16-09-2011 19:49
Oni się bawią naszym kosztem
W działach: polityka, narzekanie | Odsłony: 1
Oni się bawią naszym kosztem. Nie wiem, co myśleć słuchając kolejnych informacji z giełdy, ze świata finansów. Rozumiem, że niektórzy ludzie na tym nieszczęsnym padole łez są bogaci, ale dlaczego utrudniają życie biednym, często czyniąc je nieznośnym? Czy ciągłą frustracja, walka o (jakikolwiek) byt ma być tematem mojego życia? Nie chciałbym tego. Jaki w tym interes mają banki i cały ten sztab pseudo – ekonomistów i mistrzów pustosłowia... – nie wiem. Rozumiem, że ciężko jest podjąć odważna decyzję, będąc na świeczniku. Gdyż w razie porażki cała odpowiedzialność spadnie na takiego J.Starka, który właśnie umył ręce. Jemu łatwo – jest ustawiony. Ciepła posadka, te sprawy. Fakt też, że to całe środowisko jest chore. Bruksela się odetnie od człowieka, który starając się popełni błąd – przecież tak jest najprościej. Po co jest ta wspólnota, skoro w czasie kryzysu zamiast współpracować trwamy w impasie? Po co jest funkcja przewodniczącego UE skoro na część debat, nawet obecni ‘odpowiedzialni’ nie są zapraszani.? Ale czy ci stołkowicze nie rozumieją, że wszystkie państwa w UE są gospodarczo związane z losem Euro? Jeszcze raz się zapytam, co to za wspólnota skoro, każde państwo musi samo zadbać o własne interesy. Niech będzie ten Nordstream. Brawo dla Niemców, oni zawsze potrafili się ustawić. Swoją drogą ich losy w historii są pewnym precedensem – zawsze byli komuś potrzebni. Ale nie o tym rzecz. Nie dość, że ten nieszczęsny rurociąg potężnie uderza w nasze interesy – kiedy Gazprom będzie miał ochotę, to po prostu przykręci nam kurek – żadne państwo UE nie kiwnie nawet palcem. No może, napiszą „notę dyplomatyczną” potępiającą to i owo, jak za czasów LN. Jednak ruscy to nie dżentelmeni, notka im się przyda. Najbardziej do wycierania fekaliów. Aha no i jeszcze Świnoujście. Załatwili nas na cacy. Pół biedy, jakby ruscy się na nas wypinali, kiedy moglibyśmy odwdzięczyć się ‘kozakiewiczem’ i dostawami z Arabii Saudyjskiej czy z innej Afryki. Ale prawdopodobnie większe jednostki nie będą w stanie dopływać pod nasze brzegi, gdyż Nordstream jest o ‘kilka metrów za płytko’. Brawo, jeszcze raz dla Niemców, w pełni zasłużyli. Mniejsza o to, że ta rura może wytruć resztki żyjących w Bałtyku przyjemnych zwierzątek typu ryby, mniejsza o to, że Pis przespał możliwość dołączenia Polski do tego projektu,(Niemcy wyłożyli nawet kasę i wystarczyła jedynie zgoda polskiego rządu) no, ale nie. Lepiej się obrazić za nazwanie Kartoflem i ‘zbyt późną łaskawość’. No, ale czego się spodziewać po oszołomach z Pis’u? Może ten cały syf te wszystkie kryzysy są wywoływane sztucznie? Może ma to odwrócić naszą uwagę od znacznie ważniejszych kwestii? Zdarzyło mi się rozmawiać z ludźmi, którzy nie mają pojęcia, dlaczego na ceny w polskich sklepach wpływa, upadek jakiegoś banku daleko za Oceanem. Czy tak być musi nie wiem, nie jestem prorokiem, mam jednak wrażenie, że część z tych krachów i kryzysów jest powodowana sztucznie poprzez rozsiewanie paniki – wielką rolę odgrywają tu mass media, które jak doczepią się do jakieś sensacji to potrafią trąbić o niej przez, jakiś miesiąc. I jak tu mówić o jakiekolwiek odpowiedzialności dziennikarzy? Czy czas antenowy Wiadomości musi być bezwzględnie wypełniony nawet, jeśli przekazana informacja uczyni więcej szkody niż pożytku? Do groma, serwisy informacyjne powinny spełniać swoją rolę – rzetelnie informować o ważnych wydarzeniach na świecie – a kiedy nie dzieje się nic ważnego, można przecież puścić, jakieś wartościowe reportaże. Niestety jednak one nie przyciągną przed ekrany takiej liczby widzów, jak wizje katastrofy. A tu przecież chodzi o pieniądze, prawda? W ten sposób powróciłem do punku wyjścia. Światem rządzi pieniądz, nie ludzie. My, przeciętni zjadacze chleba nie mamy wielkiej wartości(dla tych na górze), warto zdawać sobie z tego sprawę.
