» Blog » Ostateczne starcie królików
31-07-2012 16:18

Ostateczne starcie królików

W działach: PLiO | Odsłony: 7

Przemyślenia po obejrzeniu drugiego sezonu Gry o Tron.
Drugi sezon serialu opartego na jednym z moich ulubionych cyklów. powieści przyszedł i minął już jakiś czas temu, więc pora na przemyślenia.

Drugi sezon sprawia wrażenie ciekawszego od pierwszego, ale też bardziej chaotycznego. Widać większy budżet, choć został nieco zeżarty przez (moim zdaniem niepotrzebnie pokazaną) bitwę o Czarny Nurt. Zobaczymy kilka nowych miejsc, w tym wspaniałe Harenhall, ładną (i nie zdatną do życia) północ. . Podobały mi się statki i lasy. Najsłabiej wypadła chyba Smocza Skała, ale też za bardzo jej sobie nie pooglądaliśmy. Niestety, jedna rzecz mnie irytowała i od tej pory chyba będzie irytować we wszystkich serialach to niezmienny wygląd bohaterów. Jakoś tak jest, że w serialach, jeśli nie zajdzie wyższa potrzeba fabularna, to wszyscy istotni bohaterowie potrafią przez x serii chodzić w tych samych ciuchach z tą samą fryzurą i tak samo ogolonych. Strasznie psuje to imersję moim zdaniem i wygląda sztucznie... W grze o tron przodowali w tym Cersei i Jofreya (Sansie raz zmienili podobno fryzurę)

Serial został zmontowany kiepsko. Na ekranie panuje chaos. Skaczemy od bohatera do bohatera. Z lokacji do lokacji bez ładu i składu. Nie zdążymy się wczuć w klimat danego wątku, lecimy gdzieś indziej. Ludzie nie znający powieści nie są w stanie się rozeznać w tym co się dzieje i czują się przytłoczeni.. Miejmy tylko nadzieję, że będzie lepiej w następnym sezonie.

Udało się autorom uniknąć niezamierzonych śmiesznostek. Jedną jest rozbudowanie roli Rose. \na tyle, że zastanawiałem się czy nie skończy się na Kurwlowej Rose, pierwszej tego imienia. Pozostałe to stosunek Tywina do Aryi (zastanawiałem się, czy nie zrobią nam w pewnym momencie Twista i Tywin nie adoptuje małej i nie uczyni swą następczynią... wcześnie dawszy Werltera). i moment poznania Talisy i Robba, ale o tym potem

No i zabawne nadal są próby "Politycznej poprawności". Z renlego zrobiono już wcześniej ciotę z sitkomu (w książce był gejem lub bi, ale też charyzmatycznym człowiekiem), ale z murzynami to już w ogóle heca. Nie pamiętam czy Saladhor był czarhy, co i tak jest bez znaczenia, ale czy musieli zrobić z niego Gangsta Nigasa? Z Xaro, który czarny nie był, to w ogóle komiczna rzecz. Na początku było nieźle (mimo zignorowania faktu, że letniacy byli nie miej cywilizowani niż reszta świata) ale potem i tak okazał się zdrajcą. Czyżby ktoś myślał że "Można wyciągnąć czarnucha z Getta, ale getta z czarnucha".

Jeśli chodzi o konkretne wątki to

Rob Talksa i wojna: Wszyło słabo, choć mogło być fajnie. Idea rozbudowania wątku Roba była świetna i nawet związek z dziewczyną z wolnych miast mógł być ciekawie poprowadzony. Ale wyszedł średnio. Abstrahując już od poznania się przy ucinaniu nogi (fajnie by to opowiadali dzieciom} to czemu nikt nie pytał, co dziewczyna z wolnych miast robi w Westeros? I jest medykiem? Mam niejasne wrażenie, że w pewnym momencie ktoś zmienił zdania na temat tożsamości Talisy, stąd je zmieszanie, gdy rozmawiała o swoim pochodzeniu. Niestety, ale kwestia ślubu wydawała się surrealistyczna. Dla wyzwolonej dziewczyny z Wolnych Miast bycie kochanką króla nie byłoby niczym uwłaczającym godności, a tak to wyglądało jakby Robb miał kaprys.


