» Artykuły » Publicystyka » PC vs Konsole

PC vs Konsole


wersja do druku
PC vs Konsole
Podjęty przeze mnie temat może wydawać się dość oczywisty. Dotyczy on mianowicie różnic między poczciwym PC-tem a obecnymi konsolami. Przyjrzę się także grupom, jakie stanowią użytkownicy danej platformy sprzętowej.

Od czasu gdy gry komputerowe trafiły "pod strzechy", zawsze istniało kilka platform, na które były one wydawane - począwszy od konsol ATARI, poprzez komputery z rodziny Amigi, na sprzęcie zwanym jako Nintendo Entertainment System (NES) kończąc. Od tamtej pory powstało wiele generacji platform do grania – obecna jest siódmą. Niektóre firmy poległy w boju o klienta, a na ich miejsce weszły inne znane marki (takie jak Sony ze swym PlayStation, czy Microsoft z Xboxem); natomiast inne – takie jak Nintendo – wciąż dobrze sobie radzą na rynku. Najstarszym przedstawicielem "dawnego ustroju", utrzymującym się w doskonałej formie po dziś dzień, jest komputer klasy IBM PC (pierwszym modelem, wypuszczonym w sierpniu 1981, był IBM PC 5150), znany powszechnie jako "pecet", "blaszak", czy "szara skrzynka".

Obecnie, jako sprzęt do gier, prym wiodą trzy platformy: PC, Xbox 360 oraz trzecia generacja konsol Sony – PlayStation 3 (istnieje także konsola Nintendo Wii, przeznaczona dla, tak zwanych, "niedzielnych graczy"). Bardzo często, z punktu widzenia gracza, ciężko jest zdecydować się co wybrać.

Pecet to – z pozoru – najdroższa w utrzymaniu maszyna. Przy obecnym rozwoju techniki by móc cieszyć się nowymi produkcjami z efektowną grafiką, a do tego płynnie prowadzić rozgrywkę, jesteśmy zmuszeni wymieniać podzespoły, które nie są z kolei tanie (porządna karta graficzna, starczająca mniej więcej na rok bezstresowego grania na pełnych detalach, to koszt około tysiąca złotych). Zakupy takie robimy raz na rok, półtora, a czasem nawet jeszcze częściej. Warto jednak zauważyć, że nie wyrzucamy pieniędzy w błoto – jeżeli kogoś stać na ciągłe wymienianie sprzętu, to dane mu będzie obserwować na swym monitorze grafikę niejednokrotnie przewyższającą tą znaną z konsol. Do tego, jeżeli jest się fanem FPS’ów lub RTS’ów, to znacznie lepszymi kompanami w sterowaniu będą klawiatura i myszka niż mało precyzyjny – w tego typu produkcjach – pad. Ponadto, PC nie służy tylko do grania. Można wykonywać na nim wiele innych czynności - od słuchania muzyki, pisania tekstów, czy surfowania po Internecie poczynając - na tworzeniu grafiki kończąc.

Coraz większym problemem jest jednak stosunek światowych producentów i wydawców do PC-tów. Owszem, nowe tytuły pojawiają się - niestety dzieje się to często ze sporym opóźnieniem w stosunku do swych konsolowych braci. Ostatnim takim przykładem może być Assassin’s Creed Ubisoftu, który trafił na dyski twarde "blaszaków" po ponad pół roku od światowej premiery edycji na maszynki Microsoftu i Sony.

Kolejnym ważnym czynnikiem przemawiającym za pecetami – choć nie jest on aż tak znaczący w stosunku światowym – są ceny gier wydawanych w Polsce. Średnia kwota, jaką musimy uiścić za nową produkcję, oscyluje w granicach stu złotych – to niemal 150 złotych mniej niż w przypadku konsol.

Jednak to właśnie konsole zdobywają popularność na całym świecie. Co jest tego powodem? Przeważającym czynnikiem jest cena – koszt zakupu konsoli to około 1400 zł, przy czym Xboxa 360 Microsoftu można zdobyć już za około 700 zł – oczywiście w najbardziej okrojonej wersji. Kwota ta jest o niemal 1000 zł niższa niż w przypadku przeciętnego PC-ta, a warto wziąć pod uwagę fakt, że taki zakup starcza na około pięć lat (tyle przeciętnie trwa jedna generacja konsol). Ponadto, płynnością rozgrywki można cieszyć się cały czas, gdyż gry pisane na te platformy są przystosowane do danego sprzętu - bardzo często - perfekcyjnie. Spowodowane jest to tym, że produkty od Microsoftu i Sony posiadają zamkniętą architekturę – w przeciwieństwie do PC-ta, na którego tworzone tytuły muszą być przystosowane do różnych konfiguracji. Nie pozwala to dokładnie dopracować kodu, przez co - mimo silniejszych podzespołów niż w konsolach - gry na niego chodzą bardzo często gorzej niż na X360 i PS3.

