Pamiętnik: Cynazja: impresje

Autor:

Cynazja jest wspaniała. To centrum kultury i nauki. Nie masz w Dominium lepszych uniwersytetów, bogatszych bibliotek, lepiej wykształconych ludzi. To kraj, gdzie człowiek rodzi się już dyplomatą, a od jego determinacji zależy tylko, czy skończy jako doradca handlowy jednej z większych gildii handlowych, jako szpieg na usługach któregoś z państw Dominium, czy może morderca, którego ostrzem są odnajdywane dokumenty i listy zdolne rzucić na kolana cały ród...

Będziesz panie pytał i drwił. Każdym kolejnym słowem będziesz grał i prowokował, tacy są bowiem Cynazyjczycy. Nie ulękniesz się dysputy z Karskim inkwizytorem, ni Kordyjskim generałem, nie stracisz rezonu na dworze papieskim, ani w alkowie jednej z Matryjskich księżnych. 
Bedąc Cynazyjczykiem musisz panie biegle władać słowem i mieć w sobie więcej odwagi niż cały Kordyjski regiment. Będziesz kłamał z uśmiechem i ostrzegał z groźbą w głosie, zamienisz się w kamienny posąg, lub udasz gejzer emocji. W dniu narodzin założą panu maskę i będziesz z nią aż do śmierci. Nikt nie poznał prawdziwej twarzy Cynazyjczyka, bo nie mają oni twarzy. Mają oni tylko maski.
Gdzie tylko pojawia się polityka i zdrada, gdzie choć cień intrygi i podstępu, tam zlatują Cynazyjczycy jak ćmy. Pan wśród nich, czyż nie? Kochasz wyzwania i sekretne podchody, oszustwa i szeptem wypowiedziane przyrzeczenia, zdrady i przygotowane na nie – bo przecież spodziewane - odpowiedzi. Z łatwością odkryjesz sekret chowany skrzętnie od wieków, przejrzysz historię rodu i odnajdziesz jego słaby punkt. Zdobędziesz dokument, którego nikt nie powinien dostać, a następnie użyjesz go, z całą pańską bezczelnością i zimną krwią. Nie ma w Dominium ludzi potrafiących lepiej znaleźć się w bibliotekach i archiwach, w gąszczu historii i tajemnic rodów, wśród fałszu i sekretów. 
Skoro ktoś zatrudnił Cynazyjczyka, potrzebował człowieka, który nie myli się i przed którym nie można się uchronić. Jest ktoś na tym świecie, kogo nie potrafiłbyś pan zgubić? Papież, może...


Wiele miesięcy temu publikowałem już pamiętnik o Cynazji, to dawny, stary zapis, choć przecież wciąż w wielu elementach aktualny. Dwa tygodnie temu przyszedł czas na opisanie krótkiej przygody, której akcja osadzona była w Cynazji. Dziś kończymy przedstawianie tego kraju – jednego z dziesięciu głównych państw Dominium. Dziś luźne impresje – różnorodne i mam nadzieję barwne...

Cynazja to zamiłowanie do sztuki i słowa, ludzie żyjący dla piękna i dla dyskusji. Tu właśnie warto wystawić swą sztukę, tu zorganizować wystawę malarstwa, tu toczy się całe artystyczne życie. Nie w surowym, potężnym Kordzie, nie w sztucznej Kartinie, nie w Matrze, czy pośród ruin Dorii. 
Cynazja jest centrum świata. Cokolwiek mówią w tej kwestii Kord, Kartina, Doria...

W Cynazji uczy się słowa, uczy się go od najmłodszych lat, tu przecież sztuka wysławiania się jest rzeczą najważniejszą, ważniejszą niż bogactwo, niż urodzenie, niż Jedyny. Tak, słowo jest tu ponad Jedynym. Pycha, oto grzech Cynazji. W tych wspaniałych miastach kształcą się najwięksi mówcy Dominium, tu rodzą się dyplomaci i politycy. Tu myśli się tylko o sobie i tylko o tym, jakich słów użyć, by zrobić na zgromadzonych większe wrażenie. Być Cynazyjczykiem, to myśleć nade wszystko o sobie...

Cynazja to wyścig ku rozgłosowi. Tu żyje się, by zaistnieć na jeden wieczór na dworze królewskim, tu latami się szkoli, by w obecności papieża przynieś chwałę swym mistrzom. Tu żyje się, by wybić się spośród dziesiątków podobnych geniuszy słowa i znawców polityki i zostać ambasadorem w Kordzie, największym spośród państw. Tu walczy się, by zaskarbić sobie łaskę króla i wstąpić do tajnych służb...

Cynazja to spiski i walka polityczna, bo właśnie nade wszystko kocha się tu spiski i politykę. Dwór i stronnictwa, rody i interesy, mariaże i zdrady, wszystko to jest tu obecne, obecne wręcz w nadmiarze...

Cynazja to wróżby, tajne stowarzyszenia. To okultyzm, poszukiwanie wiedzy o magii i Rodianach, to czynienie rzeczy zakazanych przez Papieża... Są tu i Ligi i Bractwa, wszystko zaś okryte jest tajemnicą i kolejnymi kręgami wtajemniczeń, oplecione fałszem i związane wzajemnymi koligacjami i interesami. Tylko mistrz potrafiłby poruszać się po tej plątaninie zależności, tylko geniusz odnajdzie się pośród tych ludzi i rozmaitych obozów.
Cóż skoro każdy Cynazyjczyk jest w tym właśnie Mistrzem...

Cynazja to zakazane pisma i starożytna wiedza. Nie spotkasz w Dominium ludzi, którzy z taką biegłością poruszaliby się pośród pradawnych zapisków, z taką odwagą przewracali tajemne stronice, z taką pasją odczytywali wiedzę ukrytą przed światem przez Kościół... Dlaczego to robią?
Bo Cynazyjczycy pytają. Pytają o wszystko, pytają nieustannie i nigdy nie zadawalają się odpowiedzią...

Cynazja... Nie sposób nie pokochać tej niezwykłej krainy fałszu i zdrady, spisku i intrygi...