Wątek Brana: Nie ma na co narzekać, po za dziwnie zorganizowaną ucieczką. Osha nie wygląda już jak narkomanka. Tylko Wilkorów brak

Za Murem: Tak sobie. Straż, akceptująca Crastera składającego ofiary Innym to z lekka durny pomysł, a wędrówka przez antarktydę z Ygritte była za długa. I co z duchem?

Żelaźniaki: Mam mieszane uczucia. Z jednej strony fajny wątek Theona, z drugiej znowu autorzy starają się być bardziej realistyczni od Martina. Zamiast pseudo wikingów mamy szkockich rybaków ewentualnie uchodźców z Insmoutch.Asha zwana tutaj Yarą też wypada słabo. Aktorka wygląda jak wygląda, ale reżyser poprowadził ją w taki sposób, że została pozbawiona jakiegokolwiekhumoru. Niestety, ale już moja szwagierka ma w sobie więcej z ashy.

Przystań: Chyba najmniej zgrzytów było, nawet nie przeszkadzały cycki, bo ładne były. Tyrion i Jof fajni, Sansa i Cersei lepsze. Tej pierwszej było jednak mało, podobnie jak Brona (nie wykorzystano niestety komizmu wynikającego z piastowanego przezeń stanowiska). Fajnie i sensownie rozbudowano postać Shae. Za to nieco smuci brak górali. Niestety, było kilka wpadek. Rozmowa Cersei z Lttlefingerem i polowanie na bękarty, które przypominało scenę z pewnej parodii ojca chrzestnego. Ogólnie wątek najlepiej poprowadzony w całym serialu.

Smocza Skała: Mam niejasne wrażenie, że po wygładzeniu Tywina i Cersei autorzy dopiero teraz przypomnieli sobie, że potrzeba jakiegoś czarnego charakteru. Padło na stasia i Mel. Ogólnie jest fajnie, choć mało. Niestety pojawiają się dwa zgrzyty. Po pierwsze, po kiego grzyba Davos wpływał do tej jaskini? A scena z duszeniem Meli była aż komiczna, niczym parodia pod tytułem "Zły Lord i Jego Zła Doradczyni Zła Wiedźma" I rzeczywiście, lepiej jakby aktorów grających Stasia i Davosa zamienili miejscami.

Catekyn i obozy: Ten wątek wyglądał nieźle, po za oczywiście postacią Ryśka... twu renlego. Brienne była fajna i o tyle zabawna, że wyobrażałem ją sobie znacznie brzydszą. Tylko czy mi się wydaje, czy jej wzrost się zmienia? Na pewno jej wyprawa z Jaymim będzie fajna. Nasz złoty lew miał chyba dosłownie swoje pięć minut. Niezbyt podoba mi się jak dosyć niepotrzebnie zabił kuzyna. Margery trochę łasicowata, ale ładna. I wiecie, że myślałem, że okaże się, że Loras nie jest Gejem, tylko uwiódł Renlego?

Daenerys i Quarth: Na początek mało było nie licząc przemowy. Potem dziwaczna dyskusja pod murami Quarthu. W sumie była strasznie surealistyczna, bo nie za bardzo wiadomo o co kłóciły się obie strony. Potem było nieco lepiej, bo Xaro był ciekawym gościem. Tylko ta maska jak z mortal kombat była zabawna. Niestety, nim dalej w las tym więcej drzew, Czy to dyskusje o powrocie do westeros (czyżby Ilyrio nie był dobrym kupcem w przeciwieństwie do Quartheńczyków) Potem zamach stanu w 12 osób i na koniec zdobycie dom6 Xaro. Wszystko było strasznie dziwaczne. Wizje w domu nieśmiertelnych nie były złe, zwłaszcza spopielona sala tronowa, ale brakowało jednak owrj wizji z Raegharem. No i szkoda ładnych służek

Podsumowując serial fajny, ale brakowało tego jednego odcinka. Wolałbym go, niż bitwę o czarny nurt. I niestety, ale nadal oczekuję serialu fantasy, który byłby naprawdę dobry i oparty na oryginalnej fabule.




Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.