Warto wspomnieć także o tym, co obie konsole mają w środku. X360 składa się z procesora Xenon, z trzema rdzeniami taktowanymi zegarem 3,2 Ghz każdy; karty graficznej ATI R500 (Xenos), taktowanej zegarem 500 MHz; pamięci RAM 512 MB o taktowaniu 700 MHz. Posiada trzy porty USB, dzięki którym możemy podłączyć dowolny sprzęt z nim kompatybilny.

Natomiast we wnętrzu PS3 umieszczono procesor Cell, składający się z 64-bitowego procesora PowerPC, a także z ośmiu rdzeni typu "Synergistic Processing Elements", zaś całość taktowana jest zegarem 3,2 GHz; karty graficznej RSX, firmy NVIDIA (porównywalną do GeForce’a 7900GTX). Taktowana jest ona zegarem 550 MHz, posiada pamięć wewnętrzną o wysokości 256 MB RAM. "Czarnulkę" wyposażono także w 512 MB pamięci RAM.

Mimo zdecydowanej przewagi maszynki Sony pod względem specyfikacji, X360 – jak na razie – nie ustępuje swemu rywalowi. Choć w przyszłości może to się zmienić.

Nie można zapominać, że produkty giganta z Redmond i Sony nie są tylko konsolami do gier. Jak sami określają je twórcy – to domowe centra multimedialne. Można na nich odtwarzać filmy w wysokiej rozdzielczości (tak samo gry, oczywiście bez utraty płynności), czy słuchać muzyki. PlayStation 3 posiada także wbudowany czytnik płyt Blu-ray - jest to na chwilę obecną najtańszy sposób na zakup takiego napędu, gdyż samodzielnie jego cena wynosi od 1500 zł wzwyż. Dodajmy do tego coraz bardziej rozbudowane możliwości sieciowe – jeszcze w czasach poprzedniej generacji Internet w konsolach był czymś innowacyjnym. Teraz dzięki wewnętrznym sieciom znanym jako Xbox Live w przypadku X360 i PlayStation Network w PS3 możemy pobierać dema, trailery, dodatki, wypożyczać filmy i seriale. I najważniejsze – możemy zmierzyć się w Sieci z innymi graczami (choć posiadacze X360 muszą za to ponosić dodatkowe opłaty). W przyszłości planowane jest umożliwienie pojedynków cross-platformowych – oznaczać to będzie, że posiadacz PC’ta będzie mógł zmierzyć się z użytkownikiem PS3. Furorę zrobiły także umieszczane w tych sieciach znane, unowocześnione produkcje ze starych platform sprzętowych.

Jedną z najważniejszych wad, w przypadku gier wydawanych na te sprzęty – jeśli chodzi o nasz kraj – jest ich, jak pisałem parę akapitów wyżej, dość zaporowa cena. Niejednokrotnie odrzuca ona potencjalnych nabywców. Jeżeli dodać do tego małą ilość lokalizowanych produkcji na nasz ojczysty język, co często może być przeszkodą nie do przebycia w przypadku osób słabo znających język angielski, nic dziwnego, że w Polsce rynek konsolowy dopiero raczkuje.

Biorąc pod uwagę kwotę, jaką musimy wydać za jedną nową, grę (około 240 zł), pozorność oszczędności na konsolach pryska. Bo co z tego, jeżeli zaoszczędzimy na podzespołach, skoro wydamy drugie tyle – w porównaniu do PC – na gry? Niestety, ale wyjdzie na to samo. Pozbędziemy się jedynie problemu jakim jest stres, gdy kupując nowy tytuł zastanawiamy się, czy uruchomimy go na naszym sprzęcie.

