» Recenzje » Oz Wielki i Potężny

Oz Wielki i Potężny


wersja do druku

Somewhere over the rainbow

Redakcja: Agnieszka 'Kassildah' Bukowczan-Rzeszut

Oz Wielki i Potężny
Chociaż produkcji Sama Raimiego daleko do klasycznego pierwowzoru z 1939 roku, młodsze pokolenie z pewnością będzie oczarowane rozmachem i ponadczasową walką dobra ze złem w sosie cukierkowym. Widzowie nieco starsi mogą mieć problem z przełknięciem tak ogromnej ilości słodyczy oraz banalnej fabuły. Ale nie ma tego złego… Czas spędzony w kinie nie okaże się zupełnie zmarnowany. Odkrywając krainę Szmaragdowego Grodu uśmiechniemy się w duchu, wracając wspomnieniami do dzieciństwa. I to się nazywa prawdziwa magia.

Najnowszy film Raimiego nazywany jest nieoficjalnym prequelem znanego Czarnoksiężnika z krainy Oz Victora Fleminga. Tam jednak śledzimy losy wdzięcznej Dorotki, która przenosi się do magicznego świata Oz. Jej podróż obfituje w niebezpieczne spotkania z czarownicą oraz intrygujące przygody z tytułowym magikiem. To właśnie on staje się głównym bohaterem produkcji Raimiego.

Oscar Diggs (James Franco) jest przeciętnym iluzjonistą, który ledwo wiąże koniec z końcem. Zabawiając dzieci, oszukując i naciągając widzów, marzy o obróceniu swojego życia o 180 stopni i dokonaniu czegoś wielkiego. Wkrótce jego sen zaczyna się spełniać. W wyniku trąby powietrznej w Kansas, jego balon przenosi się do krainy Szmaragdowego Grodu. Oz staje przed niepowtarzalną szansą spełnienia przepowiedni i zażegnania okrutnych rządów złej czarownicy.

Nie trudno się domyślić, że iluzjonista traktuje to wyzwanie jako łatwą drogę do powiększenia swoich zarobków. Wraz ze swym świeżo upieczonym małpim pomocnikiem, któremu uratował życie, wyrusza na poszukiwanie złej czarownicy. Wkrótce okazuje się, że za całą sytuację odpowiadają… dwie siostry, również parające się magią. Odepchnięte na początku przez Oza, postanowiły się zemścić.

Rozgrywającą się walkę dobra ze złem możemy oglądać w technologii 3D, co sprawia, że najprostsze zabiegi typu tryskająca woda lub zębate kwiaty wzbudzają w widzu pożądaną reakcję – dzieci będą zachwycone piszcząc z przerażenia, dorośli – prędzej się roześmieją. Jaskrawe kolory bajkowej krainy, oryginalne, pokręcone stworzenia oraz banalne dialogi – nic bardziej nie ucieszy naszych pociech podczas rodzinnego seansu.

Do Tima Burtona i jego charakterystycznego stylu jeszcze dużo brakuje twórcy Oza Wielkiego i Potężnego. Niemniej kreacja głównego bohatera, jego humory, plany i ciągłe kombinowanie, na czym się wzbogacić, wzbudzają uśmiech, sympatię i rekompensują całość, która wypada blado i mizernie na tle – by nie szukać daleko - najnowszej Alicji w Krainie Czarów.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


5.0
Ocena recenzenta
5.38
Ocena użytkowników
Średnia z 4 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 2
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
chcę obejrzeć
kolekcja
Tytuł: Oz: The Great and Powerful
Reżyseria: Sam Raimi
Scenariusz: Mitchell Kapner, David Lindsay-Abaire
Muzyka: Danny Elfman
Zdjęcia: Peter Deming
Obsada: James Franco, Abigail Spencer, Mila Kunis, Rachel Weisz, Michelle Williams, Zach Braff
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 2013
Data premiery: 8 marca 2013
Dystrybutor: Disney



Czytaj również

Wrota do Piekieł
Nie taki diabeł straszny...
- recenzja
The Disaster Artist
O rybie, która próbowała jeździć na rowerze
- recenzja
Dziewczyna z pociągu
Nie pamiętam
- recenzja
Pan Peabody i Sherman
Czy tych wisienek na torcie nie jest za dużo?
- recenzja
2013: Top 5 filmów
Podsumowanie najlepszych filmów minionego roku
Tajemnica Zielonego Królestwa
Epickość najwyższych lotów
- recenzja

Komentarze


Umbra
   
Ocena:
0
No chyba jakieś jaja ;)
Nie wiem czemu porównujemy Raimi'ego do Burtona ale jeśli tak to mam swoje trzy grosze. Po pierwsze Burton ostatnimi laty zaczął przynudzać, po drugie akurat porównanie do Alicji totalnie nie trafione. Alicja w krainie czarów to chyba jego najgorszy film, ładny i ciekawy wizualnie ale nudny i to jak bardzo. Jasne gusta, guściki, ale z tego co rozmawiałem z ludźmi i czytałem na internecie wiele osób podziela tą opinię. Naprawdę nie wiem co się mogło podobać w Alicji poza ogólnym klimatem i efektami, co jednak niewiele ma wspólnego z inwencją twórczą reżysera.

Pozdro.
18-04-2013 22:56
luke.orlowsky
   
Ocena:
+1
Co do porównania... Burton to reżyser stanowczo przeceniany, natomiast Raimi - wyjątkowo niedoceniany. Podzielam opinię Umbry dotyczącą ostatnich dzieł pierwszego z panów ;) A co do Oza... nie widziałem, ale na pewno obejrzę. Bardzo zachęcają zwiastun, obsada i... reżyser (jak pisałem niedoceniany, a moim zdaniem utalentowany ;D)
18-04-2013 23:08
Aure_Canis
   
Ocena:
+1
"Alicja w krainie czarów to chyba jego najgorszy film"

A co z Planetą małp, Dark Shadows, Marsjanie atakują? Zrobił kilka filmów wybitnych, zrobił kilka żenujących. Przynajmniej jest charakterestyczny, to też coś znaczy.

Szkoda trochę, że nie piszemy o Oz, ale najwyraźniej nie warto. ; )
18-04-2013 23:32
Umbra
   
Ocena:
0
Ja nie pisze bo jeszcze nie widziałem. Co do filmów, które wymieniłeś, to tacy Marsjanie są fajniejszym filmem niż Alicja. Przynajmniej był zabawny. Planeta małp też chyba nie była najgorsza, aczkolwiek nie widziałem z 10 lat i słabo pamiętam, a DS nie widziałem w ogóle, ale jakoś mi się nie pali. Ale jak się poda kilka słabych filmów, to wymienienie najgorszego, jest kwestią indywidualną, tak zwanego gustu. Dla mnie Alicja (no nie licząc DS) jest najsłabsza z wszystkich które wymieniłeś.

luke masz trochę racji z tym niedocenianiem Raimi'ego, aczkolwiek ja nigdy tego nie odczuwam, bo sam bardzo go sobie cenię ;)

Pozdro.
19-04-2013 14:53
Agrafka
   
Ocena:
0
Burtona uwielbiam całym sercem i podczas oglądania Oza kilka razy o nim pomyślałam.widać pewne wspólne cechy,film jest ładny,choć bez rewelacji.na pewno warto obejrzeć,choć momentami nudzi
22-04-2013 16:26

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.