Paskuda & Co - Magdalena Kozak

On, ona i smok

Autor: Jakub 'Qbuś' Nowak

Paskuda & Co - Magdalena Kozak
Napisanie dobrej powieści humorystycznej to prawdziwa sztuka. Gatunek ten jest bowiem trudny – nie dość, że poczucie humoru jest cechą bardzo indywidualną, to jeszcze z dowcipami łatwo przesadzić. Żarty i inne krotochwile nie powinny być wciskane w każdy akapit tekstu, a stanowić dopełnienie tekstu. Zresztą nie ma co teoretyzować – trudno tu o jednoznaczne definicje, lecz przecież każdy wie, gdy coś go śmieszy. Pytanie brzmi więc: czy Paskuda & Co bawi?

____________________________


Paskuda & Co to zbiór opowiadań (choć może bardziej odpowiednie byłoby słowo: opowiastek) z trójką głównych bohaterów – wszystkie układają się w chronologiczną całość. Prym wiedzie księżniczka zamknięta przez ojca w wieży, strzegący jej strażnik oraz tytułowa Paskuda, zwana też Pasią, smoczyca pilnującą koronowanej głowy razem ze strażnikiem. Motyw znany z baśni został jednak odpowiednio odmieniony – księżniczce daleko do typowej damy, strażnik to w zasadzie sympatyczny chłop, a Pasia jest z nimi w komitywie. Podobnie z resztą postaci – rycerze, smoki oraz władycy na swój sposób odbiegają od normy.

Protagoniści oraz zachodzące w nich zmiany to jeden z silniejszych elementów tej historii. Początkowo księżniczka może wydawać się marudna i rozpuszczona, a strażnik gburowaty i surowy, ale tylko pozornie, gdyż Magdalenie Kozak udało się stworzyć postacie niezwykle sympatyczne. Ich relacje i zachowanie sprawiają wrażenie naturalnych i – nie ma tu odczucia wymuszonych wypowiedzi, a ponadto ich interakcje bawią, a czasem nawet i wzruszają. Nie są to górnolotne uczucia ani osobiste dramaty – w opowieściach tych da się wyczuć ciepło oraz prostotę.

Wspomniany brak skomplikowania to jeden z powodów, dla których humor autorki powinien trafić do większości czytelników. Odbiorca nie napotka tu bowiem niepotrzebnej przesady. Nieco wyolbrzymione bywają cechy pewnych postaci, lecz daleko tu do groteski. Nie ma zarzucania dowcipami, wciskania na siłę komicznych sytuacji ani fabularnego przekombinowania. Ilość żartów, odwołań kulturalnych oraz złośliwych dialogów jest rozsądnie dobrana. Język autorki dopasowuje się do humoru – jest lekki i elegancki w swojej prostocie. Kozak nie narzuca się ze swoim dowcipem, a jedynie puszcza oko do czytelnika.

Jedynym zgrzytem jest uczucie niedosytu pozostawione przez lekturę Paskudy & Co. Chciałoby się, żeby autorka wyszła nieco dalej poza schemat sparodiowanej baśni, brak tu poważniejszej satyry. Jednak i bez tego cieszenie się lekturą przychodzi z łatwością, a w dodatku wzbudza same pozytywne skojarzenia. Bardzo blisko tu do klimatu Shreka, czy Bajek dla potłuczonych Kabaretu Potem. Ja z niecierpliwością będą czekał na kontynuację, gdyż zakończenie podpowiada, że takowa nastąpi.