Drugim aspektem, jakiemu chciałem się przyjrzeć, są użytkownicy wszystkich trzech platform. Odkąd zacząłem poznawać szerzej tę branżę, przyjąłem postawę, że wszyscy gracze powinni trzymać się razem. Szczególnie, że często, tak jak gry komputerowe, są oni atakowani przez media, które przypisują im uczynki jednostki. Wykorzystują to co lubimy, by w łatwy sposób usprawiedliwić poczynioną przez kogoś zbrodnię. Mało tego, ujednolicają pojęcia tak, że "gracz" równa się "morderca" i "niezrównoważony psychicznie". Wydawałoby się, że w obliczu takiej sytuacji powinniśmy trzymać się razem. Niestety, tak nie jest.

Uwidoczniło się to szczególnie w obecnych czasach, gdy dostęp do Internetu stał się niemal tak powszechny jak telewizja. Przeglądając różne strony i portale informacyjne o grach komputerowych często można natknąć się na trzy obozy rozdzielające społeczność graczy: posiadaczy PC-tów, Xboxa 360 oraz PlayStation 3.

Mimo, że zdarzają się wyjątki, to często trwają nieustające konflikty pomiędzy nimi. Zazwyczaj objawia się to przy informacji, że tytuł XXX pojawi się na danej platformie. Wydawać by się mogło, że jeżeli posiadacz PS3 ma swą edycję danej pozycji, to nie powinno go interesować, czy ukaże się ona także na PC-cie. Tak jednak nie jest. Dochodzi wtedy do prowokacji ze strony fanów PS3, w kuriozalnych sytuacjach nawet do wyzwisk, obrażających pecetowców. Bynajmniej, nie bronię tu tylko jednego "obozu" – to działa również w odwrotnym kierunku.

Co jest tego przyczyną? Przecież, jak starałem się dowieść wyżej, każda platforma ma wady i zalety. Idealnym wytłumaczeniem może być fakt, że posiadacze sprzętu danej marki są z nią tak związani, że nie mogą dopuścić do siebie myśli, iż dana pozycja przestanie być na wyłączność jego konsoli. Mimo, że takich osobników jest pełno w Sieci i niemal na każdym portalu czy forum o grach komputerowych można się na nich natknąć, to wciąż istnieją ludzie rozsądni, którzy rozumieją, że takie spory do niczego nie prowadzą.

Jak widać, nie obstaję definitywnie za żadną z platform, ani nie bronię żadnego "obozu". Uważam, że gracze powinni żyć ze sobą w zgodzie i próbować rozpowszechnić nasze hobby. Zresztą, nie można nazwać się prawdziwym graczem, jeżeli gra się tylko na jednym sprzęcie – sam posiadam zarówno PC-ta jak i Xboxa 360. I jestem zadowolony.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


szelest
    o kurcze
Ocena:
0
To są jakieś wojny między PC a konsolami? O_o

A po co? Sam mam i PC w domu na którym gram sporo i PS3 na której też mocno pogrywam.
24-05-2008 23:22
malakh
   
Ocena:
0
Szczególnie, że często, tak jak gry komputerowe, są oni atakowani przez media, które przypisują im uczynki jednostki. Wykorzystują to co lubimy, by w łatwy sposób usprawiedliwić poczynioną przez kogoś zbrodnię. Mało tego, ujednolicają pojęcia tak, że "gracz" równa się "morderca" i "niezrównoważony psychicznie"

Mocna przesada, żeby nie powiedzieć: bzdura. Dawno już skończyły się czasy polowania na czarownice, kiedy każdego gracza utożsamiano z nałogowcem, który świata poza grami nie widzi. Nie pamiętam też, żeby media prowadził jakąś krucjatę. Skąd takie informacje? Bo ja od mediów nie stronię, a sobie tego nie przypominam.
25-05-2008 00:09
~Elkh

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Również nie wiedziałem o jakieś wojnie ;P Mam jedynie PC oraz Commodore ;]
25-05-2008 00:18
Chavez
    malakh
Ocena:
0
Niekoniecznie bzdura - przy jakis wiekszych okazjach wyciagaja gry jako "zloo" ;) A to wyskoczy afera Tibii, ze ktos kogos pobil, a to ze ktos sie inspirowal GTA, albo ze trzeba jakas gre zakazac, po ukazany w niej jest sex. A jak wiadomo, dzieci malutkie (nic, ze gry maja pegi) nie moga sie dowiedziec co to sex ;) Fiebel nawet chyba jakas ksiazke o tym napisal. Ogolnie np tvn i polsat lubia takie nagonki, aczkolwiek w jakims programie na tvp1 tez bylo jakos na poczatku roku cos o grach w kontekscie "wichrowania psychiki" :)
25-05-2008 00:57
neishin
    Hm
Ocena:
0
Dziwne, że autor pominął fenomen Wii, które może i jest dla niedzielnych graczy (choć nie wiem czy to do końca prawda, sam mam takie, stoi obok PS3, PS2 i Xklocka), ale sprzedaje się najlepiej z nextnextgenów, nawet mimo słabszej jakościowo grafiki.
25-05-2008 08:30
malakh
    Chavez
Ocena:
0
Telewizja zawsze robi nagonki. Jak nie powiąże pobicia z grami, to filmami. Ale żeby od razu:
gracz" równa się "morderca" i "niezrównoważony psychicznie"...
25-05-2008 08:36
~tylda