Wspomnę jeszcze o jednej rzeczy, która mnie frustruje. Dlaczego jedynie w zamyśle obiektywne i nieprzekupne agencje ratingowe rządzą losami świata? Przecież, gdyby te świry uznały niewypłacalność stanów zjednoczonych gdzieś pod koniec lipca/początek sierpnia to tzw. świat Zachodu upadłby. A my wraz z nim. Uważam to za kompletnie niezrozumiałe, może jednak nasza cywilizacja ma upaść, może poziom korupcji/braku poczucia wspólnoty/biurokratyzacji/dekadencji lub wszystko na raz doszedł już do takiego miejsca, z którego nie ma powrotu? O wiele potężniejszy z dłuższymi tradycjami państwa globalnego (uważam, że można tak nazwać starożytny Rzym już za Hadriana, gdyż obejmował prawie cały ówcześnie znany świat) upadł. Może teraz jest kolej na nas? Cóż w końcu 2012 rok się zbliża*. Nasłuchałem się kilku śmiesznych teorii na ten temat w tym jednej – niezwykle kuriozalnej – opisującej koniec czasów, jako ‘interwencje fali z kosmosu’. Może kiedyś przedstawię, może nie.
To byłoby na tyle żali i rozgoryczeń przelanych na papier.
*Wspomnienie przesycone sarkazmem i gorzkim uśmiechem – dopisuję tak dla pewności, jakby ktoś się nie połapał.
Zdaję sobie sprawę, że pisząc takie słowa mogę się narazić na ostrą krytykę. Nie obchodzi mnie to. Podaję temat i nie zamierzam się kłócić. Jeśli ktoś znajdzie, jakieś błędy w moim rozumowaniu to proszę pisać - nie jestem specjalistą, mogę się mylić. Być może się powtórzę - podaję temat do dyskusji, dla chętnych.
Wspomnę jeszcze o jednej rzeczy, która mnie frustruje. Dlaczego jedynie w zamyśle obiektywne i nieprzekupne agencje ratingowe rządzą losami świata? Przecież, gdyby te świry uznały niewypłacalność stanów zjednoczonych gdzieś pod koniec lipca/początek sierpnia to tzw. świat Zachodu upadłby. A my wraz z nim. Uważam to za kompletnie niezrozumiałe, może jednak nasza cywilizacja ma upaść, może poziom korupcji/braku poczucia wspólnoty/biurokratyzacji/dekadencji lub wszystko na raz doszedł już do takiego miejsca, z którego nie ma powrotu? O wiele potężniejszy z dłuższymi tradycjami państwa globalnego (uważam, że można tak nazwać starożytny Rzym już za Hadriana, gdyż obejmował prawie cały ówcześnie znany świat) upadł. Może teraz jest kolej na nas? Cóż w końcu 2012 rok się zbliża*. Nasłuchałem się kilku śmiesznych teorii na ten temat w tym jednej – niezwykle kuriozalnej – opisującej koniec czasów, jako ‘interwencje fali z kosmosu’. Może kiedyś przedstawię, może nie.
To byłoby na tyle żali i rozgoryczeń przelanych na papier.
*Wspomnienie przesycone sarkazmem i gorzkim uśmiechem – dopisuję tak dla pewności, jakby ktoś się nie połapał.
Zdaję sobie sprawę, że pisząc takie słowa mogę się narazić na ostrą krytykę. Nie obchodzi mnie to. Podaję temat i nie zamierzam się kłócić. Jeśli ktoś znajdzie, jakieś błędy w moim rozumowaniu to proszę pisać - nie jestem specjalistą, mogę się mylić. Być może się powtórzę - podaję temat do dyskusji, dla chętnych.