30-05-2008 19:50
PSP, czyli...
W działach: Życie jest Nowelą... | Odsłony: 11
Praca Sobie Poczeka. Życie jest piękne aż z trzech powodów. Powód pierwszy - moja kolekcja książek wielkiego mistrza Terry'ego Pratchetta w tłumaczeniu polskim jest już absolutnie pełna. Wygłodniały i spragniony, zacząłem masowo kupować wersje oryginalne, znaczy napisane w szlachetnym języku Monty Pythonów. Prawdę powiedziawszy, skłoniłem się ku anglojęzycznych książek mistrza ze względu na tragiczne tłumaczenie serii z Tiffany Aching, gdzie wspaniali Nac Mac Feegle zostali zmaltretowani przez naszą biedną tłumaczkę. Chlip. Oryginały są cudowne - Pratchett iskrzy humorem w serii o małej czarownicy. A co dopiero Going Postal! Wyborny. Niestety, jedna rzecz mnie przeraża... Do chapnięcia pozostał jeszcze tylko Thus!, Making Money, I shall wear Midnight i Nation. A co potem? Ja chyba umrę bez nowych książek maestro.
Z innych spraw. Tytuł notki nie jest wzięty z kosmosu. Kiedy tydzień temu wylądowałem w domu, w rodzinnym Tarnowie, familia taka była uchachana i radosna, że dostałem PSP Slim&Lite za friko zupełnie bez okazji. Kapitalna sprawa! Rozwinięcie skrótu jest w pełni uzasadnione - mając solidny zestaw gier z PSP i klasyków z PS1 bardzo ciężko skupić się na czymkolwiek. No bo jak tu pracować, z ręką na sercu, kiedy obok leży konsolka z takimi cudeńkami jak MedeEvil, Crash Bandicoot czy Worms? W każdym razie jest to wybawiciel od bezczynnej nudy, maszynka do ratowania czasu podczas długich podróży komunikacją miejską. Wyborny sprzęt. Jeżeli ktoś się zastanawia nad kupnem, niech kupuje ;)
No, musiałem coś napisać, bo mnie niosło...
Wracam do mordowania Wintersmitha.
A. [b]Potworny Regiment[b] jest wyborny ;)
Z innych spraw. Tytuł notki nie jest wzięty z kosmosu. Kiedy tydzień temu wylądowałem w domu, w rodzinnym Tarnowie, familia taka była uchachana i radosna, że dostałem PSP Slim&Lite za friko zupełnie bez okazji. Kapitalna sprawa! Rozwinięcie skrótu jest w pełni uzasadnione - mając solidny zestaw gier z PSP i klasyków z PS1 bardzo ciężko skupić się na czymkolwiek. No bo jak tu pracować, z ręką na sercu, kiedy obok leży konsolka z takimi cudeńkami jak MedeEvil, Crash Bandicoot czy Worms? W każdym razie jest to wybawiciel od bezczynnej nudy, maszynka do ratowania czasu podczas długich podróży komunikacją miejską. Wyborny sprzęt. Jeżeli ktoś się zastanawia nad kupnem, niech kupuje ;)
No, musiałem coś napisać, bo mnie niosło...
Wracam do mordowania Wintersmitha.
A. [b]Potworny Regiment[b] jest wyborny ;)