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kwestja zaporowych cen to bzdura, wytrczy nie rzucac sie na nowosci sklepowe a poczekac na platyny czy inne kolekcje i za stowke mozna miec supr gra, wystarczy odrobina cierpliwosci a poza tym sa jeszce sklepy internetowe z zagranicy gdzie gry sa owiele tansze (np Australia).
25-05-2008 11:07
Molik
   
Ocena:
0
Spokojnie, po komercyjnym sukcesie GTA IV napewno skończą się wszelkie większe nagonki, gdyż tytuł Rockstaru pokazał potencjał pieniężny tej branży rozrywki ;) . Dopóki jest interes to nie ma czym się martwić, może tylko jakością wydawanych gier ;) . A największym problemem związanym z elektroniczną rozrywką i tak pozostaje piractwo, które ma już niewyobrażalne dla mnie rozmiary :/ .

A co do wypowiedzi tyldy: nie tylko gry na PC mają swoje tańsze reedycje ;) .
25-05-2008 11:30
Piotrek66
   
Ocena:
0
Więc tak... po kolei...

Media - mylicie się. A przykłady, gdzie twierdzi się, że gracz jest mordercą i niezrównoważony psychicznie - to prawda. Gdy zdarzy się podobny przypadek zaraz obwiniają gry i przyjmują tą tezę (gracz=morderca), do ogółu. Takie są stereotypy w mediach o graczach. Nie napisałem, że polskie media tak robią, bo bym rzeczywiście się pomylił i to znacznie. Chodzi mi o zagraniczne (vide niedawna afera, że w Mass Effect ukazany jest sex). Zresztą - według "badań" w Wielkiej Brytanii to gry odpowiadają za przemoc itd. (Niedawno mówili o tym chociażby w TVP Info).

Wii nie wziąłem pod uwagę, gdyż sądziłem, że tekst ma trafić do osób, które są hardkorowymi graczami. Jeżeli się pomyliłem - proszę o wybaczenie. ;)

Ceny - fakt, nie wziąłem pod uwagę tanich serii. Ale mówimy tu o prawdziwych graczach, którzy muszą mieć nowości. W tym względzie akurat ceny są nadal trochę zaporowe, szczególnie jak na polskie warunki.

Mam nadzieję, że wyjaśniłem co nieco.

Pozdrawiam.
25-05-2008 11:37
SolFar
    Poczułem się stary...
Ocena:
0
Bo pamiętam jak w Secret Service w superach były żarty typu: Kiedy Amiga jest szybsza od Pc? Jak spada z mostu z przywiązanym kamieniem (czy jakoś tak).

Fajnie, że pojawia się jakaś publicystyka, chociaż ciężko ocenić mi art, który powtarza ogólnikowe informacje (no i jak można pominąć wii :P). Jak ktoś nie czytał wcześniej o rzeczach tu wymienionych, to polecam. Innaczej nic ciekawego.

@Piotrek66
"Wii nie wziąłem pod uwagę, gdyż sądziłem, że tekst ma trafić do osób, które są hardkorowymi graczami. Jeżeli się pomyliłem - proszę o wybaczenie. ;)"

Jak dla mnie to chyba całkiem rozminełeś się z targetem. Inna sprawa to założenie, że z wii korzystają tylko "niedzielni gracze" - ja bym się raczej nie zgodził.

"Ceny - fakt, nie wziąłem pod uwagę tanich serii. Ale mówimy tu o prawdziwych graczach, którzy muszą mieć nowości. W tym względzie akurat ceny są nadal trochę zaporowe, szczególnie jak na polskie warunki."

Hmm, mogę poprosić o definicję "prawdziwego gracza"? Bo nie rozumiem tego pojęcia?
25-05-2008 13:07
Piotrek66
   
Ocena:
0
Chodzi mi głównie o te osoby, które muszą mieć od razu daną nowość, nie mogę czekać etc.

