24-06-2012 18:00
Achtung! Cthulhu - Daje znacznie mniej, niż obiecuje...
W działach: Zew Cthulhu, Savage Worlds | Odsłony: 20
Chyba mogę o sobie napisać, że interesuję się historią wojskowości, szczególnie drugą wojną światową. Poziom mojego zainteresowania tym tematem jak sądzę ociera się o fanbojstwo, generalnie jeśli coś jest o drugiej wojnie, to łykam to jak głodny pelikan ryby, więc kiedy zobaczyłem na Polterze notatkę, że już gotowe jest Achtung! Cthulhu (http://rpg.polter.pl/Achtung-Cthulhu-w57237), po kilku minutach kosztem 15$ miałem już na twardym dysku nie tylko ten dodatek do Realms of Cthulhu, ale i sam podręcznik podstawowy, bo obie pozycje można było kupić w dobrej promocji (20 dolców taniej). Głodny drugowojennego erpega w klimatach mojego ulubionego ZC zasiadłem do lektury.
Na początku było nieźle, okazało się, że „Trzej Królowie” (taki tytuł ma dodatek) to pierwsza część trylogii, której kolejne epizody dziać się będą w oblężonym Berlinie (bomba !) i na Antarktydzie podczas amerykańskiej operacji Highjump (podwójna bomba !).
Potem początek scenariusza – jest 1939 rok, niebawem wybuchnie największy konflikt zbrojny w dziejach ludzkości, a bohaterowie mają za zadanie dostać się do niedawno zajętej przez Niemców Czechosłowacji, by tam dowiedzieć się, co w gotyckim zamku knuje zły nazistowski naukowiec i pomóc katolickiemu księdzu. Średnio spodobało mi się takie zawiązanie akcji, ale nie zrażając się czytałem dalej. Pół godziny później było już po wszystkim, jako że „Trzej Królowie” liczą sobie zaledwie 42 strony i to licząc okładki, spis treści, mapy itd. Czy w tym scenariuszu znalazło się więc coś ciekawego ? Nie. Jest typowy, aż do bólu sztampowy, o liniowej konstrukcji, która tylko minimalnie wykracza poza ramy „Dostać się na miejsce i skopać tyłki złym gościom. Koniec”. Scenariusz przewiduje trochę strzelaniny, trochę skradania się i w zasadzie tyle. Żadnych zaskakujących zwrotów akcji, podwójnych lojalności, dylematów, konieczności wybrania mniejszego zła i podobnych rzeczy, które dodałyby wiele smaku temu mdłemu scenariuszowi.
A zatem zmarnowane pieniądze ? Nie do końca. 50 złotych to na szczęście żadna fortuna, poza tym pozostaje mi jeszcze nadzieja, że albo dwie następne części będą lepsze, albo przynajmniej będą zawierały pomysły na tyle dobre, by opłacało się poprowadzić je po mniej lub bardziej drobnych zmianach. A zatem czekam, pełen nadziei, która zawsze umiera ostatnia...
Gdyby ktoś był zainteresowany, strona internetowa settingu jest tutaj: http://www.achtungcthulhu.com/
Na początku było nieźle, okazało się, że „Trzej Królowie” (taki tytuł ma dodatek) to pierwsza część trylogii, której kolejne epizody dziać się będą w oblężonym Berlinie (bomba !) i na Antarktydzie podczas amerykańskiej operacji Highjump (podwójna bomba !).
Potem początek scenariusza – jest 1939 rok, niebawem wybuchnie największy konflikt zbrojny w dziejach ludzkości, a bohaterowie mają za zadanie dostać się do niedawno zajętej przez Niemców Czechosłowacji, by tam dowiedzieć się, co w gotyckim zamku knuje zły nazistowski naukowiec i pomóc katolickiemu księdzu. Średnio spodobało mi się takie zawiązanie akcji, ale nie zrażając się czytałem dalej. Pół godziny później było już po wszystkim, jako że „Trzej Królowie” liczą sobie zaledwie 42 strony i to licząc okładki, spis treści, mapy itd. Czy w tym scenariuszu znalazło się więc coś ciekawego ? Nie. Jest typowy, aż do bólu sztampowy, o liniowej konstrukcji, która tylko minimalnie wykracza poza ramy „Dostać się na miejsce i skopać tyłki złym gościom. Koniec”. Scenariusz przewiduje trochę strzelaniny, trochę skradania się i w zasadzie tyle. Żadnych zaskakujących zwrotów akcji, podwójnych lojalności, dylematów, konieczności wybrania mniejszego zła i podobnych rzeczy, które dodałyby wiele smaku temu mdłemu scenariuszowi.
A zatem zmarnowane pieniądze ? Nie do końca. 50 złotych to na szczęście żadna fortuna, poza tym pozostaje mi jeszcze nadzieja, że albo dwie następne części będą lepsze, albo przynajmniej będą zawierały pomysły na tyle dobre, by opłacało się poprowadzić je po mniej lub bardziej drobnych zmianach. A zatem czekam, pełen nadziei, która zawsze umiera ostatnia...
Gdyby ktoś był zainteresowany, strona internetowa settingu jest tutaj: http://www.achtungcthulhu.com/