierzeń, smoki z Państwa Środka, duchy z Kraju Kwitnącej Wiśni i bogatą kolekcję innych istot klimatem i stylistyką nawiązujących do popularnych wyobrażeń Wschodu. Podobnie jak Bestiary 2 wpisywał się w swoisty zestaw wspólnie z Advanced Player's Guide i GameMastery Guide, tak Bestiary 3 rozwija i uzupełnia tematyczny zestaw, na który składają się fragmenty podręcznika Ultimate Combat (przynoszącego orientalne wyposażenie oraz klasy samuraja i ninja) oraz kampania Jade Regent Adventure Path.

Ostatnia rzecz, o której wspomnieć należy, choć to już w znacznej mierze jedynie moje domniemania, dotyczy opisanych w tym podręczniku nowych grywalnych ras. Małpowate vanara z indyjskich mitów i również z nich pochodzący vishkanya, w których żyłach płynie trucizna, dobrze wpisują się w orientalny klimat w jakimś stopniu wspierany przez ten podręcznik; suli, w których odzywa się dziedzictwo odległych przodków pochodzących z planów żywiołów, to kolejna wariacja motywu pojawiającego się już kilkakrotnie; zaś szczuroludzie (ratfolk) i ludzie-koty (catfolk) moim zdaniem jako rasy dostępne dla postaci graczy nadają się w najlepszym razie umiarkowanie, choć na pewno warto rozważyć ich wykorzystanie do stworzenia charakterystycznych Bohaterów Niezależnych. Obecność wszystkich tych ras w bestiariuszu sama w sobie nie jest czymś, co zasługiwałoby na jakąś szczególną uwagę, zmusza jednak do poważnego zastanowienia się, jaki kierunek przyjęli twórcy zapowiadanego na kwiecień 2012 roku podręcznika Advanced Race Guide. Patrząc na reguły tworzenia wariantów standardowych ras z systemowej podstawki zamieszczone w Advanced Player's Guide spodziewałem się, że i w dodatku poświęconym wyłącznie rasom autorzy pójdą w tę stronę – kolejne grywalne rasy pojawiające się w rozmaitych suplementach sprawiają, że zaczynam się poważnie obawiać, czy nie dostaniemy po prostu zestawu nowych, mniej lub bardziej dziwacznych ras, a drużyny pathfinderowych poszukiwaczy przygód nie zaczną przypominać uciekinierów z wędrownego gabinetu osobliwości. Przekonamy się o tym już niedługo, a póki co możemy cieszyć się całkiem obszernym zestawem monstrów, wśród których każdy powinien znaleźć coś dla siebie – jeśli nie jako opcję do wykorzystania dla kolejnej postaci, to jako godnego jej przeciwnika.

Dziękujemy wydawnictwu Paizo Publishing za udostępnienie podręcznika do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
6.75
Ocena użytkowników
Średnia z 4 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Pathfinder: Bestiary 3
Linia wydawnicza: Pathfinder
Autorzy: Jesse Benner, Jason Bulmahn, Adam Daigle, James Jacobs, Michael Kenway, Rob McCreary, Patrock Renie, Chris Sims, F. Wesley Schneider, James L. Sutter, Russ taylor
Okładka: Wayne Reynolds
Ilustracje: Alex Alexandrov, Dave Allsop, Eric Belisle, Peter Bergting, Branko Bistrovic, Eric Braddock, Christopher Burdett, Dmitry Burdak, Michele Chang, Nicholas Cloister, Concept Art House, Victor Perez Corbella, Mike Corriero, Kev Crossley, Alberto Dal Lago, Paul Davidson, Carolina Eade, Emrah Elmasli, Jason Engle, Jorge Fares, Mariusz Gandzel, John Gravato, Francesco Graziani, Andrew Hou, Andrew Kim, Mathias Kollros, Eric Lofgren, Damien Mammoliti, Raven Mimura, Anna Mohrbacher, Jim Nelson, Andrew Olson, Jim Pavelec, Ryan Portillo, Scott Purdy, Maichol Quinto, Jean-Baptiste Reynaud, Chris Seaman, Dean Spencer, Florian Stitz, J. P. Targete, Svetlin Velinov, Tyler Walpole, Eva Widermann, Ben Wotten, Kevin Yan, Kieran Yanner
Wydawca oryginału: Paizo Publishing
Data wydania oryginału: 2011
Miejsce wydania oryginału: USA
Liczba stron: 320
Oprawa: Twarda
Format: A4
ISBN-13: 978-1-60125-378-1
Numer katalogowy: PZO1120
Cena: 39,99$



Czytaj również

Komentarze


Tadeus
   
Ocena:
0
Fajna recenzja, poprzednie dwa bestiariusze mi się bardzo podobały, więc zapewne i ten w końcu nabędę (nadal odczuwam dotkliwy brak barwnego mięsa między CR 1 a CR 3 :>). Jest szansa, by pojawiła się recenzja dodatków o golarionowych planach, bądź planetach? Bo zakup tych dwóch aktualnie rozważam.
13-04-2012 00:22
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0
Szansa oczywiście jest, ale chwilowo na tak zwanej tapecie jest recenzja Beginner Boxa, a ja czekam bardziej na zapowiadane Advanced Race Guide, niż dodatki o innych planach czy planetach.
13-04-2012 02:16

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.