Co do oczywistości tematu - napisałem o tym w samym wstępie, więc nie ma, że ostrzegałem. :P

Jeżeli sądzicie, że to słaby art - przyjmuję to z pokorą, gdyż to dopiero mój pierwszy taki dłuższy tekst. Mam nadzieję, że następne będą lepsze.

Pozdrawiam.
25-05-2008 15:39
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Sam jestem bardziej konsolowcem niż PCciarzem. Przede wszystkim za sprawą gier które męcze naX360 i PS3 - są bardziej widowiskowe/efekciarskie i "filmowe" niż ich komputerowe odpowiedniki. Poza tym duży telewizor też robi swoje, podobnie jak granie w wygodnym fotelu. Jednak z chęcią odpalam też PCta na którym zdecydowanie przyjemniej gra się w strategie i FPSy. Po prostu, co kto lubi, ważniejsze są gry niż sprzęt na którym się je odpala
25-05-2008 17:45
Kiender
   
Ocena:
0
Błąd logowania :) - ponizszy komentarz należy do mnie
25-05-2008 17:46
~Bom

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Piotrek, nie bedziesz prawdziwym graczem, jezeli nie kupisz sobie PS3.
26-05-2008 15:26
Piotrek66
   
Ocena:
0
szelest - właśnie miałem na myśli takie zachowanie jak post wyżej (bez obrazy oczywiście). Nie trzeba mieć PS3 by być prawdziwym graczem - co to, to nie. X360 czy PC jest tak samo dobry jak PS3, choć nie mówię, że ten ostatni jest zły - wręcz przeciwnie ma wiele zalet. Ale nie można tak myśleć.

Pozdrawiam.
26-05-2008 18:02
Llewelyn_MT
   
Ocena:
0
nie bedziesz prawdziwym graczem, jezeli nie kupisz sobie PS3. To coś mało tych "prawdziwych graczy" na świecie, bo spośród wielkiej trójki konsol PS3 nie ma nawet 20% rynku. Według mnie prawdziwym graczem nie jest ten kto nie grał w przynajmniej połowę z wymienionych gier:
  • Knight Lore na ZX Spectrum vel "gumiak",
  • Test Drive 1 na Commodore 64,
  • River Raid na Atari XT65 lub 130,
  • Sim City na PC AT286 z grafiką Hercules (wyjątkowo CGA).
Ponieważ tytuły są 4 i było by za łatwo to dodam jeszcze jedno - dowolna gra bez grafiki na dowolnej platformie. Aha, oczywiście to żart, bo nie lubię takich "wyliczanek", ale jeśli ktoś chce się wykazać to proszę. ;-)
26-05-2008 23:13
Furiath
    Llewelyn_MT, te gry co wymieniasz
Ocena:
0
sentymentem mi zapchaniały.

A Dan Dare na ZX+, a tekstowy hobbit, pong w wersji gry telewizyjnej? Tak, stary już jestem :)
27-05-2008 12:31
Llewelyn_MT
   
Ocena:
0
Zapomniałbym jeszcze o nagrywaniu gier na kasety z TVP i przepisywanie kodu BASIC z Bajtka.

Pong to oficjalnie najstarsza gra komputerowa, ale w to zdaje się niemal każdy kiedyś grał, choć może nie w oryginalną wersję z prostokątną piłką. ;-)
27-05-2008 12:53
Chavez
   
Ocena:
0
"Pong to oficjalnie najstarsza gra komputerowa"
No nie wydaje mi sie. Poczytaj o OXO. Nawet druga gra Pong nie byl.
27-05-2008 16:14
~Johny Mnemonic

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Chodzi mi głównie o te osoby, które muszą mieć od razu daną nowość, nie mogę czekać etc."

Dokładnie ja tak podchodzę do PC,nie muszę mieć wcale pirackich nowości i tłumaczyć,że mnie nie stać,wysokie ceny gier na konsole biorą się stąd,że rynek dopiero raczkuje - za 10 lat normalką może być posiadanie konsoli i PC - co do konsol są to gry głównie sprowadzane z zachodu,a teraz przeliczcie sobie 50 euro na złotówki+vat i już jesteście w domu skąd taka cena
229 zł za grę,tak na początku było z PC,gdy w sklepach sprzedawane były piraty
26-06-2008 13:39

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.